Punia- [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 16, 2011 22:51 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Moja mama nie uśpi Puni.
Punia albo umrze śmiercią naturalną, albo będzie dalej żyła


Na pewno nie teraz,ale nie wierzę, ze pozwoli jej cierpieć 8O :evil:
Przeciez nie będzie trzymać jej na morfinie 8O

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16594
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 16, 2011 22:54 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Myślę, że albo będzie przełom w najbliższych dniach, albo Punia sama odejdzie. Jest już tak słaba, że musi być, albo lepiej ( daj Boże), albo .............................
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pt wrz 16, 2011 23:03 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Miała, ale czy nadal ma, nie wiem

Trzeba zawsze pytać o takie rzeczy weta.Ja na kartce często zapisuję bo zawsze o czymś zapominam i wychodzę wtedy wkurzona że byłam,a nie zapytałam.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 16, 2011 23:07 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Widzisz, ja w pracy mogę tylko na przerwie do mamy zadzwonić, i to jest tak, że raz odbierze - 5 razy nie.
Jutro poproszę, aby wet sprawdził. Może faktycznie ją boli buzia i dlatego. Ale ogólnie jest słabiutka. Cień z koteczki zostal
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pt wrz 16, 2011 23:29 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Biedna śliczna koteczka :( Bardzo mi jej żal,że tak cierpi.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 17, 2011 6:49 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Moja mama nie uśpi Puni.
Punia albo umrze śmiercią naturalną, albo będzie dalej żyła

Przepraszam, ale straszne i smutne jest to co piszesz... :cry:
Śmierć "naturalna" w jej chorobie oznacza niewyobrażalne cierpienie... :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob wrz 17, 2011 7:39 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Broszka pisze:
olafen pisze:Moja mama nie uśpi Puni.
Punia albo umrze śmiercią naturalną, albo będzie dalej żyła

Przepraszam, ale straszne i smutne jest to co piszesz... :cry:
Śmierć "naturalna" w jej chorobie oznacza niewyobrażalne cierpienie... :cry:

To tak jak zostawić konającego kota na ulicy...a co tam, i tak zdechnie...bo ja nie mogę.
Wczoraj właśnie do lecznicy przyszła pani z kotkiem...weszła do gabinetu i powiedziała że jej kotek chyba zdycha...

Nikt z nas nie usypia kota bez potrzeby i dla własnego widzimisię, usypiamy dlatego bo kochamy zwierzęta i nie pozwolimy Im cierpieć gdy już nie ma dla Nich ratunku, i tylko wtedy.

Czy ja miałam pozwolić i patrzeć jak moja Gagusia się dusi? :cry: :cry: :cry:
Czy mogłam pozwolić i patrzeć jak umiera z głodu bo nie mogla już przełykać a chciała jeść? :cry: :cry: :cry:

Olafen, życzę oczywiście Puni jak najlepiej :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40416
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob wrz 17, 2011 9:51 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Ja na prawdę nikogo nie oceniam. Wiem, że jeden tak postępuje inny inaczej. Sama podjęłam decyzję o uśpieniu małego kotka, który już nie miał szans.

Punia jest kotem przede wszystkim mamy i ona chce jej dać szansę. Dostała wczoraj omega virbagen i dziś pojechali na koleiny zastrzyk. Ma ich dostać na razie 5 potem przerwa i znów następna seria. I teraz podejmować radykalne decyzje?

Chcemy zrobić dla niej wszystko, aby, gdy nic nie wyjdzie, nie pluć sobie w brodę, że mogliśmy jeszcze coś.

Rano jest Punia zawsze silniejsza. Zjadła całą strzykawkę wysokobiałkowej papki, którą jej mama podała w strzykawce. Dostaje tą papkę chyba 3 razy dziennie. Nie wymiotuje. Sika normalnie do kuwety, czasami, gdy chyba za dużo zastrzyków dostaje, protestuje przed wyjazdem do Cz-wy, bo wie, z czym to się łączy. Ona dostaje jakieś zastrzyki cienką igła do mięśniowo, a to boli. Ja po zastrzykach domięśniowych kilka dni nie mogę chodzić, co się dziwić Punieczce.

Punia zawsze źle znosiła podróże. Teraz ma je codziennie od dwóch tygodni. Nawet nie ma kiedy oddechu złapać, a jeszcze kilka dni przed nią tych podróż, a potem będzie już wiadomo. Nie da się jej życia przedłużać tylko kroplówkami. Jeśli ten interferon nie pomoże, to nic nie pomoże. Wtedy będziemy się zastanawiali
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 10:30 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Ja na prawdę nikogo nie oceniam. Wiem, że jeden tak postępuje inny inaczej. Sama podjęłam decyzję o uśpieniu małego kotka, który już nie miał szans.

Punia jest kotem przede wszystkim mamy i ona chce jej dać szansę. Dostała wczoraj omega virbagen i dziś pojechali na koleiny zastrzyk. Ma ich dostać na razie 5 potem przerwa i znów następna seria. I teraz podejmować radykalne decyzje?

Chcemy zrobić dla niej wszystko, aby, gdy nic nie wyjdzie, nie pluć sobie w brodę, że mogliśmy jeszcze coś.

Rano jest Punia zawsze silniejsza. Zjadła całą strzykawkę wysokobiałkowej papki, którą jej mama podała w strzykawce. Dostaje tą papkę chyba 3 razy dziennie. Nie wymiotuje. Sika normalnie do kuwety, czasami, gdy chyba za dużo zastrzyków dostaje, protestuje przed wyjazdem do Cz-wy, bo wie, z czym to się łączy. Ona dostaje jakieś zastrzyki cienką igła do mięśniowo, a to boli. Ja po zastrzykach domięśniowych kilka dni nie mogę chodzić, co się dziwić Punieczce.

Punia zawsze źle znosiła podróże. Teraz ma je codziennie od dwóch tygodni. Nawet nie ma kiedy oddechu złapać, a jeszcze kilka dni przed nią tych podróż, a potem będzie już wiadomo. Nie da się jej życia przedłużać tylko kroplówkami. Jeśli ten interferon nie pomoże, to nic nie pomoże. Wtedy będziemy się zastanawiali

olafen, to co teraz opisałas jest zrozumiałe dla nas wszystkich - jeśli jest cień szansy na poprawę stanu kotki to trzeba walczyć i wszyscy trzymamy za to kciuki :ok: :ok: :ok:

Ale jak piszesz coś takiego:
olafen pisze:Moja mama nie uśpi Puni.
Punia albo umrze śmiercią naturalną, albo będzie dalej żyła

to niby jak mamy to rozumieć? bo ja rozumiem że kotka nie zostanie uśpiona do końca, czyli albo jej się poprawi albo nie i niezależnie od jej cierpienia będzie żyła do śmierci "naturalnej"...
Moim zdaniem to jest bardzo okrutne i każdy komu odszedł kot na chorobę nowotworową Ci to powie... :cry:

I nikt z nas nie widząc Puni nie jest w stanie określić czy już czas, że nadszedł ten moment - to zawsze jest decyzja opiekuna. Żadna z nas nie mówi że trzeba Punię poddać eutanazji dzisiaj, już - ale po prostu w takiej chorobie zawsze przychodzi taki moment kiedy trzeba pomóc ukochanemu zwierzakowi przejść za TM żeby nie umierał w cierpieniach i bólu :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob wrz 17, 2011 10:39 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Rano jest Punia zawsze silniejsza. Zjadła całą strzykawkę wysokobiałkowej papki, którą jej mama podała w strzykawce. Dostaje tą papkę chyba 3 razy dziennie. Nie wymiotuje. Sika normalnie do kuwety....

To bardzo dobrze :ok: :ok: znaczy, że jeszcze nie jest tak źle, jak to było w przypadku mojej kici.

Zastanawiam się tylko czy aby wystarczająco dostaje tego jedzonka.
Jaką strzykawkę dostaje? Bo są różnej wielkości i lepiej dać mniejsze ilości a 5 razy dziennie.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40416
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob wrz 17, 2011 10:43 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

A szynkę zjadła wtedy?
najszczesliwsza
 

Post » Sob wrz 17, 2011 11:25 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Wtedy tak. Potem już nie .

Dziewczyny. Wy miałyście już z ciężko chorym kotkiem do czynienia. Wy już byłyście zmuszone, do podjęcia radykalnej decyzji. My jesteśmy w podobnej sytuacji pierwszy raz.

Na działce kiedyś pojawił się kotek, który się już dusił. Zabraliśmy go do weta i ten stwierdził, ze trzeba mu pomóc odejść, bo już nie ma ratunku.

Natomiast Punia jest dla nas kimś na prawdę wyjątkowym. Ja nie wiem, co zrobi mama, myślałam,że chce do Wa- wy, wczoraj dowiedziałam się, że nie. Ja nie wiem, czy Punia cierpi, czy nie. I po śmierci mojej siostry nie odważę się wywierać na mojej mamie presji. Ona musi sama do tych decyzji dojrzeć. A dlaczego przywołuję siostrę, bo Punia jest nam tak bliska, i strata po Puni będzie tak samo bolała.

To moja mama musi do tego dojrzeć, a ja nie mogę jej w tym akurat pomóc.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 11:32 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Nasze zwierzaki mają ten przywilej jakim jest eutanazja.
Gdy człowiek choruje, to musi cierpieć do końca.
najszczesliwsza
 

Post » Sob wrz 17, 2011 11:35 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Wtedy tak. Potem już nie .

Dziewczyny. Wy miałyście już z ciężko chorym kotkiem do czynienia. Wy już byłyście zmuszone, do podjęcia radykalnej decyzji. My jesteśmy w podobnej sytuacji pierwszy raz.

Na działce kiedyś pojawił się kotek, który się już dusił. Zabraliśmy go do weta i ten stwierdził, ze trzeba mu pomóc odejść, bo już nie ma ratunku.

Natomiast Punia jest dla nas kimś na prawdę wyjątkowym. Ja nie wiem, co zrobi mama, myślałam,że chce do Wa- wy, wczoraj dowiedziałam się, że nie. Ja nie wiem, czy Punia cierpi, czy nie. I po śmierci mojej siostry nie odważę się wywierać na mojej mamie presji. Ona musi sama do tych decyzji dojrzeć. A dlaczego przywołuję siostrę, bo Punia jest nam tak bliska, i strata po Puni będzie tak samo bolała.

To moja mama musi do tego dojrzeć, a ja nie mogę jej w tym akurat pomóc.

Moja mama nigdy nie dojrzała by pomóc odejść swojemu kochanemu yorkowi,a potem miała wyrzuty i ma do dziś że nie pomogła mu odejść.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 17, 2011 11:47 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Białaczka potwierdzona już i ma mięśniakochłoniaka.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 624 gości