Piszę tylko na podstawie postów na miau.
Pcimolki:
Pytanie moje: czy otrzymałaś zalecenia dożylnych wlewów?
Bo ja nie rozumiem, dlaczego Henio otrzymuje dożylne kroplówki, gdy taka potrzeba nie istnieje. Nie rozumiem, jaki jest cel znęcania się nad bezbronnym zwierzakiem. Może coś to uzasadnia, ale wszak wglądu wyniki brak.
Czyli wet "konował" uznał, że sprawa jest poważna. I chciał agresywnie to leczyć. Kierując się wieloletnim doświadczeniem i wiedzą.
Natomiast ekipa "pitu pitu" to udaremniła. No bo sponsorka z Łodzi miała na myśli wlew. Takie" pitu pitu" 50 -100 ml podskórnie, które nic nie dało.
Ekipa "pitu pitu" uważa, że w świetle najnowszych amerykańskich podręczników dla studentów któregoś tam roku weterynarii, polscy weterynarze ( oprócz dwóch) powinni zapomnieć o tym, czego nauczyli się na studiach i dzięki własnemu doświadczeniu.
Wszyscy weci w Polsce powinni brać się szybciutko za czytanie zestawu lektur dla studentów któregoś tam roku weterynarii w USA, i według przedstawionych tam procedur postępować.
Poza tym :
Holistyczne podejście do pacjenta- absurd.
Ostrożne podejście do najnowszych, publikowanych w komercyjnych celach, wyników badań- nietrybizm
Węgiel z Japonii- przełom