jejku, dziewczyny
naprawdę mi głupio
bo prawda jest taka, że najpierw dałam ciała, oddając go tej kobiecie
a potem już nie było wyjścia, po prostu musiałam go zabrać
Paradoksalnie, kobieta sama sobie winna, bo gdyby nie robiła takich cyrków z ukrywaniem się, wyłączaniem telefonu i wiecznym odwoływaniem wizyty, to ja bym nie miała podstaw, żeby się go od niej domagać z powrotem.
Chłop na schwał, kudłaty, z otłuszczonym karczychem, wyluzowany, zdrowy - zero powodów do interwencji.
Gdyby mi go pokazała jeszcze w piątek, to by już u niej został na wieki wieków
Bardzo to miłe, co o mnie piszecie, ale szczerze mówiąc nie do końca zasługuję na te dowody uznania
Natomiast ogrooomnie chętnie napiłabym się z wami dobrego wina
Albo likieru kukułkowego
albo jednego i drugiego
Może jakiś zlot ogólnopolski, gdzieś po środku naszego pieknego kraju?
Dzięki, że jesteście i wspieracie
Z takim poparciem łatwiej bywać hardkorem
