To mamusia zestresowana

kciuki.
Wczoraj jeszcze rozmawiałam z pewną Panią w sprawie adopcji któregoś z rudasków
Już trochę się znamy bo miałam z nią kontakt i telefoniczny i mailowy w czasie gdy ogłaszałam poprzednie tymczasy, ale one już były w swoich domkach.
Domek osiatkowany, niewychodzący, kocio miałby towarzystwo. Sprawa żywieniowa znana, czyli dobre żarcie, wet, umowa itd. Ogólne zadowolenie z faktu iż rudaski mają potężne adhd.
Domek ma przyjechać dzisiaj i popatrzeć czy któryś maluch oczaruje a na pewno tak, bo przy takiej kolekcji, nie da się inaczej
Kupy już unormowane

w brzuchach nie słychać orkiestry.
Pole bitwy do sprzątania, dobrze, że nie mam firanek, tylko roletki, bo wszystko co możliwe i niemożliwe zmieniło miejsce. Szafy tylko nie przesunęły, ale ona jest na stałe

kuwetka raz na środku, raz w kącie, miski też super się toczy.