OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Asieńko, jesteśmy, przesyłamy moc ciepłych myśli i mocno kciuki trzymamy :ok:

[*][*][*] dla Czernidełka

**Adopcje: 12 >>**

Rafik dzielnie się trzyma.nawet stawił sie na jedzenie wczoraj wieczorem i dziś rano.ma tak zawalony nos i słabe płucka,ze przykrością jest słuchanie jego walki o oddech. Ale dobrze,że je.To dzielny chłopczyk.Tylko dotkniety zaraz mruczy.
Mała dziewunia słaba.Zaraz idę ja dokarmić bo nie je.Choć miseczką zainteresowała sie. Popłakuje tylko na nasz widok.Ona też pięknie mruczy choc ciałko słabe i maleńkie.

Potrzymam za chorowitki :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Bazyliszkowa pisze:Potrzymam za chorowitki

Witaj na wątku. :1luvu:

I dzięki za kciuki.
Bardzo,bardzo są potrzebne.

witam

Trzymamy za chorowitki :ok:

My też musimy do doktora też u starszaków coś się dzieje. :ok:

**Adopcje: 12 >>**

horacy 7 pisze:Trzymamy za chorowitki My też musimy do doktora też u starszaków coś się dzieje.

Zaczynam sie denerwować przed wizytą.Nachodziłam się z córką całe lata i umierałam ze strachu.Teraz mam takie same odczucia. Czy to jest normalne? Wczoraj TZ z przekąsem stwierdził,że powinnam iść pikietować za opiekuńczym na koty.

ASK@ pisze:
horacy 7 pisze:Trzymamy za chorowitki My też musimy do doktora też u starszaków coś się dzieje.

Zaczynam sie denerwować przed wizytą.Nachodziłam się z córką całe lata i umierałam ze strachu.Teraz mam takie same odczucia. Czy to jest normalne? Wczoraj TZ z przekąsem stwierdził,że powinnam iść pikietować za opiekuńczym na koty.

Może więcej by nas się znalazło na taką piketę. :lol:

**Adopcje: 12 >>**

Jesteśmy po wecie. Mała ma 40 gorączki. Leje sie przez ręce. Nie chodzi. Widać,że ją powaliło. Popiołek stan podgorączkowy.Ale koopl jego dziś okrutnie brzydki. A były już ok.U wszystkich.Wczoraj ona tak zaczęła. Stanęło na tym,że oboje dostali antybiotyk.Mała dodatkowo Tolfę.Do domu antybiotyki+tolfina. Jutro wizyta. Na razie kroplówki nie wymaga. Będziemy poić nadal+ conwa.Dyżury ustawione.

Rafik zaliczył także zestaw zastrzyków. Ale on je.Zdrobniał bardzo.Muszę chyba przepajać go dodatkowo. Płuca ma w miarę mocne bo całą drogę wydzierał się. Nos zapchany.Gorączki brak.

Igunia do weta robiącego zabieg musi pojechać.Bo wygląda jakby jej wewnętrzne nitki puściły.Tak kontrolnie. TZ pojedzie a przy okazji zabierze Felka na kastrację. Nawet słowa nie powiedział,że sam. Zablokowana jestem.

Za wszystkie ciepłe myśli i wszystkie kciuki serdecznie dziękujemy.
:1luvu:

Kochane maleńtasy... takie kciukole trzymamy żeby to choróbsko wreszcie dało pożyć :ok:

zapraszam na bazarek
viewtopic.php?f=20&t=133369&p=7982981#p7982981

**Adopcje: 12 >>**

Jowita pisze:zapraszam na bazarek
viewtopic.php?f=20&t=133369&p=7982981#p7982981

Dziękuję serdecznie i witam Ciebie Jowitko.

Przekopiję z wątku maleńtasów:
Malce utulone, ugłaskane. Leżały na mnie opatulone gustownym różowym szlafrokiem. :lol:

Polarowym.Mała ciągle wtulała się.Trzeba ciągle głaskać bo jak nie to skrzeczy. Samik najbardziej żywy nie mógł podjąć decyzji jak i gdzie ma mi wleźć na głowę. Popiołek wtula się w szyję wyciąga pysio i...próbuje ssać usta/nos. Całuśny chłopak. Mała słaba jest ale próbuje sama jeść. Conwe pije strzykawą.Musi tylko być ciepła.
Popiołek podjada. Podchodzą do misek i odchodzą z niezadowolonymi pysiami.
Chłopcy mają okrągłe pysie z zadartymi noskami.Mała jest delikatna o wydłużonej twarzyczce.Dziewunia. :1luvu:

Rafik walczy dzielnie. Martwiłam się,że nie pije.Martwiłam się,że trzeba będzie go na siłę poić. Ale przypomniałam sobie,że jest wielbicielem mleczka kociego. Rozrobiłam takie wodniste co to homeopatycznie :wink:

tylko mlekiem czuć :mrgreen:

I chłopak oderwać się nie mógł od miski.Charczy mu z ciałka jak potworowi co to ciała wysysa :mrgreen:

Bardzo zdrobniał.

Wszystkie dzieciaki są dzielne i kochane.Mruczą przy najmniejszym dotknięciu.

Dzięki za kciuki,wsparcie i za to,że jesteście z nami :1luvu:

.

Felek po kastracji. Igunia po kontroli.
Chłopak wprost z kontenerka polazł do misek i trzepnął awanturkę,że puste.
Igunia ma gulę w miejscu cięcia ale to nic niebezpiecznego.Musimy jednak wgląd robić.

I żeby dopełnić kielich nieszczęść, to dzwonili z Koterii. Dymna kocia okazała się ludzio-lubna pierwszej wody. Pytali czy mogą ja ogłosić na "krótkich adopcjach".Tzn że jak będzie miała szczęście i ktoś ją przez czas przetrzymania wypatrzy,to nie wróci na ulicę.
Mam o co się modlić :!:

O DS/DT o cokolwiek niż ulica. :cry:

Nie śmiem nawet prosić o kolejny domek.

za maleńtaski i domek dla koteczki z Koterii Nasza szylcia też ma gorączkę... :roll:

Zapraszam na skromny bazarek dla Rafika viewtopic.php?f=20&t=133377

**Adopcje: 12 >>**

welina pisze:Zapraszam na skromny bazarek dla Rafika viewtopic.php?f=20&t=133377

Rafik tak charczy,że aż słuchać nie można.Serce boli,że tak walczy o oddech. Ale stawia się dzielnie na śniadaniu.Nie za bardzo może jeść.Nie ma na nic smaka. Jednak chętnie pije mleczko mixolowe.Więc dostaje.Korzysta wzorowo z kuwety. Nie pcha sie na mnie ciągle,więc jest lepiej zdrowotnie.
Małą nie je. Gardzi wszystkim. Dostaje conwę co 2-3 godz.Po troszeczku.Popiołek żwawy, Samik spi.Obaj chłopcy zjedli.
Zostaję dziś w domu.Jest córka i zadba o nie.Ale zastrzyków sama nie poda.Temperatury nie zmierzy.Nie chcę przesuwać drastycznie godzin ich podania.

OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Kto przegląda forum