Yy strzelę, że to Epica

- ale niczego uciąć sobie nie dam.
Podobno brak uwielbienia do surowizny jest spowodowany w dużej mierze tym, że koty jednak są przyzwyczajone do gotowych karm, które jednak pachną inaczej, wyglądają inaczej, są przetworzone, zwłaszcza suche działa uzależniająco - tyle wyczytałam

. Nie bez znaczenia jest również postawa rozkochanych opiekunów, którzy jak widzą, że kocio wzgardził swoją porcją lecą i nakładają coś nowego, żeby kicia głodna nie chodziła

. A kot gUpi nie jest, więc wie co robić jak mu zawartość miski nie podoba, wie, że pańcia zmięknie, prędzej czy później

.
Moja Lola je każde surowe mięso, gotowane też zje - w tej postaci daję okazyjne, nienawidzę obrabiać podrobów, są ble, ja bym tego nie zjadła, wątroba mnie obrzydza, ale czego się nie robi dla kota

.
Mila przekonała się do surowej wołowiny, Pixi nadal czuje się, że surowe jest trujące, ale pracuje nad nią. Mam nadzieję, że to kwestia czasu i będziemy barfować

.