!!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? MA DOM.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 07, 2011 21:51 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Piankaa pisze:Ja nie mam nawet danych do DT :roll:


Co sie z kicią dzieje? juz długo nie było informacji
Pianko, jak to nie masz danych? Pisałaś tu, na wątku, że Ty poprowadzisz tą adopcję, że Ty jesteś za nią odpowiedzialna, więc przekazałam Ci numer do dt, poinformowałam telefonicznie, kiedy kicia może być odebrana i mówiłam, że osoba odbierająca będzie podpisywała umowę. Dane są przecież na umowie.

Próbowałam dzwonić do dt jakieś 3 dni temu i dziś, martwi mnie brak wieści, mam nadzieję, że wszystko z kicią ok...
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw wrz 08, 2011 6:25 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Podawałaś mi dane do osoby z transportu, a o Dt nie pamiętam, chyba, że ze mnie taka sklerotyczka jest.
na umowie są owszem dane, tyle, ze przecież nie trzymam umów u siebie, są w schronisku


Cy ktoś mieszka blisko Wine? i mógłby tam podejść zobaczyć co sie dzieje? może ona potrzebuje pomocy?




edit
dobra mam telefon na pw, skleroza nie boli

Piankaa

 
Posty: 1117
Od: Czw wrz 11, 2008 9:33

Post » Czw wrz 08, 2011 10:47 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Ludzie, bo tutaj zaraz dojdzie do masowej histerii.
Kot żyje, ja też żyję. Pisałam wyraźnie, że jeśli stan kota się jakoś zmieni na lepsze lub gorsze to wtedy postaram się dać wam znać. Póki co jest stabilnie więc nie mam o czym pisać żeby się nie powtarzać.
Dodatkowo muszę podkreślić, że mam od pewnego czasu mnóstwo osobistych problemów (mam tu na myśli bardzo poważne problemy) i ledwo przędę psychicznie. Zaglądanie na wątek, gdzie poza wpisami typu 'trzymam kciuki' i 'biedny kot' nie ma nic, jakoś mnie nie interesuje.
Biorąc kota pod swoją opiekę obiecałam mu dom, rodzinę i pomoc co też dostaje aż w nadmiarze, ale nigdzie nie było mowy o relacjonowaniu tego wszystkiego na waszym forum. Mam czas to coś napiszę bo ciekawość rzecz ludzka, nie mam czasu - nie piszę, musicie to uszanować. Dodatkowo proszę do mnie nie dzwonić a tym bardziej mnie nie nachodzić. Jeśli nie odbieram to widocznie mam ku temu powody, których nie muszę tutaj wywlekać. Ten, kto posiada moje poufne dane kontaktowe dostał je tylko i wyłącznie po to, aby usprawnić transport kota ze schroniska do nowego domu i proszę o ich nienadużywanie.

Wine

 
Posty: 21
Od: Śro sie 17, 2011 19:45

Post » Czw wrz 08, 2011 12:21 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Wine pisze:Ludzie, bo tutaj zaraz dojdzie do masowej histerii.
Kot żyje, ja też żyję. Pisałam wyraźnie, że jeśli stan kota się jakoś zmieni na lepsze lub gorsze to wtedy postaram się dać wam znać. Póki co jest stabilnie więc nie mam o czym pisać żeby się nie powtarzać.
Dodatkowo muszę podkreślić, że mam od pewnego czasu mnóstwo osobistych problemów (mam tu na myśli bardzo poważne problemy) i ledwo przędę psychicznie. Zaglądanie na wątek, gdzie poza wpisami typu 'trzymam kciuki' i 'biedny kot' nie ma nic, jakoś mnie nie interesuje.
Biorąc kota pod swoją opiekę obiecałam mu dom, rodzinę i pomoc co też dostaje aż w nadmiarze, ale nigdzie nie było mowy o relacjonowaniu tego wszystkiego na waszym forum. Mam czas to coś napiszę bo ciekawość rzecz ludzka, nie mam czasu - nie piszę, musicie to uszanować. Dodatkowo proszę do mnie nie dzwonić a tym bardziej mnie nie nachodzić. Jeśli nie odbieram to widocznie mam ku temu powody, których nie muszę tutaj wywlekać. Ten, kto posiada moje poufne dane kontaktowe dostał je tylko i wyłącznie po to, aby usprawnić transport kota ze schroniska do nowego domu i proszę o ich nienadużywanie.

Dane kontaktowe nie służyły tylko i wyłącznie sprawnemu przekazaniu kota, ale też umożliwieniu kontaktu po adopcji. O tym,, że proszę o informacje i relacje o kocie mówiłam już w pierwszej rozmowie - i wtedy zgodziłaś się na to, jak na coś zupełnie oczywistego. Nikt nie kazał "meldować się" codziennie, ale wieści nie ma żadnych - nawet takich, czy kot był już u weterynarza, jak się czuje, co się z nim dzieje. Wystarczy wysłać pw, napisać tu, czy choćby wysłać sms. Między innymi po to podpisywane są umowy adopcyjne, zawierające pełne dane kontaktowe - by móc na bieżąco znać sytuację kota.
Pojechał do Ciebie kot w fatalnym, bardzo ciężkim stanie - tym bardziej dziwi mnie foch, gdy próbuje się dowiadywać, co się z tym kotem dzieje.
Niepokój o stan zdrowia Azji schowam chyba do kieszeni i poproszę Piankę, by i to monitorowała raz na jakiś czas, jako osoba za tą adopcję odpowiedzialna.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw wrz 08, 2011 15:37 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Jak już pisałam kot jest pod stałą opieką weterynaryjną i po raz kolejny nie chcę tego podkreślać, jeśli jego stan się poprawi pójdzie na dalsze badania - i jak napisałam - wtedy dam wam znać co i jak. Na pytania 'jak się czuje kot' nie mam tutaj czasu odpowiadać skoro odpowiedź nadal jest ta sama - jest słaby, ślepy i biedny. A ja robię co mogę i w dodatku robię to sama z pomocą rodziny bo osoby, które tak żarliwie deklarowały pomoc finansową nagle albo umilkły albo 'trzymają kciuki'. Takim ludziom w ogóle nie poczuwam się do informowania o stanie zdrowia mojego kota. Do tej pory jedynie pomogła Basia, która mi kota przywiozła taki kawał, w dodatku zostawiając trochę karmy. Jeśli bardzo wam zależy wystarczy napisać na priv, jeśli akurat będę przy internecie to odpowiem, jeśli będzie na co. Zaglądam tutaj rzadko, mam swoje życie i problemy i raz jeszcze powtórzę - jeśli coś się zmieni w stanie kota to wtedy o tym napiszę. W mojej umowie adopcyjnej nie było nic o meldowaniu się komukolwiek, monitorujcie sobie to jak chcecie ale wydzwanianie do mnie kiedy nic się nie dzieje (bo gdyby się działo to napisałabym) będę uważała za nękanie.

Wine

 
Posty: 21
Od: Śro sie 17, 2011 19:45

Post » Czw wrz 08, 2011 19:06 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Zaglądałam do wątku z sympatii dla koteczki i z nadzieją o wiadomości.
Nie pisałam i nie nękałam o nie, tylko kibicowałam po cichutku ... ale dzisiaj jestem w sporym szoku po tych wypowiedziach.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw wrz 08, 2011 19:42 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Wine twój wpis jest niegrzeczny 8O
tak dziękujesz za to, ze sie martwiliśmy, ze może ci potrzebna pomoc? i nie tylko tu chodziło o kota.
Podpisałas umowę, wiec zgadzasz na wizyty po adopcyjne, także nie pisz "prosze mnie nie nachodzic".
Nasze schronisko ma takie umowy, że do czegos zobowiazują i MUSISZ TO USZANOWAĆ

Nawet jak sie nie zmienił stan kota to wypadałoby napisać, ze jest po staremu. Takie to trudne.


A ja robię co mogę i w dodatku robię to sama z pomocą rodziny bo osoby, które tak żarliwie deklarowały pomoc finansową nagle albo umilkły albo 'trzymają kciuki'

nie chce sie wypowiadać za te osoby, ale moze nie chciały wpłacać pieniędzy bo sama pisałaś, ze nie chcesz allegra cegiełkowego ani facebooka


Takim ludziom w ogóle nie poczuwam się do informowania o stanie zdrowia mojego kota

czyli rozumiem, że DT stał sie DS?

Piankaa

 
Posty: 1117
Od: Czw wrz 11, 2008 9:33

Post » Czw wrz 08, 2011 20:07 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Bardzo niegrzeczny 8O
Też nie raz brałam kota czy to na DT czy na DS i przez myśl by mi nie przeszło aby nie poinformować choć raz na kilka dni co u kota. Choć by jedno zdanie w stylu "u nas ok" czy "u nas bez zmian". Przecież nikt nie żąda od Ciebie codziennych elaboratów. Pięć minut zawsze można wygospodarować, choćby z szacunku dla tych dzięki którym kot został wyciągnięty z miejsca gdzie przebywał. Normalnym dla mnie jest, iż te osoby się martwią.
Jak oddajesz kota to nie starasz się uzyskać informacji o tym, co się z nim dzieje? Nie martwisz się? Czy oddajesz i dalej Cię nie obchodzi?

Co do pomocy finansowej to z tego co pamiętam mówiłaś że jeszcze nie teraz, więc nie dziw się że osoby milczą.
Tyle że być może czekają z pomocą na sygnał z Twojej strony? Może wystarczy do nich napisać?

W każdym razie głaski dla kici od forum :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 09, 2011 1:04 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Wine pisze:Jak już pisałam kot jest pod stałą opieką weterynaryjną i po raz kolejny nie chcę tego podkreślać, jeśli jego stan się poprawi pójdzie na dalsze badania - i jak napisałam - wtedy dam wam znać co i jak. Na pytania 'jak się czuje kot' nie mam tutaj czasu odpowiadać skoro odpowiedź nadal jest ta sama - jest słaby, ślepy i biedny. A ja robię co mogę i w dodatku robię to sama z pomocą rodziny bo osoby, które tak żarliwie deklarowały pomoc finansową nagle albo umilkły albo 'trzymają kciuki'. Takim ludziom w ogóle nie poczuwam się do informowania o stanie zdrowia mojego kota. Do tej pory jedynie pomogła Basia, która mi kota przywiozła taki kawał, w dodatku zostawiając trochę karmy. Jeśli bardzo wam zależy wystarczy napisać na priv, jeśli akurat będę przy internecie to odpowiem, jeśli będzie na co. Zaglądam tutaj rzadko, mam swoje życie i problemy i raz jeszcze powtórzę - jeśli coś się zmieni w stanie kota to wtedy o tym napiszę. W mojej umowie adopcyjnej nie było nic o meldowaniu się komukolwiek, monitorujcie sobie to jak chcecie ale wydzwanianie do mnie kiedy nic się nie dzieje (bo gdyby się działo to napisałabym) będę uważała za nękanie.

W sumie dziewczyny już wszystko napisały.
1. Wczoraj rozmawiałam z Gosią F. która na fb deklarowała pokrycie kosztów leczenia Azji. Deklaracja jest ciągle aktualna, Gosia natomiast nie miała żadnego sygnału od Ciebie - gdzie, kiedy i czy wpłacać pieniądze, myślała, że radzisz sobie sama. w każdym razie - wystarczy dać jej sygnał, że pomoc finansowa jest potrzebna.
2. Osoby, które deklarowały wsparcie tutaj - też czekają, tylko sama napisałaś, by wstrzymać się z wpłatami.

Jeżeli chodzi o resztę - w moim pojęciu, oddanie kota dt nie oznacza, że jego los przestaje oddającego interesować. Może trudno w to uwierzyć, ale naprawdę - martwię się o kicię, chciałabym wiedzieć jak się czuje, w jakim jest stanie - także psychicznym. Rozumiem pozakocie problemy, ale wystarczy choćby krótka informacja raz na parę dni, post na forum, pw, mail, telefon, sms. Nie rozumiem natomiast focha i histerii. Jeżeli chcesz - zgłoś proszę "nękanie" polegające na 2 próbach połączenia w ciągu kilku tygodni na policję, życzę powodzenia. Uważaj co tylko chcesz, moją jedyną motywacją jest troska o Azję - bo jest wyjątkowo pokrzywdzonym przez los kotem i bardzo mi zależy na tym, by doszedł do siebie. To, że chciałabym być informowana o losach kota zaznaczałam przy pierwszej rozmowie i ponoć nie było to żadnym problemem, proszę więc tylko o wywiązywanie się z ustaleń.

A jeżeli jest potrzebna pomoc - wystarczy napisać.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt wrz 09, 2011 10:24 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

To jest juz szczyt wszystkiego!!!!

Wine jak możesz???

mam informacje, ze jednak pieniądze na kicie były wpłacane jakis czas temu.
jak możesz pisać, ze nikt ci nie pomógł?
Dlaczego nie wypisałaś tu wpłat i wydatków?
dlaczego nie ma wklejonych rachunków za kicie?
Mimo wszystko uważam, ze kicia powinna miec badania krwi, nasz wet nie widział przeciwskazań, sam je zalecił i gdyby nie było załatwionego tak szybko transportu to badania byłyby zrobione. Co jesli ma chore nerki ? jak ma chore nerki to ci na pewno nie przytyje, W Wawie gdzie pomieszkuje mamy chorego kota na nerki takze mniej więcej mam pojęcie.


Nie ogarniam tego co sie tu dzieje :(
Jest mi przykro to jest drugi kot którego tu ogłaszam i w obu przypadkach sie zawiodłam :(

Piankaa

 
Posty: 1117
Od: Czw wrz 11, 2008 9:33

Post » Pt wrz 09, 2011 11:53 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Tak, pewnie, super. Teraz niech na mnie wszyscy zjadą że sie nie zajmuje kotem, jestem wredna, pewnie jeszcze niewdzięczna i generalnie co tam jeszcze towarzystwo sobie dopisze.

Naprawdę warto wziąć pod uwagę że nie wiem, może mi sie dom spalił, dach urwało, mam kogoś bliskiego w szpitalu i naprawdę ostatnią rzeczą jaka mi chodzi po głowie to wasze forum. Kiedy piszę o problemach to znaczy ze naprawdę je jam. Czy to jest tak trudne do zrozumienia czy po prostu nikt z was nie był nigdy w takiej poważnej sytuacji?
Umowę sobie przejrzę jak przyjadę domu, z resztą jeśli jest taka linijka to można do mnie spokojnie napisać na priv (nie dzwonic, nie nachodzić, tylko napisać prywatną wiadomość) i wtedy sie dogadać, myślę ze to brzmi dośc rozsądnie.
Co do wpłat - dostałam, łączna suma - 30 zł...
Pisałam i mówiłam co najmniej kilka razy, że kot zostaje u mnie na stałe.

Co do chorych nerek, mój weterynarz, który leczył ( i wyleczył) wszystkie moje zwierzęta podjął decyzję jaką podjął i nie będę jej negocjować, ponieważ on zna się na tym lepiej ode mnie. Każe przyjechać na badania to przyjadę od razu, każe czekać i kota kurować póki co samodzielnie - to tak robimy. Z chorymi nerkami miałam do czynienia z trzema moimi kotami więc w sytuacji też jestem nieco obeznana.

Wiem, że dyskusja z całym wielce oburzonym forum nie ma w moim przypadku sensu toteż w razie niezmożonej potrzeby zaspokojenia ciekawości - wiadomość prywatna. Jeśli coś istotnego się zmieni w stanie kota i będę mieć możliwość to napiszę. W dodatku nie wyobrażam sobie być skazana na to forum czy kogokolwiek przez powiedzmy najbliższe miesiace, to nie jest moja pierwsza adopcja i nigdy wczesniej nie spotkałam się z podobną sytuacją, a zwierzęta brałam z miejsc odpowiedzialnych.

Liwia_ pisze:Jest mi przykro to jest drugi kot którego tu ogłaszam i w obu przypadkach sie zawiodłam


???????? ej, sorry ale wtf ?! zabiłam kogoś? wyrzuciłam kota z domu? to że tutaj nie wypisuje nie wiadomo czego, to nie znaczy że się nie poświęcam dla zwierzęcia, nie musicie tego doceniać ale 'zawiodłam się' to już naprawdę, bez komentarza.

Wine

 
Posty: 21
Od: Śro sie 17, 2011 19:45

Post » Pt wrz 09, 2011 13:29 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Wine, zacytowałaś Piankę, nie mnie, popraw proszę cytat - bo to nie moje słowa.

Nikt Ci nie zarzuca, że nie zajmujesz się kotem, zaniedbujesz go itd - my po prostu nie mamy o nim żadnych konkretnych informacji. Rozumiem różne życiowe sytuacje - ale skoro nie odpowiadałaś na pytania zadawane w wątku, dość ciężko było przypuszczać, że w ogóle tu zaglądasz i że odpowiesz na pw.
Nie wiem, skąd brałaś zwierzęta - ale brak zainteresowania nimi ze strony oddającego naprawdę dobrze o nim nie świadczy. Szkoda, że postrzegasz to jako "skazanie" - kontakt z oddającym jest czymś normalnym i w głowę zachodzę, czemu w tej kwestii tak histeryzujesz, telefon do Ciebie traktujesz jako "nękanie" i nie chcesz z nikim rozmawiać.
Nikt nie wiedział, że kot jest u Ciebie na ds, bo nikomu tego nie przekazałaś. Owszem, mówiłyśmy o takiej opcji przez przyjazdem Azji, ale nie było to wtedy postanowione!
Co do wsparcia finansowego - pisałam w poprzednim poście, nikt nie jest jasnowidzem, by zgadywać Twój numer konta.

Edit : Wine, byłaś jedyną osobą, która zechciała się tym kotem zająć, Ty go uratowałaś i Ty ponosisz teraz cały ciężar tej decyzji (poza finansowym - jeżeli zechcesz wsparcia). W żadnym razie nie zamierzam umniejszać Twoich zasług - wręcz przeciwnie, jestem głęboko wdzięczna za to, że zechciałaś Azję uratować. Nie będę krytykować decyzji Twojego weta, jeżeli Ty mu ufasz i wierzysz, że jego zalecenia są dla Azji najlepsze. Współczuję ciężkiej sytuacji życiowej, proszę tylko o zrozumienie, że nikim nie kieruje ani chęć dokopania Ci, ani "nękania", a tylko to, że los kota leży nam na sercu i chcielibyśmy wiedzieć, co się z nim dzieje.
Ostatnio edytowano Pt wrz 09, 2011 15:33 przez Liwia_, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt wrz 09, 2011 14:20 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Naprawdę warto wziąć pod uwagę że nie wiem, może mi sie dom spalił, dach urwało, mam kogoś bliskiego w szpitalu i naprawdę ostatnią rzeczą jaka mi chodzi po głowie to wasze forum. Kiedy piszę o problemach to znaczy ze naprawdę je jam. Czy to jest tak trudne do zrozumienia czy po prostu nikt z was nie był nigdy w takiej poważnej sytuacji?

Trudne jest do zrozumienia twój stosunek do nas, przejawiacy sie twoim wpisem jak to nie życzysz sobie nękania.
Kiedy zapytałam czy ktoś nie mógłby do ciebie podjechac bo moze trzeba ci pomoc (nie tylko o kota chodziło przypominam) to sie wielce oburzyłaś :roll:
Tak trudno było podziękowac za martwienie sie i napisac normalnie, ze wszystko ok. a ty sie nie odzywasz bo masz problemy osobiste? nie lepiej było nas zjechać


ok. nie chce mi sie wiecej czasu tu tracić, wiec krótko popieram w całości Liwie i tyle z mojej strony skoro, kot ma DS to ja się juz nie odzywam, szkoda nerwów

Piankaa

 
Posty: 1117
Od: Czw wrz 11, 2008 9:33

Post » Pt wrz 09, 2011 14:57 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Moim skromnym zdaniem kot powinien już dawno mieć zrobione badania krwi, upuścić kilka kropel nie jest tak ciężko, a może być poważnie chory, więc nie przytyje, a ty go nie zbadasz dopóki nie przytyje i koło się zamyka.

No, ale co ci będę mówić, to TWÓJ kot.... :|
‎"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenianego
- zasługuje w ogóle na miano domu?" M.Twain

dzikafretka

 
Posty: 1881
Od: Pt lut 11, 2011 14:35
Lokalizacja: koło BB

Post » Pt wrz 09, 2011 22:14 Re: !!! PERS !!! po pobiciu?potrąceniu? POTRZEBNE WSPARCIE

Wine pisze: Postaram się wszystko relacjonować w miarę na bieżąco.
pozdrawia, szczęśliwa właścicielka :)


Wine pisze:Biorąc kota pod swoją opiekę obiecałam mu dom, rodzinę i pomoc co też dostaje aż w nadmiarze, ale nigdzie nie było mowy o relacjonowaniu tego wszystkiego na waszym forum.


Wine pisze:Dodatkowo proszę do mnie nie dzwonić a tym bardziej mnie nie nachodzić.

8O 8O 8O


Piankaa pisze:Trudne jest do zrozumienia twój stosunek do nas, przejawiacy sie twoim wpisem jak to nie życzysz sobie nękania.
(...)
Tak trudno było podziękowac za martwienie sie i napisac normalnie, ze wszystko ok. a ty sie nie odzywasz bo masz problemy osobiste? nie lepiej było nas zjechać


Rzeczywiście, niegrzecznie. Szkoda :(
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Tundra i 88 gości