PAKT CZAROWNIC XXVII

Selya, jak pazurem, to wcale :wink:

. Jak zębem, to owszem, panikować czy nie będzie ropiał, bo kocie ugryzienia się paskudzą. Może być potrzebny antybiotyk, przeżyłam kilka ugryzień, nic przyjemnego. Jeśli w waszym rejonie nie było wścieklizny, to nie szaleć. Natomiast można poprosić karmicielkę, żeby miała oko na koty, czy np. burasek będzie się pokazywał i jest zdrowy. Koty się nie pienią!!!
W wersji hard należałoby go odłowić i poddać obserwacji, ale to duży stres dla kota i chyba nadmiar ostrożności.

alix76 pisze:Selya, jak pazurem, to wcale . Jak zębem, to owszem, panikować czy nie będzie ropiał, bo kocie ugryzienia się paskudzą. Może być potrzebny antybiotyk, przeżyłam kilka ugryzień, nic przyjemnego. Jeśli w waszym rejonie nie było wścieklizny, to nie szaleć. Natomiast można poprosić karmicielkę, żeby miała oko na koty, czy np. burasek będzie się pokazywał i jest zdrowy. Koty się nie pienią!!!
W wersji hard należałoby go odłowić i poddać obserwacji, ale to duży stres dla kota i chyba nadmiar ostrożności.

Kiedyś wścieklizna była, czy teraz jest chyba już przeszła... z raną jest ok, póki co przynajmniej, zdezynfekowałam mu to po powrocie.
Stres dla kota to jedno, ale jakby wyszło, ze kot jednak jest chory to po czasie obserwacji dla Rotbarta będzie za późno

Dzwonię do szpitala zakaźnego, jak w końcu nie będzie zajęte może oni mi powiedzą czy mam panikować, czy odpuścić.

A i tak będę chciała je odłowić na kastrację / sterylizację.

Ano, to dmuchaj na zimne - najwyżej będzie miał przedłużoną rekonwalescencje po ciachaniu :ok:

Ufff melduję się po kilkudniowej nieobecności. Wizytację z Polski miałam i fajnie było

. Teraz tylko trzeba nadrobić forumowe zaległości a na czarownym wątku jak zwykle ich najwięcej :ryk:

.

selya pisze:
alix76 pisze:No, to gorzej - rocznego raczej nie ma sensu próbować oswajać . Dorosłym dzikunom w zasadzie można pomóc sterylizując, dokarmiając i zapewniając ciepłe schronienie (budki) na zimę . Może obejrzyj je świetle dziennym?

Jeden z nich dał się dotknąć jak jadł, nie wydaje mi się żeby to były takie normalne dzikusy...
Pracuję najbliższe dwa tygodnie dzień w dzień po 12 godzin, nie ma opcji na światło dzienne ;/

Mam jeszcze jeden problem..
Mój TŻ został przez buraska draśnięty, nie wiem czy pazurem czy zębem.. panikować ze wścieklizną?

Nie, no chyba nic kotu nie będzie? :roll:

Myślisz, że tżet taki trujący? :wink:

A tak poważnie poobserwujcie te kotki, bo z wścieklizną nie ma żartów.

Wróciłam właśnie z pracy i wreszcie mam chwilę, żeby poczytać coście tu natrzaskały. Dziecię u tatusia, więc cisza i spokój... A propos dziecięcia, wczoraj mi tak ciśnienie skoczyło, że omal nie zeszłam. Wracam sobie z pracy - telefon. Numer mi się wyświetlił, ale nie zidentyfikował, więc odbieram i słyszę w słuchawce głos zdecydowanie męski;
- Dzień dobry
-Dzień dobry - ja na to
- chciałbym rozmawiać z Zuzą - tu mi już lekko nerw skoczył i pytam się faceta
- a o co chodzi?
- chciałem ją zaprosić na imprezę.

Szlag mnie trafił, jakowaś czerwona mgła przesłoniła mi pole widzenia i jak nie wyjechałam z wiązanką: - ty pier.. (pip) pedofilu odczep się od mojego dziecka, ty jeb (pip) dewiancie - znajdę cię przez policję ch... (pip) numer mi się wyświetlił to cię namierzą. Zbliż się tylko kut.. (pip) na odległość rzutu kamieniem do mojej córki to ci osobiście zrobię takie kręcenie wora, że ci oczy wypadną zboczeńcu!!!!!
No taką wiązankę strzeliłam, że przeciętny żul by zemdlał

W telefonie zapanowała chwila ciszy, po czym mój rozmówca odezwał się słabym głosem;
- to ja, Darek (mąż chrzestnej Zuzi) chciałem Zuzię zaprosić do Maxa na urodziny (ich dziecko)...

no nie wiedziałam co mu na to powiedzieć... :oops:

Matko pomponmamo - wiesz co? I śmieszno i straszno

no wiesz - na drugi raz się przedstawi. A swoją drogą nawet mi nie przeszło przez myśl, skąd ów zboczeniec ma mój numer telefonu służbowy :oops:

ja jestem jednak blondynka :oops:

A nie przyszło Ci do głowy zapytac kto mówi? :twisted:

Odkryłam kwiaciarnię o ciekawej nazwie

. Specjalnie dla pomponmamy:

Dzyśka pisze:A nie przyszło Ci do głowy zapytac kto mówi?

Nie, jakoś nie... :roll:

przede wszystkim przyszło mi do głowy, że musze dopaść i zabić tego faceta, zanim on dopadnie moje dziecko

skwareek pisze:Odkryłam kwiaciarnię o ciekawej nazwie . Specjalnie dla pomponmamy:

Jaka fantastyczna kwiaciarnia!

GDZIE TO JEST?

pomponmama pisze:Nie, no chyba nic kotu nie będzie? Myślisz, że tżet taki trujący? A tak poważnie poobserwujcie te kotki, bo z wścieklizną nie ma żartów.

Aż tak bardzo zazwyczaj nie jest trujący, ale w pewnych porach roku (jeszcze nie odkryłam z czym ma to związek, fazy księżyca czy coś??) to jest mega trujący

pomponmama pisze:Wróciłam właśnie z pracy i wreszcie mam chwilę, żeby poczytać coście tu natrzaskały. Dziecię u tatusia, więc cisza i spokój... A propos dziecięcia, wczoraj mi tak ciśnienie skoczyło, że omal nie zeszłam. Wracam sobie z pracy - telefon. Numer mi się wyświetlił, ale nie zidentyfikował, więc odbieram i słyszę w słuchawce głos zdecydowanie męski;
- Dzień dobry
-Dzień dobry - ja na to
- chciałbym rozmawiać z Zuzą - tu mi już lekko nerw skoczył i pytam się faceta
- a o co chodzi?
- chciałem ją zaprosić na imprezę.
Szlag mnie trafił, jakowaś czerwona mgła przesłoniła mi pole widzenia i jak nie wyjechałam z wiązanką: - ty pier.. (pip) pedofilu odczep się od mojego dziecka, ty jeb (pip) dewiancie - znajdę cię przez policję ch... (pip) numer mi się wyświetlił to cię namierzą. Zbliż się tylko kut.. (pip) na odległość rzutu kamieniem do mojej córki to ci osobiście zrobię takie kręcenie wora, że ci oczy wypadną zboczeńcu!!!!!
No taką wiązankę strzeliłam, że przeciętny żul by zemdlał W telefonie zapanowała chwila ciszy, po czym mój rozmówca odezwał się słabym głosem;
- to ja, Darek (mąż chrzestnej Zuzi) chciałem Zuzię zaprosić do Maxa na urodziny (ich dziecko)...

no nie wiedziałam co mu na to powiedzieć...

Popłakałam się ze śmiechu

W Amsterdamie. Przypadkiem ostatnio sobaczyłam, dobrze że akurat mieliśmy aparat

.

skwareek pisze:W Amsterdamie. Przypadkiem ostatnio sobaczyłam, dobrze że akurat mieliśmy aparat .

No proszę!

Mój Pompon, to kot światowy jest!

Baa

. Jeszcze samochód firmowy ma :ryk:

.

http://www.youtube.com/watch?v=BWIPZvwc ... detailpage

PAKT CZAROWNIC XXVII

Kto przegląda forum