Ja na Twoim miejscu bym juz o
od 1 dnia koczowała w jego gabinecie , co chwile wychodziła i nawoływała.
Czy są tam jakies zakamarki gdzie mogłaby się kicia schronic?Czy są domy dookoła ?
Pytałas ludzi mieszkających dookola?
Co w ogóle wet mówi , czy tylko raz ją widzial?Nie próbował wtedy łapac?
To wszystko to jakas masakra i paranoja

Przeczytałas PW od Unsa?