No to jej dali czasu, no naprawdę

Z drugiej strony lepiej jak się wycofują od razu niż mieliby po dłuższym czasie.
Dzisiaj zadzwonił do schroniska pan, który adoptował od nas w czerwcu kocurka 4 letniego. Miał pretensje, że kot wg jego weterynarza ma 10 lat i jest chory. Twierdził, ze specjalnie go oszukaliśmy jeśli chodzi o wiek kotka. Mówił, że kot może mieć chore nerki albo wątrobę (dokładna diagnoza, no nie?) Zapytałam czego oczekuje? Chce kota oddać, chce pomocy finansowej? Stwierdził, że chce go oddać. Powiedziałam, że ma go do schroniska przywieźć. W głowie mi się nie mieści takie zachowanie. Czy on w ogóle nie pokochał tego kota?