Jutro rano zawiozę Gabrysię do lecznicy w której była operacja. Ma być na czczo możliwe, że będzie miała kolejną operację

jeszcze nie wiadomo do końca, najpierw zdjęcie i potem zapadnie decyzja co zrobić,wczoraj wieczorem gwóźdź przebił się przez skórę i wysunął się jakieś 1cm

Dziś byłam u naszej wetki prowadzącej ,żeby jakoś to wszystko jej usztywnić , żeby wytrzymała do jutra

Ta kici jest taka cierpliwa, że to trzeba było by zobaczyć, żeby uwierzyć. Kochana koteczka wczoraj myślałam, że ona mnie zakocha, tak się do mnie przytulała tak gadała i mruczała - a ja jej tyle cierpienia przysparzam

Nie wiem jak ja dzisiaj zasnę stresuje się i martwię mam nadzieję jeszcze cały czas, że nie poszła martwica kości, że jeszcze coś da się zrobić- tylko, żeby nie amputować jej tej łapki
