Justa - mam pytanie. Pamiętam, że w zeszłym roku zbierałyście żołędzie dla dzikich zwierząt z Pogotowia dla Dzikich Zwierząt w Mikołowie i tak się zastanawiam właśnie nad zrobieniem takiej akcji w moim przedszkolu, bo ja pracuje w przedszkolu

a takie małe dzieci to się świetnie nadają do takich zadań specjalnych jak zbieranie żołędzi (mnie to zaraz kręgosłup boli... za dużo schylania się do dzieci...)... w sumie to ja nawet nie wiem czy żołędzie zaczęły już opadać - kasztany są już na pewno, bo dzieci mi dzisiaj przyniosły

no i się tak właśnie zastanawiam czy tym Leśnym Zwierzętom potrzebne są tylko żołędzie czy jeszcze cosik dzieci mają zbierać? kasztanów to chyba żadne zwierzęta nie jedzą... może szyszki, a w ogrodzie mamy rajskie jabłuszka, ale też nie wiem dla kogo są one jadalne... więc stąd moje pytanie - co możemy zbierać poza żołędziami?... jak już coś uzbieramy, to mój wspaniały narzeczony obiecał przewieźć zapasy do Mikołowa

A jeszcze przy okazji - nie wiesz Justa może czy istnieje możliwośc zwiedzania/zobaczenia przez dzieci jak działa takie Pogotowie?... chodzi mi oczywiście o grupę najstarszą - sześciolatki

ja mam teraz maluchy (trzylatki), które (kilka, na szczęście nie wszystkie) póki co "miaukolą" bardziej niż moje trzy kociaste razem wzięte jak mają dostać surowego kurczaczka... ale się docieramy

i moje maluszki na pewno chętnie pozbierają żołędzie

na razie mają za zadanie zbierać: zużyte baterie (bierzemy udział w takiej akcji, że każdy kilogram baterii jest przeliczany na punkty, a punkty na zabawki dla przedszkola), korki z butelek po winie (do stempelkowania i robienia przestrzennych prac plastycznych), kulki z antyperspirantów pod pachę (świetne aniołki albo bałwanki na choinkę z tego wychodzą) i jednostronnie zadrukowany papier do rysowania

Pięknie, miało być o żołędziach i Pogotowiu dla Zwierząt, a ja się roooooooozzzzzzzpisałam...