Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 12, 2011 18:07 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

No nie, nie mogę. :roll:
Pumko, co Wy pleciecie, Szanowna Pani.

Po pierwsze: testy na białaczkę PCR, Laboklinowe, na inne szkoda kasy. Po drugie chłopaków zaszczepić. Po trzecie, nie desperować. Kociaki szybko się rozwijają, ale też "szybko" chorują, tzn. jak zaniemogą, to prędko narastają objawy. Na szczęście zdrowieją równie szybko.
Weź, proszę, pod uwagę, że na razie dysponujesz tylko wynikiem niewiarygodnego testu na białaczkę + gdybaniem o chłoniaku.
Niewykluczone, że owym "chłoniakiem" będzie kula włosowa, albo gruda kału. :?
PumaIM pisze: /.../ Zobaczymy - chyba najgorsze co może się zdarzyć, to ten ew. chłoniak. Jeśli go nie ma, to oczywiście będzie się małe leczyć... bo jeśli jest... :cry:
Bo jeśli jest, to też będziecie leczyć. Macie w Wawie luksus w postaci onkologa na Białobrzeskiej. Doktor Jagielski. Bardzo fajny człowiek. Pamiętam, że wyprowadził z chłoniaka młodego Beagla - pewnie wiele innych zwierząt też, ale akurat tę historię śledziłam i pamiętam. Panna jest młoda, ewentualną chemioterapię niewykluczone, że zniesie całkiem przyzwoicie.
Ale na razie sza! bo jeszcze nie wiadomo co małej jest.

Wczoraj Funio wyglądał z nią trochę groźnie - polizał po łepku, a potem złapał za gardło :( W naturze to by pewnie takie słabe małe zostało miłosiernie zagryzione... bo niezbyt to wyglądało na zabawę :cry:
Oj, Pumko, widać, żeś Ty jednokotna wiele lat była :lol:
Koty potrafią się tak naparzać w ramach wielkiej przyjaźni, że co wrażliwsi obserwatorzy siwieją.
Jeśli Panna nie zwiała od niego z kwikiem i nie zabarykadowała się na pół dnia w ciemnym kącie, to znaczy nie tylko, że jej nic nie zrobił, ale że jej się bardzo podobało.
Następnym razem ona poddusi wujaszka i na dodatek skopie mu głowę. Jak znam życie, będą się przy tym przewalać po podłodze z takim łomotem, że sąsiedzi z dołu zainterweniują. :wink:

Uszy do góry :)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24868
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon wrz 12, 2011 18:21 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Dzięki :lol:

Owszem, zwiewała z kwikiem, ale wcześniej - wczoraj to słabiutka była...

Kula włosowa! :idea: To jest dobra hipoteza, Panienka kłaczy więcej niż reszta. Gruda kału raczej nie, wczoraj późnym wieczorem była kupka, i to trochę zbyt miękka.

No nic, na razie zobaczymy, co jutro.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2011 18:41 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Pumko Kochana wieści smutne
ale Trzymamy tu wszyscy palce :ok: :ok: :ok:
może te testy wyszły fałszywe
a w brzuszku to bezoar oby tak było
bo widzisz nasz Rudek to miał guza ogromnego który po bezopecie zniknął
Jestem całym sercem z Wami

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon wrz 12, 2011 19:08 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Właśnie wszyscy zjedli sobie wieczorną porcję mięcha - Panienka też, troszeczkę 8) I mruczała, chudzinka kochana :love:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2011 19:12 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Ucałuj Te słodkie Pycholki :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon wrz 12, 2011 19:32 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Nogi mi się ugięły jak to przeczytałam :( Ale trzeba poczekać na wiarygodną diagnozę. Ja ze swojej strony mogę zaproponować, żeby dziewczynka spędziła u mnie okres kwarantanny z moimi białaczkowymi. Obawiam się jednak, że stres związany z ponowną zmianą miejsca zaledwie po 4 tyg. tylko pogorszyłby jej stan zdrowia. Szczególnie, że koty się nie znają. Ale jakby co, miejsce dla dziewczynki na stałe lub tymczasowo zawsze się u mnie znajdzie. Białaczka to nie wyrok. Ja też byłam załamana taką diagnozą, a później świadomie dokociłam się białaczkowymi. Są to radosne, zdrowe (bez objawów)i rozrabiające koty. Ale mimo wszystko czekam niecierpliwie na diagnozę. Oby jednak to był fałszywy alarm.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon wrz 12, 2011 20:39 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Ucałować pycholków nie mogę, bo tylko wiatr świszcze od przelatujących ogonów :lol: Panowie sobie zrobili wieczorne biegi przełajowe - kuchnia-balkon-pokój-przedpokój-kuchnia :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2011 20:51 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

O rany :( Pumo - trzymam kciuki, żeby dobrze było :ok:

Falka

 
Posty: 32821
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon wrz 12, 2011 20:57 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Pumo, bardzo mocne kciuki za Panienkę i cały czas mam nadzieję, że to tylko fałszywy alarm.
Ważne, żeby ją dobrze zdiagnozowali.
Ze swojej strony też polecam Marcińskiego do usg, sprawdzony wielokrotnie i wielokotnie. A gdyby (tfu, tfu) onkologa było trzeba to tylko Jagielski. Bardzo rozsądny człowiek, a do tego kociarz. Do jednego i drugiego można się dostać pilnie w trybie awaryjnym.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto wrz 13, 2011 12:48 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Wstępne wieści na szybkiego: chłopaki mają wynik ujemny :ok: Tadzinek już zaszczepiony, Funio bierze jeszcze antybiotyk więc dopiero w weekend.

Panna na razie bierze kroplówki, USG będzie w poniedziałek.

Muszę trochę nadgonić w pracy...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2011 12:49 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

Duzo zdrowka dla dziewczynki :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88440
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto wrz 13, 2011 13:03 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

No to pierwsze uff, ze chłopaki zdrowe :mrgreen:

A za Pannę nadal kciuki :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 13, 2011 13:04 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto wrz 13, 2011 14:37 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

No.

To mam jeszcze wyniki laboratoryjne krwi. Nic z tego nie rozumiem, podaję jak jest:

MCV(ŚOK): 39,00
MCH(ŚMH): 9,30
MCHC(ŚSH): 23,90
Erytrocyty: 4,94 mln/mm3
Hematokryt: 19,20%
Hemoglobina: 4,60 g/dl
Leukocyty: 2,60 tys./mm3
Trombocyty: 58,00 tys./mm3
Eozynofile: 24,70%
Limfocyty: 32,30%
Monocyty: 4,70%
Uwagi: granulocyty: 63%
znaczna anizocytoza
obecne akantocyty
niedobarwliwość krwinek czerwonych
Wykonano biochemię krwi.
Albuminy: 28,10 g/l
ALT(GTP): 13,17 U/l 25oC
AST(GOT): 29,86 U/l 25oC
Białko całkowite: 58,00 g/l
AP (Fosfataza zasadowa): 35,21 U/l
Glukoza: 132,65 mg/dl
Kreatynina: 0,84 mg/dl
Mocznik: 27,19 mg/dl
Uwagi: surowica ikteryczna

Wetka powiada, ze to coś, co mamy obejrzeć na USG, siedzi sobie w najlepsze, kanciaste takie, i macane trochę boli, więc nie jest to raczej kupa, tym bardziej, że kupa była wieczorem, bardzo porządna. Może to być - tak pomiędzy chłoniakiem a kulą włosową - guzek białaczkowy. W razie czego zrobi się biopsję i stwierdzi na pewno co to. Z wyników powyżej (na poparcie testu) wychodzi jej białaczka jak nic. Więc ewentualnie interferon.

Chłopaki całkiem w porządku, poza tym że u Funia jeszcze odrobinę gra w górnych drogach oddechowych (ale dużo mniej niż było), stąd jeszcze trochę antybiotyku. Tadzinek cała wyprawę zniósł z godnością, nawet się nie ślinił, tylko warczał trochę na wetkę. A potem, wypuszczony w zamkniętym pokoiku razem z Funiem, żeby poczekali na Pannę, sam zasiadł w transportówce i spokojnie czekał. Funio za to w torbie wył rozdzierająco, poza torbą właził pod szafkę. Pannę w domu wysadziłam na pół godziny na balkon, gdzie zjadła sobie troszkę mięska, a poza tym łaziła w miarę spokojnie, poza tym, że prosiła do pokoju i popiskiwała, że jej nie dają...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2011 14:42 Re: Panna Kota i wujaszkowie :(

PumaIM pisze: AP (Fosfataza zasadowa): 35,21 U/l

Ten wynik masz w normie (23-107 U/l), a on ulega znacznemu podwyższeniu przy wielu nowotworach (zwłaszcza n. kości i chłoniaku) :wink:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24868
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Google [Bot] i 70 gości