witam niedzielnie .
Kaja888 bardzo dziękuję
Marcelibu ,to jest nas dwie ,lub więcej

chociaż ja po wypłacie ,ale ...e nieważne.
welinko ,mi by się to też nie podobało ,obserwuj i jak by co to migusiem do weta .
Byłam z Lusią ,ale dostała tylko Metakam ,jutro druga dawka Zylexisu .
Strasznie jest biedna i ma okropne zrosty .
małpa z niej straszna ,nocami mnie kocha ,za dnia ucieka ,a i u weta mnie kocha
Tak czy tak ja nie mogę mieć kolejnego kota i to takiego ciągle chorującego

wystarczy że mój Tytuś to kot specjalnej troski.
Teraz to i Kropcia choruje .
Ja dzis pojechałam na mały rekonesans po miejscach które ciachałam ,zabierałam maluchy,chyba dosyć skutecznie bo nic nie widziałam.
Zajrzałam w miejsce chaszczaków ,zabraliśmy stamtąd ponad 16 kociaków ,wy ciachaliśmy z 10 kotek ...ile ja kiedys mogłam ,a teraz ani czasu ,ani pieniędzy ,ani innych możliwości.
samo życie.
Pojechałam tam gdzie mieszkała kobieta chora na raka z kilkoma kotami i kilkoma kociakami ,pamiętam że po kociakach chodziły pchły jak czołgi i widac je było gołym okiem z odległości 2m..pchały im się do oczu ...coś okropnego .
Kotki wy ciachane z pomocą Genowefy,kociaki trafiły do domków ,dwa są na forum..
Kobieta nie żyje ,kotów w tym miejscu już nie ma.
Tak sobie jeździłam i wzglądałam ,wspominając .
Fajnie się jeździ na rowerku.