NITKA/KARINKA pisze:Poprosić lekarza rodzinnego o dopisanie brakującej ilości leku.
Bardzo dziękuję! Odpowiedziałaś w najbardziej właściwym momencie – w ramach urlopu całkiem rano właśnie tam będę!

Monika serdecznie witamy po tak długiej nieobecności nawet całkiem w przelocie!
Problemów drobiazgów ciąg dalszy – najpierw faktura była wystawiona na zupełnie inną kwotę niż powinna. Dziś z magazynu nie wydano panu kuchenki – błąd w numerze zlecenia a ja mam dokumenty w domu na wypadek gdyby wcześniej przyjechali zanim wrócę z pracy.....
Krzyś wiedząc, że dziś nie przyjadą wyszedł z domu i właściwego nr nie udało się ustalić.....
Umówimy się jutro, na jutro wzięłam urlop..... czyli czekam na kolejny telefon...
My szczepiliśmy się ”Vaxigripp” czy coś takiego
Ups.... mam nieodebranych maili 2182.... – siedzę nad tym i przeglądam... znudziło mi się to – po skasowaniu zostało jeszcze 1475 maili a ktoś mnie właśnie udeptuje i koniecznie chce położyć się na poduszce na kolanach........
Znalazłam między innymi prośbę „Opowiedz jak było z Twoim Mruczusiem.” – w odpowiedzi poszukam właściwy link....
Przestały przychodzić powiadomienia z FB...
Dziś mam temat psi.....
Jak jest z psami w Waszym rejonie? – z jakimi przypadkami mieliście do czynienia?
Kiedyś znajomy myśliwy stracił psa podczas polowania....
U nas w parku są przypadki że biegacze odganiają psa gazem łzawiącym, ktoś inny rzuca w psa kamieniem, ktoś inny zaczyna kopać psa, ktoś inny używa kija.
Sama mam psa po przejściach, który mimo tresury, szkoleń pozostał dziki, nieprzewidywalny i agresywny z lęku. Nie akceptuje nikogo oprócz domowników i gdyby jej pozwolić, zdjąć kaganiec i spuścić ze smyczy pogoniłaby wszystko – samochód, rowerzystę, biegacza, kota. ... typowy pies z instynktem łowieckim głuchnący podczas pogoni! Wtedy oszczekuje i rzuca się. Muszę mieć oczy dookoła głowy żeby unikać takich sytuacji i takich spotkań co polega na obchodzeniu z daleka przeszkód i szukaniu pustych miejsc..... Spacery są bardzo trudne. Nie zareaguje na 10 przechodniów, na 10 psów a nie wiemy na kogo nagle zacznie szczekać.
Wyjazdy są trudne – wszystko.... nawet w terenie trudno znaleźć miejsce bez ludzi i bez zwierząt gdzie można by spuścić psa ze smyczy i zdjąć kaganiec....
Na ulicy też można spotkać się z nietypowymi sytuacjami. Idziemy z psem na smyczy i w kagańcu. Pies idzie tuż obok naszej nogi Jakiś mężczyzna idzie na wprost nas i zahacza nogą o psa. Pies zaskomlał bo zabolało uderzenie kagańcem w nos i szczeknęła – w odpowiedzi na to mężczyzna w obecności Męża i Syna zaczyna kopać sukę....
Bardzo pechowo się składa jeśli ktoś tuż obok nas, gdy przechodzimy z nią na smyczy zaczyna rzucać cokolwiek do aportowania swojemu psu – Choco nie rozumie że ktoś obcy nie rzuca dla niej i wtedy się szarpie i zaczyna szczekać bo chce się bawić........ oczywiście nie pozwalałaby temu drugiemu psu aportować....
O właśnie do tematu aportowanie przypomniało mi się pewne zdjęcie... tylko czy je teraz znajdę...
Trudno – jak ktoś jest głupi musi aportować w kagańcu....
Nawet pies w kagańcu może bawić się piłeczką:

Daj mi chwilę odpocząć: - widoczny numerek, które psy dostawały w Urzędzie gminy po zapłaceniu podatku
.
Tam można było bezpiecznie bawić się z psem:

Spotkanie z basenji

Jak myślicie – kogo Choco tam widzi:

Ciekawsze zdjęcia przyrodnicze – ich zrobienie jest możliwe albo gdy suka zostaje w domu albo z aparatu z ogromnym zoomem czyli z bardzo dużej odległości...