wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 11, 2011 18:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Muszę przyznać, że też mi ulżyło. Już od dłuższego czasu się we mnie zbierało...
A teraz zmienię temat. Wczoraj byłam na koncercie galowym "Poetyckiej Doliny" - gwiazdą wieczoru był Mietek Szcześniak, nie jestem jego wielką fanką, ale przyznam, że koncert był super i utkwiła mi w pamięci jedna z piosenek http://www.youtube.com/watch?v=fZuHGtLv_zM
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie wrz 11, 2011 18:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Bazyliszkowa pisze:Kamari, podoba mi się twoje wojownicze wcielenie :ok: :ok: :ok:


To jest moje normalne nastawienie jeżeli chodzi o koty. Tylko czasem o tym zapominam :oops:
Ale nigdy więcej. Ja też umiem wyciągać wnioski ze zdarzeń.

Cieszę się bardzo, że Heniuś trafił do PcimOlki, bo facet ma doświadczenie i analityczny umysł.
Trochę mi szkoda, że nie został u nas, bo jak wiadomo, ja kolekcjonuję najpiękniejsze koty :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie wrz 11, 2011 19:53 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Kamari...też Cię lubię... taką wojowniczą duszę :1luvu:
Tak trzymaj:)
A mnie cieszy, że wzięłas koty od niej...przynajmniej zyją :wink:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie wrz 11, 2011 20:04 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Zrobiłem nowy baner do bazarku
Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=132487][img]http://miau5.republika.pl/kam2.gif[/img][/url]
Krzysiekbolo
 

Post » Nie wrz 11, 2011 20:06 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Zgarniam :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie wrz 11, 2011 20:12 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Ja też :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie wrz 11, 2011 20:23 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Witaj Kamari!
Nie odzywałam się tu dotychczas, ale systematycznie śledzę Twoje wątki od początku. Przywędrowałam tu wraz z Amelką. Do niedawna wchodziłam tu z przyjemnością, bo rzeczywiście był to wątek optymistyczny. Bardzo Cię cenię za Twój altruizm i anielską cierpliwość. Od dłuższego czasu chciałam się odezwać, ale uznałam, że nie ma co jątrzyć. Teraz jednak już nie wytrzymałam. Bardzo się cieszę, że napisałaś wreszcie co myślisz o najszczęśliwszej. Miałam wątpliwą przyjemność zetknąć się z tą osobą i uważam, że nie ma sensu sobie nią zaprzątać głowy. Ogólnie wiadomo, że jej "opieka nad kotami" to przede wszystkim szczucie, jątrzenie i wymuszanie szantażem emocjonalnym opieki nad kotami. Miałam wątpliwą "przyjemność' wirtualnego poznania najszczęśliwszej wiosną zeszłego roku. Zaangażowałam się wtedy w pomoc (finansową) pewnej bezrobotnej osobie z Częstochowy, która z oddaniem opiekowała się bezdomnymi kotami, lecz nie bardzo sobie radziła. Korespondencja z nią odbywała się na wątku. Pewnego dnia dostałam PW od najszczęśliwszej, która mi "uprzejmie doniosła", że osoba, której pomagam jest kombinatorką, oszustką, na dodatek niezrównoważoną psychicznie. Być może byłabym nawet wdzięczna za tę informację, gdyby nie fakt, że jednocześnie p. najszczęśliwdsza przesłała link do własnego wątku i opowiadała jak to ona z oddaniem się opiekuje się potrzebującymi kotami, odejmując od ust własnemu synkowi. Nie będę tego komentować, tym bardziej, że jak wynikało z wątku były znajomymi, odwiedzały się wzajemnie. Zresztą co sądzić o osobie, która nazywa własną matkę wariatką i sugeruje, że jej bezwzględny mąż za kilka dni wyrzuci chorego kota na ulicę, a w dalszej części wątku pisze, że mąż (ten sam!) zawiózł osobiście Henia do Łodzi, a po powrocie był "jakiś nieswój". Wnioski proszę sobie wyciągnąć samodzielnie. Jakoś osoba która posługuje się argumentami tego rodzaju nie wzbudza mojegho zaufania.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Nie wrz 11, 2011 20:29 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

:ok: mojego też...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 11, 2011 20:37 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Niestety chyba niczyjego... :?
Mam tylko nadzieję, że już jej tutaj nie zobaczę :|

KociaMama63

 
Posty: 63
Od: Pt sty 21, 2011 13:18

Post » Nie wrz 11, 2011 21:03 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

zaznaczę
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Nie wrz 11, 2011 21:22 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Orzyznaję się do błędu, nie wolno brać od ciebie kotów. Chociaż Rugy nie narzeka. Pamiętasz Rudego? Miał mieć anemię, problemy z dziąsłami i co tam jeszcze ... acha lamblie od ciebie... A wystarczyło kota normalnie żywić i traktować. Po co mu wyrywałaś zęby do cholery? Zapalenie dziąseł sę leczy lekami a nie wyrywaniem. Myślałam, że rude koty mają taką dziwną sierść - szorstką i słabą. Ale nie, mają normalną. Jeżeli się je normalnie traktuje.
Chciałaś kota zaraz po amputacji odrobaczać i szczepić. Gdzie ty masz rozum :roll:
Henia dobiłaś sterylką bez badań, wiesz o tym?


Wszelki pretensje proszę kierować do Anna Kubica.
To ja upierałam się na testy Borgisa i nie zgodziłam się na przewożenie go z miejsca na miejsce.
Przypomnij sobie jego wątek.

A co do lambli to zdecyduj się, czy lamblie ma ode mnie, czy może grzyba...

a do pogrubionego:
Specjalistka od wykańczania Henia się odezwała!

Ciekawe, że słowem nie komentujesz posiewu, rokowań...
najszczesliwsza
 

Post » Nie wrz 11, 2011 21:28 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

magdalena99 pisze:Witaj Kamari!
Nie odzywałam się tu dotychczas, ale systematycznie śledzę Twoje wątki od początku. Przywędrowałam tu wraz z Amelką. Do niedawna wchodziłam tu z przyjemnością, bo rzeczywiście był to wątek optymistyczny. Bardzo Cię cenię za Twój altruizm i anielską cierpliwość. Od dłuższego czasu chciałam się odezwać, ale uznałam, że nie ma co jątrzyć. Teraz jednak już nie wytrzymałam. Bardzo się cieszę, że napisałaś wreszcie co myślisz o najszczęśliwszej. Miałam wątpliwą przyjemność zetknąć się z tą osobą i uważam, że nie ma sensu sobie nią zaprzątać głowy. Ogólnie wiadomo, że jej "opieka nad kotami" to przede wszystkim szczucie, jątrzenie i wymuszanie szantażem emocjonalnym opieki nad kotami. Miałam wątpliwą "przyjemność' wirtualnego poznania najszczęśliwszej wiosną zeszłego roku. Zaangażowałam się wtedy w pomoc (finansową) pewnej bezrobotnej osobie z Częstochowy, która z oddaniem opiekowała się bezdomnymi kotami, lecz nie bardzo sobie radziła. Korespondencja z nią odbywała się na wątku. Pewnego dnia dostałam PW od najszczęśliwszej, która mi "uprzejmie doniosła", że osoba, której pomagam jest kombinatorką, oszustką, na dodatek niezrównoważoną psychicznie. Być może byłabym nawet wdzięczna za tę informację, gdyby nie fakt, że jednocześnie p. najszczęśliwdsza przesłała link do własnego wątku i opowiadała jak to ona z oddaniem się opiekuje się potrzebującymi kotami, odejmując od ust własnemu synkowi. Nie będę tego komentować, tym bardziej, że jak wynikało z wątku były znajomymi, odwiedzały się wzajemnie. Zresztą co sądzić o osobie, która nazywa własną matkę wariatką i sugeruje, że jej bezwzględny mąż za kilka dni wyrzuci chorego kota na ulicę, a w dalszej części wątku pisze, że mąż (ten sam!) zawiózł osobiście Henia do Łodzi, a po powrocie był "jakiś nieswój". Wnioski proszę sobie wyciągnąć samodzielnie. Jakoś osoba która posługuje się argumentami tego rodzaju nie wzbudza mojegho zaufania.



Twoja idolka i koci anioł, o której napisałam co myślę ostatnio straciła kota. Tego niepełnosprawnego, bo go wypuszczała na dwór. Poczytaj jak się tłumaczyła, bo całe miau jest złe, a ona kotów nie będzie więziła...
A wcześniej jak porzuciła koty i zostawiła magdajedral samą... a do mnie ludzie pisali i pisali...

Tyle.

Reszty nawet nie chce mi się komentować.
najszczesliwsza
 

Post » Nie wrz 11, 2011 21:51 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

[quote="najszczesliwszaTwoja idolka i koci anioł, o której napisałam co myślę ostatnio straciła kota. Tego niepełnosprawnego, bo go wypuszczała na dwór. Poczytaj jak się tłumaczyła, bo całe miau jest złe, a ona kotów nie będzie więziła...
A wcześniej jak porzuciła koty i zostawiła magdajedral samą... a do mnie ludzie pisali i pisali...
Tyle.
Reszty nawet nie chce mi się komentować.[/quote]
Wcale się nie dziwię że nie komentujesz, bo z faktami trudno dyskutować. Wszystko jest na wątkach. Chyba, że pani n. wykasuje władsne posty :mrgreen:
Co zaś się tyczy Safii, nigdy nie pisałam, wbrew twoim insynuacjom, że jest moją idolką, bo nigdy nią nie była.
W przeciwieństwie do ciebie jestem osobą dojrzałą i tak łatwo się nie egzaltuję. Faktem jest jedynie, że Safii zaszczuta przez ciebie odeszła z miau. A z tego co czytałam, wynika że nie tylko ona.
Od dawna wiadomo, że najprościej wybielić siebie oczerniając innych.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Nie wrz 11, 2011 22:03 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

magdalena99 pisze:
Od dawna wiadomo, że najprościej wybielić siebie oczerniając innych.


Tyle, że jest to sztuczka, która działa jednorazowo.
Drugi raz nikt rozsądny się nabrać nie da ( uwaga ogólna , bo nie znam okoliczności dot. Safii, nawet nie wiem kto to )

Od jakiegoś czasu śledzę ten wątek i wątek Henia.
Muszę powiedzieć, że jestem całą tą sytuacją po prostu zbulwersowana.
Trochę przyzwoitości najszczęśliwsza.
Niczego więcej. Tylko przyzwoitości.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie wrz 11, 2011 22:07 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Agata, z fejsa juz się pozbyłam twojej osoby, niestety tu nie potrafię :evil:
Masz 24 lata, a zachowujesz się jak niezrównoważony dzieciak.
Współczuje synkowi życia z taka matką

Nie potrafisz zrozumiec, że na tym wątku nikt cię nie chce :?: :evil: Produkuj swoje mądrości na własnych wątkach. Pcimolki jest moze gburem i arogantem, ale jest facetem z olbrzymią wiedzą, madrym i kochającym koty / jego wątek o leczeniu Olka czytałam kiedys do póżnej nocy /, natomiast ty jestes jego dokładnym przeciwieństwem, no moze z wyjątkiem arogancji

Więc spadaj wreszcie na drzewo banany prostować

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16630
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 50 gości