No sama idea wieszania słuszna alem chciała sprowokować dyskusje nad skutecznością takich działań;)
Bo nasz świdnicki Mietek dalej poza domem, więc co zrobić żeby ludzie zechcieli byc bardziej pomocni, nie zrywali ogłoszeń?
-nie zaklejać innych kartek, jak sie wiesza swoje (bo jak ktoś sprzedaje starą wersalkę i wykaligrafował mozolnie odręcznie świstek papieru, przykleił i czeka, to ma prawo sie wkurzyć, jak ktos mu jego dzieło zakleil plakatem

- może zmieniać format i treść, zaskakakiwać odbiorce (skoro nie obchodzi ludzi los kota, to może co s innego... Wyszedł z domu i nie wrócił mój przyjaciel Mietek - ubrany w rude, pręgowane futro, średniej postury, oczy.... oczy, nie wiem jakie

No cos takiego... albo jakby to ogłoszenie pisało małe dziecko?
I dostosować format kartki do miejsca, gdzie się wiesza - przy klatkach widze małe tablice, więc może lepiej A5 wieszać? Na słupach duze, ubrane w koszulki, żeby nie zmokly, przyklejone wysoko, żeby podrostki nie miały łatwego dostępu.
Jak macie większe doswiadczenie w poszukiwaniach, doradzcie coś w kwestii wieszania.
Anda, ja myśle i kocham, może być?
Bo brat zajęty coś ostatnio chyba tylko myśli o sobie...