Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou IV gaudeamus igitur

Ostatnio ciongle sie ganiamy
a wczoraj Caillou tak mnie przelękła, że zrobiłem irokeza i szczotę z ogona i to się nie chciało cofnąć
dopiero jak Duża zaczęła walić w miskę i wołać "Loooooooooki, Loki, Loki, Loki, Loki, Loki, Loki, Loki, Lokiiiiiiiiiiiii", co oznacza żarcie i nawet Zdzisia wtedy przylatuje, to mi sierść opadła
Wczoraj biegaliśmy po doniczce, co ją Duża zaszyła, że by Caillou nie bobała do środka
I Duża się wściekła
Ona jest wściekła, bo się zaczoł rok szkolny, a ona kontestuje szkołę
i powiedziała, że "łi dont nid noł edukejszyn" - to jakieś okropne przekleństwo przeciw szkole jest
Duża ma boja bo musi lecieć samolotem i w ogóle to powiedziała, że zapachniało cmentarną jesienią i ona to wszystko ....., bo jeszcze nie była na wakacjach i takie tam
I zaczęła czytać stare książki, wyciongane z pułek, a to już jest oznaką ostatecznej degrengomarmolady, jak sama stwierdziła
Dlatego my teraz jesteśmy mondzioły i szczurojady
a mondzioły to mówiła pani Frał do Czesia z kompanią
bo z nich to rzeczywiście okropne mondzioły były - widzieliśmy jak Duża oglądała i chichotała
Loki

a co to są mondzioły? :roll:

zapraszam do wątku mojego małego podopiecznego viewtopic.php?f=13&t=132552

a ja jak wołam koty :evil:

to zawsze pierwszy jest pies :mrgreen:

u nas nie ma psufff, ciociu Patmol
I całe szczęście, bo Duża tak nam skompi żarła, że jakby jeszcze jakiś pies nam z misek wyżerał, to bysmy na żebry po somsiadach musieli pujść
Loki
z głodu robie błendy

Caillou ja Cie rozumiem
moja Pani kotom daje rożne pyszności, kocie chrupki, kocie puszki
a ja mam jeść Hillsa dla psów :crying:

co ja jestem gorsza od kotów? :evil:

nawet mięska więcej dostają, bo jedzą to mięsko i jedzą
a ja dostaje tyle, że dwa razy mlasnę i miska pusta
Caillou

Biedna Caillou

a może oni nie wiedzą, że za mało ci dają tego mięska?
może jak byś tak ciągle całowała Dużą, to ona by zrozumiała, że ty głodna jesteś?
Ja tak robię rano i to się sprawdza;
Tyle tylko że potem to juz nie działa i nie chce więcej dać
Ale ty masz większy język (widziałam na zdjęciach), to możesz bardziej Dużą przekonywać, spróbuj, a może się uda?
pozdrawiam Caillou (ta mniejsza)

pozytywka pisze:może jak byś tak ciągle całowała Dużą, to ona by zrozumiała, że ty głodna jesteś?

Duża nie lubi psiego całowania :evil:

w górach to mi jeszcze herbatniki dawała i chleb chrupki i czasem kawałek bułki
i czasem Młodemu frytki upadły

a teraz

ile można żyć na psich chrupkach :crying:

Caillou (ta większa)

jak ona nie lubi psiego całowania, to tym lepiej
całuj tak długo aż ci da mięska
potem przestań
i tak do skutku
w końcu załapie, że jak chce żebyś ją przestała całować, to musi ci dac mięska

Na samych chrupkach, to nikt nie wyżyje
ja to wiem
dlatego tak warczę, jak ktoś za blisko podchodzi, kiedy Duża wreszcie się ulituje i mi mięsko na talerzyku poda
A ty przecież jestes duża i pewnie jeszcze rośniesz, a miskę taką małą ci dają
i jeszcze oszukują, bo mięska mało a pełno ryżu i marchewki
wiesz, a może ty napisz do cioć co na dogo siedzą, tak jak moja Duża na miau
i się poskarż na swoją Dużą
one na pewno jej wytłumaczą, że musisz więcej mięska dostawać i to nie raz dziennie, tylko często, częto
Caillou

A nam dzisiaj Duża dała kurczaka :ok:

Takiego z rosołu. Super był :ok:

A gupi Laki nie chciał jesć, bo on w ogóle nie je miesa, tylko schabowe z patelni kradnie i zjada i wtedy jest afera, a tak to od normalnego fajnego mięsa to ucieka. Gupi. Miki tez nie jadła, bo ona uważa, że gotowane mieso to szajs, tylko surowe sie jada. Tez gupia.
Ale ja tam sie ciesze - więcej dla mnie było

Karmel najedzony

Karmel, wiesz co dobre :ok:

Ja to najbardziej lubię surowe(jak Miki), ale z rosołku też bym nie pogardził
tylko że Duża na lato przestaje gotować, bo mówi, że ma kuchnię do du... do tyłu i że nie ma przewiewu, tylko cholerny gorąc, i że wróci do gotowania jak temperatura spadnie do 11 stopni
Mnie tam pasi - surowe mięsko jest git
Zdzisia też takie lubi (ale ona chyba wsunie każde mięsko, które przed nią nie ucieknie)

A w ogóle to miałem dziś satysfekszyn, he
bo ja wcześniej nie mówiłem, bo nie jestem gnida, kabel i donosiciel, ale Duża sama dziś odkryła, cośmy się tak po donicy gonili
Bo ja chciałem ratować tę zaszytą donicę przed rozpruciem, więc pogoniłem Zdzisię, która tak długo drapała, aż wydrapała
No, ziemię wydrapała z zaszytej donicy
Wszędzie ta ziemia się rozsypała i na to, co sobie Duża posprzątała, jak się Lucjan wyniósł, i na to, co sobie ma posprzątać, jak temperatura spadnie do 11 st
a najlepsze, że donica pozostała zaszyta - w rajtki zaszyta, na kurzą doopę/ na okrętkę znaczy
Normalnie jak to Duża zobaczyła, to tak się wściekła, że nieparlamentowywalne słowa jej z twarzy seriami wyskakiwały
znowu był ubaw
i obiecała Caillou, że jej wszystkie łapy z włochatej doopy powyrywa
no to już jezd przesada, bo wtedy nie będzie z zabawy w gonienie
a przeciez wszyscy w domu śpiewają, że nie o to chodzi, żeby złapać króliczka, lecz by gonić goooooo
Bo Zdzicha ma ksywę królik
Ona zanim zacznie zwiewać to robi taki śmiechowy kic!
No i teraz Duża chodzi wkurzona, gdera pod nosem, obubała Małego Dużego i nie chciała mu dać kabla do komputera i pewnie wymyśli, żeby nam nie dać drugiej kolacji
No więc ta satysfekszyn to taka smutkiem podszyta, bo co z tego, że ze mnie dobry kot, jak Duża, w PRLu wychowana (tak mówi) stosuje odpowiedzialność zbiorową i mnie też skąpi żarła, mimo, że ja donicy broniłem, a nie drapałem?
Życie kota w Krakowie, cienszkie jest
O, Duży woła do Dużej, co nam może dać
co to za cudowny facet :1luvu:

Kurcze, powiedziała, że nic
no jak to nic, jak to tak z pustą miską do kota :strach:

E, dał nam po łyżeczce chrupek, lecę
kurcze zapomniałem, że to ten ohydny fiszowy orijen

Pewnie, wszystko co najgorsze to Caillou
a ciekawe kto dzisiaj o 5tej rano zrzucił baterię prosto w oko Dużej ?
Z takiej wysokiej półki zrzucił
I komu siuśki kapią z rurki, jak z kuwety wychodzi?
no?
Caillou (tez nie kabel i donosiciel, tylko prawa i sprawiedliwa :twisted: