Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:pwpw pisze:Gibutkowa pisze:(...)
pwpw - spotkałam się wiele razy z opinią że w przypadku białaczkowych nie jest wskazane ciągłe stymulowanie odporności bo przestaje ona pracować. Inaczej jest z FIVkami u których odporność i tak jest upośledzona i trzeba ją czymś "zastąpić" tudzież dodatkowo stymulować póki nie oklapnie całkiem.
Ciągle mu nie serwuje leków na odporność, ale okresowo jak najbardziej. Właśnie zbliża się zmiana pogody z letniej na jesienną i to jest dla mnie czas, by troszkę pobudzić jego odporność.
Przyznam się, że nie rozumiem tego rozróżnienia na Fiv i Felv, oba to wirusy upośledzające odporność kota z tego co wiem.
Wirus białaczki nie jest wirusem stricte upośledzającym odporność. Zmniejsza ją jak każda choroba wirusowa (nosiciele HPV też mają zmniejszoną odporność - ja mam). Ale w przypadku tych chorób odporność jest. W przypadku FIV można w uproszczeniu powiedzieć że jej "nie ma".
Zofia&Sasza pisze:Gibutkowa pisze:pwpw pisze:Gibutkowa pisze:(...)
pwpw - spotkałam się wiele razy z opinią że w przypadku białaczkowych nie jest wskazane ciągłe stymulowanie odporności bo przestaje ona pracować. Inaczej jest z FIVkami u których odporność i tak jest upośledzona i trzeba ją czymś "zastąpić" tudzież dodatkowo stymulować póki nie oklapnie całkiem.
Ciągle mu nie serwuje leków na odporność, ale okresowo jak najbardziej. Właśnie zbliża się zmiana pogody z letniej na jesienną i to jest dla mnie czas, by troszkę pobudzić jego odporność.
Przyznam się, że nie rozumiem tego rozróżnienia na Fiv i Felv, oba to wirusy upośledzające odporność kota z tego co wiem.
Wirus białaczki nie jest wirusem stricte upośledzającym odporność. Zmniejsza ją jak każda choroba wirusowa (nosiciele HPV też mają zmniejszoną odporność - ja mam). Ale w przypadku tych chorób odporność jest. W przypadku FIV można w uproszczeniu powiedzieć że jej "nie ma".
Dla porządku. Mylisz dwa pojęcia - FIV+ (nosicielstwo wirusa) oraz FAIDS (schorzenie przez niego wywoływane). Bezobjawowy kot FIV+ ma odporność zbliżoną do kota "ujemnego".
Gibutkowa pisze:Zofia&Sasza pisze:Gibutkowa pisze:pwpw pisze:Gibutkowa pisze:(...)
pwpw - spotkałam się wiele razy z opinią że w przypadku białaczkowych nie jest wskazane ciągłe stymulowanie odporności bo przestaje ona pracować. Inaczej jest z FIVkami u których odporność i tak jest upośledzona i trzeba ją czymś "zastąpić" tudzież dodatkowo stymulować póki nie oklapnie całkiem.
Ciągle mu nie serwuje leków na odporność, ale okresowo jak najbardziej. Właśnie zbliża się zmiana pogody z letniej na jesienną i to jest dla mnie czas, by troszkę pobudzić jego odporność.
Przyznam się, że nie rozumiem tego rozróżnienia na Fiv i Felv, oba to wirusy upośledzające odporność kota z tego co wiem.
Wirus białaczki nie jest wirusem stricte upośledzającym odporność. Zmniejsza ją jak każda choroba wirusowa (nosiciele HPV też mają zmniejszoną odporność - ja mam). Ale w przypadku tych chorób odporność jest. W przypadku FIV można w uproszczeniu powiedzieć że jej "nie ma".
Dla porządku. Mylisz dwa pojęcia - FIV+ (nosicielstwo wirusa) oraz FAIDS (schorzenie przez niego wywoływane). Bezobjawowy kot FIV+ ma odporność zbliżoną do kota "ujemnego".
Ciężko pomylić pojęcia szczególnie jak choć się odrobinę zna angielski - jedno to wirus, drugie to choroba. Odporność też jest zmniejszona bez FAIDS, dlatego się ją podnosi stale. Działa to na tej samej zasadzie co ludzki wirus (HIV). Idź do osoby która jest nosicielem HIV i powiedz że jak nie ma AIDS to ma nie brać uodparniaczy
Znam też sprawę, w której pielęgniarka w ramach antyseptycznego leczenia zapalenia żołądka zleciła pacjentowi przyjmowanie koloidów srebra. Prawdopodobnie naprawdę wierzyła w skuteczność tej metody. Efekt jej stosowania jest jednak taki, że skóra z czasem zmienia kolor na srebrnoszary i bardzo trudno się tego pozbyć. To tzw. srebrzyca. Pacjent wyglądał jak z filmu o Avengersach. Otrzymał odszkodowanie w wysokości 30 tys. zł, ponieważ udowodniono działanie wykraczające poza jakąkolwiek potwierdzoną wiedzę medyczną.
maczkowa pisze: Natomiast oczywiście w zaleceniach nie ma podawanej możliwości doustnego zażywania także przy tym "bezpiecznym"
Bo ono właśnie jest do użytku zewnętrznego.Sierra pisze:Ciekawy temat...
Ja za to od siebie dodam, że wielokrotnie używałam srebra na brzydkie, paskudzące się rany. Działało zawsze.
ana pisze:Czemu ma służyć picie wody demineralizowanej?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 159 gości