Aniada pisze:Nie mam siły. Poza tym - rozchorowaliśmy się obydwoje dokumentnie. Zaraz idę brać antybiotyk.
Dziewczyny, mówię Wam - konia z rzędem tej, która wyjaśni facetowi różnicę między kolorem sosny a buku, buku a olchy, zwłaszcza, gdy za tym facetem murem stoi gromada ekspedientow płci męskiej! Dla wszystkich tych dobrych ludzi kolor jest JEDEN - brąz!
I rób co kcesz.
Mówię Wam, jestem zjechana jak szkapa po westernie.
Ja miałam tak samo,tylko problem był między klonem a dębem ,facet poszedł i przyniósł deski sosnowe , żeby kolor klonu pokazać
