Zimę tez bym może jakoś zniosła, gdyby było jak na prospektach z Alp


Moderator: Estraven
pogwizd pisze:...
Wczesna jesień jest piękna, jest też czasem mojej osobistej wczesnojesiennej deprechy.
pogwizd pisze:Edit. Humor mi się poprawił ale nadal utrzymuję moje osobiste 'phyyyy' dla Anulki za pomysł z dwoma stopniami.
Monostra pisze:A to zależy jaka jesień. Polska złota jesień to mit. Jest szara, bura i ponura.
Zimę tez bym może jakoś zniosła, gdyby było jak na prospektach z Alp- skrzący się w słońcu śnieg i błękitne niebo. Ciemność mnie głównie wykańcza
Hmmm, ale jaka ponurosc?Monostra pisze: Birfanko, a Twoje koty reagują na jesienną ponurość? Moje zdecydowanie, nawet jak nie pada i jest w miarę ciepło.
Hańka pisze:Edit: no, proszę, pierwsze, co wygrzebałam, to dane dla Krakowa (dotyczą rekordów) najwyższa suma opadów w: lipiec 1903, najniższa suma opadów w: październik 1951
Monostra pisze:Hańka pisze:Edit: no, proszę, pierwsze, co wygrzebałam, to dane dla Krakowa (dotyczą rekordów) najwyższa suma opadów w: lipiec 1903, najniższa suma opadów w: październik 1951
Hania, no ja Cię proszę. W żadnym z tych miesięcy (a zwłaszcza w lipcu 1903) nie było mnie na świecie
. Ekstrema to ciekawostka, a statystyki i średnie jednego parametru nie oddają całości. Suma słonecznych dni + długość dnia już prędzej.
Birfanko, chodziło mi ogólnie o ponurość. Ciemnawo, ponuro, szaro - koty śpią. Jasno, słonecznie, choć nawet mroźno - koty zyją.
pogwizd pisze:Hej, ja w sumie też lubię jesień.
Lubię wrzucić aparat do plecaka (dobre 1,5 kilo licząc z obiektywem, plecak na plecy i po liściach pojechać rowerem przez las.
Wczesna jesień jest piękna, jest też czasem mojej osobistej wczesnojesiennej deprechy.
Edit. Humor mi się poprawił ale nadal utrzymuję moje osobiste 'phyyyy' dla Anulki za pomysł z dwoma stopniami.
Monostra pisze:A to zależy jaka jesień. Polska złota jesień to mit. Jest szara, bura i ponura.
(...)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 256 gości