Ja też sie martwię bardzo. Ale to jest normalne.Na tyle ile można to tak powiedzieć.Śpi na mnie, wtula sie, wymrukuje...zawsze był słodziak. Ale teraz choroba i "utrata" Maksika pewnie spotęgowało wszystko. Ciężko oddycha i przez to ma problemy z jedzeniem. I ze spaniem.
Dzieciak od początku był chory.Od początku były kłopoty. Taka huśtawka zdrowotna. Tak to jest z maleńtasami ,które mają złą przeszłość.
Ewa, ON wyjdzie z tego.MUSI!!!
Nie ma innej opcji.
My zawzięte jesteśma.Kciuki tylko mocne potrzebne.
Wszystkich, bez ociągania.