Łapię dziś resztę

Mam nadzieję, że połapię - niepokojących sygnałów brak, poprosiłam o schowanie jedzenia rano.
Z chodzeniem kiepsko

Miałam słabą nadzieję, że mu po prostu te kołtuny przeszkadzają, ale nic z tego - to poważniejszy problem.
Ale już wiem, skąd te kołtuny wokół pupy. Wczoraj przydybałam malucha w kuwecie. Najpierw siknął bez problemu, potem zaczął bardzo ambitnie zakopywać. Trochę zbyt ambitnie, bo padł z wyczerpania i kupal już poszedł na leżąco

Nie miał siły się podnieść, mimo prób

Ale przynajmniej na pewno nie ma problemu z panowaniem nad zwieraczami - pupina była czysta, tylko czynności zbytnio wyczerpujące. Pewnie stąd, przy próbach wstania, zawsze się uświni - a futerko długie. Ogonka, świeżo upranego, nie zdążyłam uratować przed upapraniem...
Ogonek w ogóle żyje cokolwiek własnym życiem i bez przerwy ma jakieś przygody. Ale to chyba u wszystkich kociąt trzymanych na małej przestrzeni
