Ewa Speichler pisze:Czaruś i Gacek - wspaniali chłopcy- bawią się pięknie i razem jedzą z jednej miseczki.Rosną jak na drożdżach.Rano w mieszkaniu Sajgon, ale lubię patrzeć na ich psoty i zabawę, a moje matrony uciekają im z drogi.




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ewa Speichler pisze:Czaruś i Gacek - wspaniali chłopcy- bawią się pięknie i razem jedzą z jednej miseczki.Rosną jak na drożdżach.Rano w mieszkaniu Sajgon, ale lubię patrzeć na ich psoty i zabawę, a moje matrony uciekają im z drogi.
aga&2 pisze:Coma -oj, niedobrze że kociaki dzikie. Myślałam, że są w miarę oswojonea one duże. eh... może być problem
Napisałam pw
Jakaś masakra z tymi kociakami.
Dostaję np maile o treści
"Na działkach przy ul. Wojsk Ochrony Pogranicza jest bezdomna kotka
z 4 małymi kociakami, jest bardzo wychudzona i nikt jej nie
dokarmia.Moja znajoma z pracy, która ma tam działkę,powiedziała mi
o tym. Proszę o pomoc, kotkę trzeba by było wysterylizować i
przygarnąć małe kotki przed zimą.
Proszę o odpowiedź i zainteresowanie w/w sprawą"
Ale są pilne 2 kociaki z Leszczynowej - dzika dzicz. Ale karmicielka wyjeżdża na 3 tygodnie. To komplet od rasowca dorotak
NO i 4 mikrokotki z Piasta 8 - trochę nieufne ale maleńkie
5 maluchów z Księzyna - rudaski i tri ok 6 tyg też nieufne
I na żaden z tych kompletów nie ma miejsca
Bakteria pisze:
Nie wiem czemu te kociaki z Pułaskiego takie dzikie, dały się normalnie złapać, bez ofiar i strat materialnych, bez żadnych zasadzek, normalnie w ręce. Koteczka niby najbardziej dzika, słyszała drących się w transporterze braci a i tak przyszła i dała się złapać bez większych problemów... Pani karmicielka mówiła, że dzieciaki z podwórka je noszą na rękach i że maluchy wychodzą do nich się bawić. Do mnie też wyszły jak je poszłam pierwszy raz oglądać, może nie z zadartymi ogonkami, ale wyszły i były zaciekawione kto je woła. Może nowe miejsce? Patrząc na matkę powinny się przekonać do człowieka, bo matka jest miziasta.
Coma pisze:w pomieszczeniu nie sa juz zaciekawione, moze to zmiana miejsca tak na nie podzialala, na razie maja czas na przystosowanie, zobaczymy, robia bardzo male postepy, wychodza do karmienia, poza tym nie daja sie podejsc, udalo mi sie pare razy 2 z nich poglaskac jak byly przy matce, wtedy zaczely mruczec, jak macie jakies rady dot. oswajania to poprosze
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 102 gości