Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 07, 2011 22:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Matuchno kochana!!! 8O Takiego ruchu jak teraz w tym wątku nie pamiętam. :lol:
Nie myślałam, że lata 70-te i początek kolejnej dekady to taki super temat. :wink:
Fajnie tak powspominać. Pominę milczeniem, czego te wspomnienia są objawem. :wink:
Może tak radośnie postrzega się dzieciństwo, kiedy to podstawowym problemem jest by nie przylufić i nie zapomnieć juniorków na zmianę. :wink: :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 07, 2011 22:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:Fajnie tak powspominać. Pominę milczeniem, czego te wspomnienia są objawem. :wink:


... że starość i wiekowość ;) ? :ryk: Żartuję :lol: .

Ja to nie pamiętam kolejek czy kupowania na kartki ( moje świadome wspomnienia zaczęły się gdzieś na początku lat 90-tych ) i to naprawdę musiał być kosmiczny czas, aż niewyobrażalny. 8) Moja mama podobno koczowała pod sklepem dwa dni bo chciała kupić encyklopedię, a teraz jak człowiek wejdzie do sklepu to ma tych encyklopedii w 10 różnych wersjach i nie wie co wybrać, a wtedy brał co było. Czad.

Co słychać u kototerapeutów ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro wrz 07, 2011 23:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

karola7 pisze:Co słychać u kototerapeutów ?

Boję się napisać :wink: , że wszyscy zdrowi. :mrgreen: :ok:
Kaszmir mniej smarcze! Może to być chwilowe. :roll:
To może ja zamknę okno, bo już chłodno się robi. :?

No już. :wink:
Silence siusia do swojej kuwety, ku mojemu niewyobrażalnemu wręcz szczęściu! :D
Noise ma apetyt i nie zdarzają mu się żadne wymioty :ok: (jedyne odstępstwo to akcja "Majtki" :wink: ).
Koty więcej przyswajają płynów, bo piją i mleko (po którym nie mają żadnych dolegliwości) i sporo wody dostają w mokrych posiłkach, bo mi ostatnio zupy-krem wychodzą. :mrgreen:
Pozostała trójka nie wykazuje objawów chorobowych. :ok:
Wszystko powyższe oznacza, że jest git! 8) :ok:

Mam nadzieję, że opisany właśnie stan utrzyma się nadal, bo nie ukrywam że mam lęki, czy żadne nie zachoruje jak ja będę nieobecna. :strach: Nie chciałabym, by Kika została sama z problemem.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 11:19 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Za całokształt :ok: :ok: :ok: :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw wrz 08, 2011 15:59 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

I bardzo dobrze, niech taki stan się utrzymuje już zawsze :ok: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw wrz 08, 2011 16:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Spokojnie, u każdego nastepuje w życiu czas spokoju i błogości :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 16:22 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

sunshine pisze:Spokojnie, u każdego nastepuje w życiu czas spokoju i błogości :ok:

Jak mnie się robi błogo, to spodziewać się powinnam wielkiego BUM. :roll:
Jestem już względnie spokojna, bo poprosiłam Anetkę, by w razie potrzeby (tfffffuu... oby takiej nie było) zajęła się wizytami Noisa u weta. :ok: Nie muszę chyba wspominać, że mi nie odmówiła. :D
Dzięki Anetko :1luvu: , mogę być spokojniejsza. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 19:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja pamiętam kolejki przed 13:00 pod monopolowym. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 08, 2011 19:35 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

He he
A ja pamietam jeszcze lody bambino - te dawne - zawsze wyskakiwaliśmy w podstawówce na przerwie do sklepu - po lody właśnie i oranżadę w proszku.
Szczytem marzeń były buty sofix ( udające adidasy) i dżinsy odra :lol:
Jak mi rodzice przywieźli w 7 klasie wranglery z urlopu we Włoszech - to się pół szkoły na mój zadek gapiło, a ja chodziłam dumna jak pawica ( dumna ze spodni, nie z zadku :wink: ) :lol:
Była nawet taka powiastka o jedzonku w czasach komuny - bardzo nostalgiczna i zabawna choć wybitnie niecenzuralna :lol:

Absolutnie nie ma za co i wiem, że nie będzie takiej potrzeby :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 19:56 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Aha, Wranglery, pamiętam jak się u nas pojawiły jeansy, przywożone chyba z Turcji, piramidy, na maksa dekatyzowane, z cekinami...
Byłam wtedy w podstawówce, ciotka ze Stanów przysyłała paczki z ciuchami, do jednej włożyła Wranglery, specjalnie dla mnie, otworzyłam, piękny granat, prawie nie dekatyzowane, ja w ryk, w takich nie będę chodzić, wrzuciłam do szafy i tyle założyłam, przecież wszyscy chodzili w super dekatyzowanych piramidach, jak ja się miałam w takich Wranglerach pokazać :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 19:57 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

O! Ustawową godzinę 13-tą też pamiętam, ino się w kolejce jeszcze ustawić nie mogłam. :lol:

A jak wspomniałaś o dżinsach i gapieniu się na tyłek, to pamięta ktoś modę noszenia grzebieni (koniecznie z rączką!) w tylnej kieszeni spodni? :?: :ryk:
To był czad! :twisted: :ryk: :ryk:

Anetko zadałaś mi klina wspomnianą powiastką. :roll:
Kopię w mych zwojach mózgowych, jestem w okolicach przysadki i jeszcze nie pamiętam. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 20:19 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Wyślę powiastkę na pw, bo na forum się raczej nie nadaje :lol:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 20:22 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To musisz grupowe PW wysłać ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw wrz 08, 2011 20:32 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

szybenka pisze:To musisz grupowe PW wysłać ;)

:mrgreen:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2011 20:35 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Próżny trud! W czeluściach pamięci bym tego nie znalazła. :wink:

Przez te wspomnienia właśnie rzuciłam do córki tekstem:
- "Sprzątnij te juniorki!" :evil:
K- 8O "Co mam sprzątnąć?"
- "Kapcie na zmianę." :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 12 gości