wolontariusz pisze:Ogólnie sytuacja sraczkowa się poprawia - Pani Dr H. działa:) + suchy intestinal
Ja myśle że jak już fachowa opieka jest na miejscu to juz co raz lepiej bedzie......

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wolontariusz pisze:Ogólnie sytuacja sraczkowa się poprawia - Pani Dr H. działa:) + suchy intestinal
Jaaga pisze:[quote="mar_tika]
Pewnie że się nie pogniewam![]()
Małe sprostowanie kot nr 1 i nr 4 to koty z KCH, a nr2 i nr 3 to kociaki ze schroniska.Kociak nr 2 znalazł juz dom[/quote]
Czy jest jakis podobny dom tego nr 2, czy usunąć fotkę z aukcji? Kociaki maja świetną ogladalność, tylko ja nie jestem tu na bieżąco, więc nie wiem, co mówic odnosnie konkretnego kociaka. jednak jak cos, to kieruję do Piotra. Gdyby były jakies nastepne zdjęcia, to poproszę o podesłanie mi, mogę zrobić następne ogłoszenia.[/quote][/quote]
wolontariusz pisze:Opłaca się być cierpliwym......Bardzo dużo pracy nas to kosztowało.
W tym miejscu w imieniu kociastych braci schroniskowych chciałem podziękować wszystkim "starym" i "nowym" wolontariuszom stowarzyszenia Nadzieja Na Dom.
Składam również ogromne wyrazy szacunku dla osób niezwiązanych z NND - za pomoc, ktora czasami ratowała życie naszym podopiecznym.
To co zrobiliśmy przez ten rok dla kociastych teraz przynosi efekty.
Na koniec chciałbym podziękować mojej żonie - najwspanialszej kobiecie, która pokazała mi właściwą drogę życia. Gdyby nie Ona nie byłoby mnie w schronie, może nawet nie miałbym żadnego kocistego, niewiedziałbym jaką radość dają zwierzaki. Przede wszystkim Jej cierpliwość, wielkie serce i oddanie dla zwierząt spowodowało, że jestem tu, a nie gdzie indziej.
Dziękuję Ewo...
Lidka pisze:wolontariusz pisze:Opłaca się być cierpliwym......Bardzo dużo pracy nas to kosztowało.
W tym miejscu w imieniu kociastych braci schroniskowych chciałem podziękować wszystkim "starym" i "nowym" wolontariuszom stowarzyszenia Nadzieja Na Dom.
Składam również ogromne wyrazy szacunku dla osób niezwiązanych z NND - za pomoc, ktora czasami ratowała życie naszym podopiecznym.
To co zrobiliśmy przez ten rok dla kociastych teraz przynosi efekty.
Na koniec chciałbym podziękować mojej żonie - najwspanialszej kobiecie, która pokazała mi właściwą drogę życia. Gdyby nie Ona nie byłoby mnie w schronie, może nawet nie miałbym żadnego kocistego, niewiedziałbym jaką radość dają zwierzaki. Przede wszystkim Jej cierpliwość, wielkie serce i oddanie dla zwierząt spowodowało, że jestem tu, a nie gdzie indziej.
Dziękuję Ewo...
Gratulacje:)
Pięknie napisane:)
Filomen pisze:Lidka pisze:wolontariusz pisze:Opłaca się być cierpliwym......Bardzo dużo pracy nas to kosztowało.
W tym miejscu w imieniu kociastych braci schroniskowych chciałem podziękować wszystkim "starym" i "nowym" wolontariuszom stowarzyszenia Nadzieja Na Dom.
Składam również ogromne wyrazy szacunku dla osób niezwiązanych z NND - za pomoc, ktora czasami ratowała życie naszym podopiecznym.
To co zrobiliśmy przez ten rok dla kociastych teraz przynosi efekty.
Na koniec chciałbym podziękować mojej żonie - najwspanialszej kobiecie, która pokazała mi właściwą drogę życia. Gdyby nie Ona nie byłoby mnie w schronie, może nawet nie miałbym żadnego kocistego, niewiedziałbym jaką radość dają zwierzaki. Przede wszystkim Jej cierpliwość, wielkie serce i oddanie dla zwierząt spowodowało, że jestem tu, a nie gdzie indziej.
Dziękuję Ewo...
Gratulacje:)
Pięknie napisane:)
zarumieniłam sięnajlepszy mąż na świecie
tylko się martwię, że padnie tam na posterunku
nie dość, że pracuje zawodwo to jeszcze codziennie orka na ugorze w schronisku. No ale to nie na całe zycie, wierzmy w to, że w końcu się tam poprawi. Kropla drązy skałę, damy radę.
Lidka pisze:To jest najgorsze:(
A dajecie im może do wody betaglukan? Może jakąś rutinacee dla dzieci.
Jaaga pisze:Nie da się wyadoptować tyle kotów, zeby było miejsce, jesli co dnia przybywa po kilka.
Moja Weronka ma już zaklepany na poniedziałek dom, maluszek jeszcze posiedzi u nas, więc teraz bede reklamować schroniskowe maluchy.
Czy mogę prosić o fotki wczoraj przybyłych maluszków na maila: zkociegodworu@gmail.com ? Pogoda coraz gorsza, więc nic dziwnego, że zaczynają koty chorować.
Na dogo poprosiłam kogos o pomoc w ogłoszeniach, więc może odzew bedzie większy.
wolontariusz pisze:Wczoraj tarfiło do schronu w sumie 7 KOTÓW.
ehhh....
wieczorem będąc w schronie jak zobaczyłem czarną klatkę w której siedzi 5 nowych młodych.....ręce opadły.....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google Adsense [Bot], luty-1 i 820 gości