hidi pisze:herzpl pisze:hidi pisze:ja jestem podłamana. byłam dziś z Migotką (vel Sally/Sisi) u weterynarza. tzn juz trzecia wizyta, choc u tej wetki druga. Migotka od jakiegos czasu byla dosc wycofana. myslalam, ze to behawioralne- w domu pojawil sie trzeci kot a moj Stasiek zaczal tez ja przegaiac. dwa tyg temu okazalo sie, ze ma tasiemca- dostala zastrzyk a potem dwie dawki tabletki na odrobaczenie.. mialam nadzieje, ze jej smutek wynikal z zarobaczenia.
ale kotka nadal byla smutna. klka dni temu zaczela sie jej biegunka, wyrazne oslabienie. u weta okazalo sie ze ma goraczke (41 stopni), wydawala sie trzustka powiekszona. dostala antybiotyk, przeciwgoraczkowe i wzmacniajace zastrzyki i wyraznie poczula sie lepiej. jednak biegunka nie ustawala.
druga wetka zrobila badania krwi, kontyunacje antybotyku. dwa dni temu temp byla w normie.
dzis rano kupka byla normalna, ale zwymiotowala klaczkiem. aptety jej dopisuje. je, pije, chodzi do kuwety. tylko osowaiala- praktycznie spi caly dzien, ma malo sil.
dzis u wetki okazalo sie, ze ma 48 stopni goraczki. wyniki krwi złe. duzo bialych krwinek, malo czerwonych, hemoliza krwi- nie dalo sie zrobic profilu trzustkowego, bo krew sie tak wytracila. wyrazna anemia.
test na bialaczke i koci hiv ujemny. Migotka ma miec zrobiony jeszcze rozmaz krwi i trzeba siu zlapac do badania. ale ogolnie nie wiadomo o co chodzito moze byc tak naprawde wszystko- chloniak, jakis inny nowotwor, pasozyty krwi..
Sally jest jedna z pierwszych kotek przygarnietych przez Kocia Przystan- byla jeszcze na kociarni, jak ta byla w remoncei. ze mna jest od pol roku.kotka bardzo chce zyc, a ja sie bardzo o nia boje.
no i kwestia kasy... wszystko idzie z kociej przystani, bo ja sama obecnie mam ograniczone fundusze.. musze wymyslec skad wytrzasnac kase ;/ postaram sie wystawic bazarki jeszcze jakies, choc ostatnio prawie nic nie idzie
dzis bardzo ladnie zjadla- suche, kurczaczka, i jeszcze przysmak koci.
to jest najgorsze przygarniasz zakochujesz sie dbasz a i tak niektore choruja trzymajcie sie oby to nie bylo nic powaznego a moze warto isc do innego weta mojemu dopiero trzeci wet pomogl.....
Migotka jest u mnie na tymczasie, wczesniej nie miala zadnych problemow zdrowotnych :< co do trzeciego weta.. to jeszcze sie wstrzymam, choc moze pojde do tego, co zawsze chodze.
nie no oczywiscie nie znam tego weta tak tylko podsuwam bo nic innego nie moge....
kurcze mikus

