Gabi, kochana!
najważniejsze, że nie przeszłaś obok niej obojętnie i Kicia na dobry domek, w dodatku w ekspresowym tempie
Może Twój TŻ potrzebuje więcej czasu, żeby to wszystko poukładac sobie w głowie? Kot to poważna decyzja, zgadzam się, ale wydaje mi się że drugi kot to mniej poważna niż pierwszy. Macie już doświadczenie, wiecie co i jak, a opieka nad dwoma nie zajmuje wcale więcej czasu.
A czy to tajemnica jakie są argumenty TŻa przeciwko drugiemu kotu? Oprócz tego, ze mógłby bić Ludwiczka, ale rozwiązaniem tego problemu mogłoby być dobranie kota z odpowiednim charakterem, pamiętasz, pisałyśmy o tym.
Jeśli ma jakieś wątpliwości, niech pyta, na pewno osoby wielozakocone coś tu podpowiedzą!
Pamiętam, kiedy przekonywałam mojego TŻa do 2 pierwszych kotów (z Henryczką poszło szybko

), miałam w środku ogromne pragnienie przygarnięcia, pomocy tym zwierzakom, wręcz obezwładniające. I przeciwko temu opór TŻa. Pamietam ten ciężar wewnątrzny.. Kurcze. Na szczęście sie udało. Widzę jak z miłością patrzy na nasza trójeczkę. Trzymam kciuki i mam nadzieję, ze wszystko idzie w dobrym kierunku
