[Łodź] szukam mlodego kotka

[naline]

Judka13,
Ja do krzykaczy nie należę i nie będę.
Rozumiem, że nadarzyła się okazja, ale myślę, że jakbyś z panią porozmawiała, to ta osoba by te kilka dni dłużej kotka przetrzymała. Kotkom życzę dużo zdrowia.
Wiele osób na forum dobrze radzi, bo mają wiedzę, własne doświadczenia.

Ale czasem warto posłuchać się rad innych.
Wolontariuszki ze schronisk wiedzą dużo na temat kociej odporności, czy jak szybko koty mogą zachorować. Dziewczyny z Łodzi dobrze prawią.
Ja też jestem wolontariuszką w innym mieście i rozmawiam z ludźmi, informuję, a oni pozostają głusi na pewne kwestie, a np. później wracają z pretensjami, że kot choruje. Wolimy przestrzegać, zapobiegać chorobom.

[sherina]

Judka, ale nic do Ciebie nie dociera, takie mam wrażenie, my swoje a Ty swoje "osobiście uważasz" ech..
zdrowia życzę

[judka13]

Wy rowniez radziliscie chodzic z kotem do weta jak zobacze cos niepokojacego. Gdybym tak wlasnie robila to teraz mala napewno by nie byla zdrowa. Czasami warto posluchac przeczucia i siebie a nie osob w forum. Rozumiem i wiem ze sa na forum osoby doswiadczone, jednak nie widze przeciwskazan do wziecia drugiego kotka.
1.Mala nie byla chora wiec niczym nie zarazi malucha.
2.Maluch i tak juz byl oddzielony od matki, ktora jest sterylizowana
3. Malucha zaszczepie odrazu jak skonczy 8 tygodni.

[naline]

1. Ja bym do weta leciała z małą, a jeśli nie fizycznie, to bym wisiała na telefonie do weterynarza. Ja zawsze wolę iść z kotem do weterynarza od razu. Wolę leczyć chore gardło, niż np. zapalenie płuc.
Poza tym czarny maluch nie musi być chory, może być za to nosicielem wirusa. Może zachorować sam ze względu na stres.
2. Nie chodzi tu o ssanie, chodzi tu o ogólne obcowanie z matką i naukę "życia" szczególnie pod kątem emocjonalnym.

[pisiokot]

A każdy medal jak zwykle ma 2 strony.
Tak, owszem, najlepiej byłoby gdyby kitek został jeszcze trochę u pani Ewy, został zaszczepiony, nabrał odporności etc.
Tyle tylko, że pani Ewa, która zaopiekowała się mamą maluszków i jej piątką dzieci ma swoje trzy koty. Jest rencistką, ma minimalne dochody, mąż krzywo patrzy na rozmiar tej pomocy i związane z nią wydatki. Mieszkają w małej kawalerce z dorosłym synem, to nie są warunki na 8 kotów. Dla uniknięcia rodzinnych nieporozumień kociaki przebywają z panią Ewą w mieszkaniu tylko gdy mąż jest w pracy, po południu i w nocy spędzają czas z mamą w pomieszczeniu po starej modelarni w piwnicy. Na szczęście żaden sąsiad tam jeszcze swojego nosa nie wściubił, ale pani Ewa cały czas się denerwuje, że tak się stanie Popołudniami tam przesiaduje, dzięki jej poświęceniu koty super się oswoiły, są ufne, fajne, kontaktowe. Ale taka gromada to dla niej wielki kłopot. Nawet wydanie jednego kociaka to już dla niej jakieś odciążenie.

C'est la vie .

Myślę, że nawet biorąc pod uwagę ew. ryzyko zetknięcia ze sobą tych dwóch maluszków u Judki13 to mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Teraz trzymajmy kciuki, żeby dzieciaki były zdrowe .

[naline]

Pisiokot, to zmienia trochę postać rzeczy, że Pani nie ma jak.
Ale ja biorąc kotka do adopcji zaoferowałam, że pokryję koszty szczepienia - dla mnie to normalne - dlaczego ktoś ma płacić za szczepienie kota, który kiedyś ma być mój?
DT się nie zgodził, ale i tak później dostali karmę dla futer.

[judka13]

dokladnie jest tak jak napisala Psiokot. Poznalam Pania Ewe-bardzo mila osobka:) opowiadala Nam o tym skad ma kotki, jak zabrala je z dworu i sie nimi opiekuje. Uwazam ze dobrze ze je wzielam i wierze w to ze nie nie bedzie problemow z chorobami i innymi swinstwami.

[pisiokot]

Judka, jak dzieciaki ? Wyspane ? Sniadanko zjedzone ?

[pisiokot]

Co u Was

[judka13]

juz odpisuje. Maluszki ok, spaly razem, ladnie jedza i sie bawia.
Dziekuje wszystkim ktorzy pomagali mi w problemach i poszukiwaniach maluchow. Nie bede juz wchodzila na forum z roznych powodow, alle jednym najwazniejszym jest mnostwo dobrych rad, ktore zarazem narzucaja mi ze wszystko zle robie. Traktowanie mnie jak nieodpowiedzialnej gowniary i stwierdzen ze "dom jest nieodpowiedni"
bardzo dziekuje psiokot i ewar

[ewar]

Judka, przestań.Przecież jesteśmy ciekawi, jak maluszki.Zobaczysz, jak fajnie mieć dwa, chciałabym, abyś o tym pisała.Poza tym, różne rzeczy się zdarzają, warto skorzystać z rad.Ja często o coś pytam.

[judka13]

tak tylko gdy pytala, ktos zarzucil mi ze jestem nieodpowiednim domem-nie wiedzac czemu. A niestety nie jestem uodporniona na takie teksty

[ewar]

Trzeba się uodpornić, mnie się też zdarzało obrażać.To nie ma sensu, wierz mi.Kiedy się przestaniesz przejmować, nikt nie będzie Cię atakował, tak jakoś to działa.Pamiętam jak obrywało się forumowiczce, która chciała adoptować mojego kota.Szkoda mi już było dziewczyny, interweniowałam, kot ma dom ze snów.Zrozum, tyle jest wątków tragicznych, niewłaściwa opieka, zaniedbanie..itd.Nie obrażaj się, tylko przefiltruj, naprawdę ludzie robią to z troski.
Jestem na Twoim wątku od początku, cieszę się,że masz fajne maluszki i bardzo chciałabym wiedzieć, jak się mają ,jak rosną.Przygarnęłaś biedy, mnie najbardziej żal tych ze schroniska i strasznie się cieszę,że mają już czysto, ciepło, są najedzone ..itd.Chcę czytać takie wątki, bo inaczej zwariuję, nie można bez przerwy czytać, że kot nie ma się gdzie podziać,że marznie, że umiera..itd.
Przenieś wątek na koty, bo przecież one już mają dom.

[pisiokot]

Jestem na Twoim wątku od początku, cieszę się,że masz fajne maluszki i bardzo chciałabym wiedzieć, jak się mają, jak rosną.Przygarnęłaś biedy, mnie najbardziej żal tych ze schroniska i strasznie się cieszę, że mają już czysto, ciepło, są najedzone ..itd. Chcę czytać takie wątki, bo inaczej zwariuję, nie można bez przerwy czytać, że kot nie ma się gdzie podziać,że marznie, że umiera..itd.

Podpisuję się pod tym
Masz pisać koniecznie, maluchy będą teraz rosły jak na drożdżach, chcemy razem z Wami patrzeć jak dorastają .

[MaybeXX]

Judka Ty nigdzie nie znikaj. Ja chcę zobaczyć fotki dwóch maluchów śpiących razem.
I opisy demolki w domu też będą mile widziane