MINIA.... szukamy nowego DS : (((((SZCZECIN

Dziękujemy :1luvu:

Powinna brać udział w programie "metamorfozy" i to na żywo, wówczas na pewno zyskałaby przychylność wszystkich. Dziwnie to zabrzmi, ale ona zdobywa serca właśnie tą swoją ułomnością. Tym, że gdy przygląda się otoczeniu to specyficznie przekrzywia główkę. Tym, że (z powodu braku słuchu i w związku z tym braku pewności otoczenia) bardzo często ogląda się na boki i za siebie.
Jest po prostu kochana :1luvu:

Tylko żeby jakiś domek nam zaufał. Na razie z ogłoszenia nikt nie zadzwonił

i tym się martwię. W końcu w tym roku jest wszędzie pełno małych, ładnych i "niepopsutych kotków". A ona na zdjęciu jest zwyczajna. Dla mnie, Animalona i lekarza który jej pomógł wraz z współmałżonką jest wyjątkowa, ale dla innych?. Ot, taka zwykła chudzinka.
Domku szukamy dla ślicznotki :1luvu:

Prześliczna, kochana koteczka :1luvu:

Chwyta za serduszko i trzyma mocno. Wielkie brawa dla Was za uratowanie jej.

Trzymam mocne kciuki za najlepszy domek, należy się kruszynce :ok:

Animalon w dniu wczorajszym znalazł kolejną bidę (w Szczecinie przy szpitalu na Ul. Arkońskiej). Obecnie jest u niej na TDT do czasu wyleczenia. Według weterynarza ta kicia nie przeżyje kolejnej zimy, dlatego może uda się znaleźć domek dla mieszanki misia brunatnego z kotem

Dziękujemy Olusiak81, W tym roku troszkę domków by się przydało

MINIUsiu ....szukamy domku :1luvu:

Niedźwiedzica jak nie wydobrzeje... to grozi jej śmierć w zimie... vzy ktoś może ją przygarnąć do stada wolnożyjącego?
Kotka jest po sterylizacji i usunięciu wszystkich zębów :evil:

Jest bardzo spokojna i osobliwa . :ok:

Rzeczywiście osobliwa

przecudna i jedyna w swoim rodzaju

Czy wiadomo, komu zwinęła etolę? ;-)

Jak to komu, Niedźwiedziowi brunatnemu :mrgreen:

Jak na nią patrzę to bardziej mi przypomina takie wełniane gacie, zaciągnięte po pachy :mrgreen:

Mam nadzieję, że jak troszkę się podleczy to i te gacie będą lśniły :mrgreen:

Dziewczyny, nie bijcie :oops:

ja się wcale nie czepiam, ale czy napewno to brunatne futro jest brunatne? Może kiedyś było całe czarne?
Koty bardzo chore (np. trzustka) z czarnych robią się właśnie w takim kolorze. Widać po niej bidulce, że jest chora

Jak zostanie na ulicy z pewnością nie przeżyje.
Czy miała robione jakieś badania? Biochemię?

jasdor - dobrze , że pytasz :ok:

... "niedźwiadkowa" jest raptem 4 dni po sterylce i po antybiotykach . W piątek mam podjechać do TOZ-u na kontrolę . Zaaplikują jej kolejny długodziałający antybiotyk i więcej nic nie mogą zrobić. Kotka 'koczuje" u mnie w łazience. Chociaż oczka ma ładne to gdy oddycha to wszystko w środku jej świszczy. Starsznie śmierdzi - nie wiem czy to gniniące dziąsła? Boje się o jedno, że nie dostanie zimowego futra jak będzie dalej u mnie w domu. WETka powiedziała , że jest zagłodzona i pozostawiona sama sobie zimy nie przeżyje. I co ja mam zrobić?

Jest u mnie , bo chcę ją podkarmić i podleczyć . Ale co dalej?
Oprócz tego dojeżdżam z to samo miejsce skąd zabrałam "niedźwiadka" , bo został tam też inny kocur zagłodzony. Miał dosłownie zielone gluty w oczach :cry:

. I co ja mam zrobić? Nie pojmuję

, na terenie szpitala mieszka sporo kotów : wykarmionych , w dobrej kondycji. A tuż "za rogiem" dwa trupki nie mają co jeść? :cry:

...aha .... WETka powiedziała, że na pewno "coś" ma : - białaczkę, FIVA czy inne paskudztwa :cry:

.
Załamka :cry:

ja1 - dzięki, że "niedźwiadkę" wyciągnęłaś na światło dzienne, miałam dla niej założyć osobny wątek ... ale NIE MAM KIEDY :cry:

... aha2 ....właśnie: apropo futra jej... jest tak osobliwa, że gdy jeszcze kuliła się na chodniku ...a ja wyciągałam swój ekwipunek do karmienia , jeden pan zafascynowany jej urodą zaczął robić jej fotki ... o tak : pstryk , pstryk . A ja na to: kotce trzeba pomóc nie robić zdjęcia. Zatroskana byłam, bo w głowie mi siedziała od paru dni, szarpię się z myślami jak ją złapać /przecież kota nie znam/, no i brzuch mnie boli z powodu jej stanu / bo siedziała dzień wcześniej jak kurka na mokrych liściach - bo deszcz padał/ ... a tu jakiś gościu sobie atrakcję wypatrzył... i sobie pstryka . Wiem, że nie powinnam ... ale chyba chciałam wzbudzić w tym człowieku trochę człowieka.... żeby przez serce spojrzał na kotkę, a nie przez komórkę

olusiak81 pisze:Prześliczna, kochana koteczka Chwyta za serduszko i trzyma mocno. Wielkie brawa dla Was za uratowanie jej.

Trzymam mocne kciuki za najlepszy domek, należy się kruszynce

Powiem ci, że MINIa to cud - powróciła do świata żywych .... Jest przekochana, czyściutka i prawie przezroczysta ... nikomu nie chce przeszkadzać :wink:

Z FAKT-u nikt nie zadzwonił , ogłoszenie było naprawdę malutkie .... Próbę ogłoszeniową ponowimy :ok:

Zagłodzenie właśnie rozwala kotu wątrobę i trzustkę. Czasami zmiany są już nieodwracalne. To "śmierdzenie" to też typowy objaw czegoś (nie pamiętam :oops:

) Gdzieś tutaj już spotkałam się kilka razy z takimi objawami.
Rzeczywiście przydałby jej się osobny wątek. Może wtedy szybciej ktoś by zwrócił na nią uwagę. Trzymam mocno kciuki, żeby było lepiej. Może znajdzie się jakiś domek :ok:

Biedactwo

animalon, masz ty talent do małych nieszczęść
Liczymy na twoją dobrą rękę
Za kotusię :ok:

kciuki wielkie!

MINIA.... szukamy nowego DS : (((((SZCZECIN

Kto przegląda forum