» Pt wrz 02, 2011 9:46
Re: Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz. IV
Ostatnio ciongle sie ganiamy
a wczoraj Caillou tak mnie przelękła, że zrobiłem irokeza i szczotę z ogona i to się nie chciało cofnąć
dopiero jak Duża zaczęła walić w miskę i wołać "Loooooooooki, Loki, Loki, Loki, Loki, Loki, Loki, Loki, Lokiiiiiiiiiiiii", co oznacza żarcie i nawet Zdzisia wtedy przylatuje, to mi sierść opadła
Wczoraj biegaliśmy po doniczce, co ją Duża zaszyła, że by Caillou nie bobała do środka
I Duża się wściekła
Ona jest wściekła, bo się zaczoł rok szkolny, a ona kontestuje szkołę
i powiedziała, że "łi dont nid noł edukejszyn" - to jakieś okropne przekleństwo przeciw szkole jest
Duża ma boja bo musi lecieć samolotem i w ogóle to powiedziała, że zapachniało cmentarną jesienią i ona to wszystko ....., bo jeszcze nie była na wakacjach i takie tam
I zaczęła czytać stare książki, wyciongane z pułek, a to już jest oznaką ostatecznej degrengomarmolady, jak sama stwierdziła
Dlatego my teraz jesteśmy mondzioły i szczurojady
a mondzioły to mówiła pani Frał do Czesia z kompanią
bo z nich to rzeczywiście okropne mondzioły były - widzieliśmy jak Duża oglądała i chichotała
Loki