HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 13, 2011 21:47 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

na osiedlu gdzie są "moje " koty śmieci są w pojemnikach zwykłych i do segregacji recyklingowej:( także trudno z tym będzie...

"moje" koty też warczały, ale głównie na siebie, gdy wystawiłam pojemnik z jedzeniem, walczyły o każdy kęs dla siebie, z głodu. potem wystawiałam już tyle pojemników, ile było kotów... i przestały warczeć :roll:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw wrz 15, 2011 15:20 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

... macie może jakieś info o rudasku? :?:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pt wrz 16, 2011 9:53 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

nie, potrzebna osoba dobrze mówiąca po angielsku, która zgodzi się zadzwonić do miłych Brytoli stamtąd i zapytać czy Canes przyjechał po moim wyjeździe i co dalej...?

Issey zgodziłabyś się?, nie śmiem prosić... :oops:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt wrz 16, 2011 10:07 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

tabo10 pisze:nie, potrzebna osoba dobrze mówiąca po angielsku, która zgodzi się zadzwonić do miłych Brytoli stamtąd i zapytać czy Canes przyjechał po moim wyjeździe i co dalej...?

Issey zgodziłabyś się?, nie śmiem prosić... :oops:



Jak mi podasz tel. do miłych Brytoli, to nie ma sprawy :D

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Sob wrz 17, 2011 9:10 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Issey napisałam na PW. czekam z zapartym tchem i myślę,że wszyscy śledzący wątek.
Jesteś naszym Aniołem-tłumaczem :1luvu: Dziękuję kochana :1luvu:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon wrz 19, 2011 13:31 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

.... za rudaska .... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pon wrz 19, 2011 16:08 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Rudy jeszcze nie złapany, ale CANES pojawia się tam co dwa, trzy dni i nadal próbują kociaka złapać, więc nie odpuścili sobie. Z łapką lepiej, bo Rudasek nie utyka.
Reszta kotków dokarmiana regularnie przez Brytola. Bardzo sympatycznego zresztą.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon wrz 19, 2011 17:32 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

dziękuję Ci,że tam zadzwoniłaś.
nie wydaje mi się , by Rudasek przestał kuleć, on miał złamaną tą łapkę w kolanie i powłóczył nią. nie stawał na niej nie obciążał jej, gdy siadał układała się asymetrycznie, była nienaturalnie wygięta. nie ma takiej opcji , by sama się cudownie naprawiła!!! daję sobie łeb uciąć co do tego! Owszem nie przeszkadzało mu to się nią podrapać czy wskoczyć na drzewo, ale bez nastawiania, gipsu, operacji takie rzeczy się nie naprawiają. najgorzej jednak z ogonem, który był żywą raną. mięso na wierzchu, sącząca się krew, mrówki i muchy obsiadały ten kikutek, gdy Rudasek spał i przybiegał przebudzony jak wołałam na jedzenie. bez pomocy weta- wda się zakażenie,tym bardziej,że sam Brytol twierdziła,że ogon robi się coraz krótszy. jeszcze w tym stanie można by operować, bo jakiś paliczek w ogonie jest, ale co gdy zgnije do pupy....??? 8O :placz:
Nie wiem jak działa ten Canes, skoro tyle czasu nie udaje się złapać kota, on jest napewno głodny, bo nikt go aż tak regularnie nie dokarmia.
czy nie mogą zostawić klatki Brytolom,żeby sami go złapali i przekazali Canes? na spokojnie. wiem,że chcieli 200Euro za wypożyczenie łapki, może to powoduje,że Brytole nie chcą sami zadziałać. marnie to widzę!... :placz: może by zadzwonić do Canes bezpośrednio? Boże nie wiem już co robić...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt wrz 23, 2011 18:45 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

to reszta zdjęć, tu wyraźnie widać kikut ogonka :placz:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt wrz 23, 2011 18:57 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Obrazek

Obrazek

Bryska, czy mogłabyś zadzwonić do Canes i zapytać czy udało się wreszcie odłowić rudego kota? czy oni będą go leczyć (moja znajoma odłowiła kotkę w takim stanie jak Rudasek, zszyto ogon,po ok.miesięcznym pobycie w klinice, w klatce, z kołnierzem na głowie, żeby nie mogła rozlizywać ogona wszystko pięknie się zagoiło). Absolutnie nie jest to powód do uśpienia kota, on jest w dobrej kondycji, jest odrobaczony, skacze nawet po drzewach ze złamaną łapą, ale musi mieć pomoc weterynaryjną, bo jeśli wda się zakażenie w ten ogon... :placz:
Nie wiem czemu oni nie mogą złapać kota tyle czasu, może klatka musi być umyta (nie nosić śladu zapachu innych zwierząt, trzeba zrobić ścieżkę z jedzenia, dobrze sprawdza się tuńczyk-poprzednio chłopak po prostu wstawił miskę na koniec klatki- to za mało!) i trzeba więcej czasu i cierpliwości. Czy mogłabyś ich o to poprosić.
W Tobie cała nadzieja Bryska, proszę w imieniu tego kota...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt wrz 23, 2011 20:19 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Jak uda mi się w przyszłym tygodniu to zadzwonię. Spróbuję jutro, ale jak znam życie to w weekend się nie dodzwonię.

Pytanie tylko - jak mi powiedzą, że nie złapali - to co wtedy?
Jak mi powiedzą, że złapali ale nie będą leczyć tylko uśpią? To co?
Jak mi powiedzą, że złapali i będą leczyć? To co dalej?

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob wrz 24, 2011 20:20 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Bryska4 :1luvu: fajnie , że zadzwonisz .... może poruszych ich serducha albo oni coś zaczną "kumać" ... nie poddawaj się :1luvu:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Pon wrz 26, 2011 10:20 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Bryska4 pisze:Jak uda mi się w przyszłym tygodniu to zadzwonię. Spróbuję jutro, ale jak znam życie to w weekend się nie dodzwonię.

Pytanie tylko - jak mi powiedzą, że nie złapali - to co wtedy?
Jak mi powiedzą, że złapali ale nie będą leczyć tylko uśpią? To co?
Jak mi powiedzą, że złapali i będą leczyć? To co dalej?


Jak powiedzą,że nie złapali to poproś ich, aby może zostawili klatkę-łapkę Brytyjce i Brytolowi mieszkających obok w bloku (tylko nie za 200Euro-bo oni z kasą słabo z tego co widziałam-może wystarczy jakiś dokument tożsamości jako kaucja). Kot prędzej da się złapać karmicielowi niż obcym. Poza tym trzeba spokoju, to że Canes przyjeżdżają kilka razy i odjeżdżają z niczym to niestety świadczy o ich technice łapania (przy mnie gość z Canes rozstawił brudną klatkę na 10min, włożył miskę z jedzeniem na jej koniec i za chwilę się zawinął, bo kończył pracę 8O ). Wg mnie szkoda paliwa i zawracania głowy sobie i reszcie z takim podejściem. Nikt nigdy nie złapał dzikiego kota w sekundę!!! Poza tym klatka nie może mieć zapachu innych zwierząt i musi być zrobiona ścieżka z jedzenia!!! No i trzeba się umówić na takie łapanie,żeby kot nie był najedzony i nakarmiony przez kogoś innego.

Ten kot jest w dobrej kondycji, skacze po drzewach, je, jest odrobaczony Milbemax(powiedz im to proszę) nie ma powodu, by go usypiać!!! Potrzebne jest jedynie opatrzenie ogona w narkozie (bo inaczej dziki kot nie da się dotknąć), założenie kotu tzw. klosza, kołnierza weterynaryjnego na główkę,żeby nie mógł sięgnąć do ogona i go rozlizywać. Zapewne podanie antybiotyku i przetrzymanie w klatce klinice do zabliźnienia ogona. Bez tego wda się zakażenie i kot odejdzie w męczarniach, dodatkowo zjadany przez muchy i mrówki żywcem! Moja znajoma ma w domu dziką kotkę bez ogonka, przygarniętą z ulicy, była w takim samym stanie, zrobiono jej operację, pobyła m-c w klinice i dziś nie ma śladu po tamtym wydarzeniu-oprócz braku ogonka oczywiście. Nawet Canes mogą nie operować tej złamanje łapki kocurka, jeśli to przekracza ich budżet, ona już się zrosła i jakoś kocina z nią funkcjonuje, choć pewnie boli. Chodzi głównie o zabliźnienie ogona i przetrzymanie kota w klatce u weta do tego czasu.

Jeśli złapali i będą leczyć, to cudownie! Po leczeniu dzikie koty wypuszcza się zwykle do miejsca bytowania. Niech go odwiozą z powrotem i wypuszczą w to samo miejsce. Da radę, zna tą okolicę, może jakoś wyrzebrze coś u ludzi. Marne szanse,by dorosły kot się oswoił i znalazł dom. Choć niektórym się udaje i choć nie są nakolankowymi przytulankami- mają nowe domy, które nie zmuszają do głaskania i kochają mimo to. Chyba,że np.PADS zająłby się ewentualną późniejszą adopcją tego kota (tam muszą pracować jacyś wolontariusze), może w klinice kitek troszkę się oswoi.
Proszę daj znać jak się czegoś dowiesz Bryska, tylko proszę nie daj się spuścić Canesowi (choć wydają się zaangażowani...).

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon wrz 26, 2011 17:23 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

Zadzwoniłam. Powiedzieli, że jeszcze kota nie złapali, byli kilka razy ale kota nie widzieli i że robią co w ich mocy. Tak, wiedzą, że trzeba cierpliwości, czystej klatki, robią co w ich mocy. Jak złapią to zdbają przynajmniej o ogon.

O zastawianie Brytolom klatki nie pytałam, bo bez ich zgody nie będę ich wkręcać w łapanie kota. Wypadałoby najpierw pogadać z Brytolami czy chcą się tym zająć.

Dziewczyny, przepraszam Was, ale nie będę więcej do nich dzwonić, nie nadaję się do usilnego namawiania kogoś obcego by zaopiekował się zwierzęciem, o którym nie wiem gdzie w tej chwili jest i w którego złapaniu nie mogę nijak pomóc. Nie potrafię mówić weterynarzowi jak ma prowadzić kurację, za którą nie zapłacę ani centa. Przepraszam, po prostu nie potrafię.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon wrz 26, 2011 19:40 Re: HISZPANIA- URWANY OGON,POLAMANY KOT- POMOCY!!!

ok. dziękuję ,że dziś zadzwoniłaś.

Issey zgłaszając kota otrzymała informacje,że Canes zajmuje się charytatywnie pomocą bezdomnym zwierzętom (w Polsce jest również wiele fundacji tak działających , np.Koteria) więc nie wiem skąd Twoje opory do proszenia o taką pomoc. Ten kot sam się o nią nie upomni.A bez niej nie przeżyje! Takie organizacje zostały powołane do pomocy zwierzętom i mają to w statucie. Nie prosisz przecież o pomoc dla swego domowego kota, za którego nie chcesz płacić.

Nikogo nie chcę wkręcać w łapanie kota, tym bardziej Brytoli. Widziałam,że byli zainteresowani losami kota, dokarmiają okoliczne bezdomne i są na miejscu- dlatego byliby najbardziej pomocni.

Kot cały czas jest w obrębie bloku, którego adres Ci podawałam. Pojawia się głównie rano 9-10 i popołudniu 17.30-18.30., dlatego jak Canes przyjeźdża w innych porach może kota nie spotkać.

Nie tylko Ty, ale ja również obecnie nie pomogę w złapaniu kota, co nie przeszkodziłoby mi prosić o pomoc dla niego. Gdybym tylko potrafiła się dogadać po hiszpańsku/angielsku.

Rozumiem,że być może głupio Ci prosić o tą interwencję, może się wstydzisz, czy w jakiś inny sposób jest Ci niezręcznie,nie chcesz więcej lub nie masz ochoty się w to dalej angażować. Nikogo nie zmuszę na siłę do pomocy. Dziękuję za to co już zrobiłaś. Tylko w obecnej sytuacji nie ma nikogo mówiącego po hiszpańsku, znającego temat, kto mógłby pomóc temu kocinie... I mnie osobiście bardziej zależałoby na uratowaniu życia temu kotu niż na tym, co sobie inni o mnie pomyślą.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 45 gości