toz-police pisze:Niewiem czy powinnam to pisac ? Basienka jak umarla to po 5 min.byla calkiem zimna, a po nie spelna pol godz.calkowicie sztywna.
Basiu [']
Podobnie było z naszą Zabką.
W chwili śmierci ważyła kilogram, dwa lata wcześniej (zanim zaczęła się choroba) 6 kilo a nie była otyła, była wielką kocicą, z łbem jak cerber.
Nikt nie wiedział dlaczego tyle żyła, chudnąć do granic możliwości - nie skracaliśmy jej życia bo mimo strasznego wyglądu - czuła się świetnie.
Ale w kilkanaście minut po śmierci jej ciało wyglądało jak ciało kilkudniowe, w upale - rozkład następował niewiarygodnie szybko.
Tak jakby żyła od jakiegoś czasu na kredyt, wyrywała śmierci kolejne dni - a w chwili śmierci to wszystko się wyrównało.
Myślę że podobnie było z Basią.
Walczyłyście o nią, miała po co żyć, zapewne pisane było jej umrzeć wcześniej - dla Was wywalczyła jeszcze troszkę czasu.
Ale musiała odejść.
To w sumie okropne ze w XXI wieku, w dużym mieście nie ma możliwości zrobić kotu badań krwi choć w miarę na bieżąco

Basia była bardzo poważnie chorym kotem, nie wiem czy te badania by ją uratowały - ale dawałaby większą szansę - jej i jej podobnym

Szkoda też że weci skupiali się na leczeniu skóry u tak ewidentnie chorego kota

Miała kocina sporo pecha ze strony medycznej

Ale miała ogromne szczęście że trafiła na ludzi którzy z takim oddaniem o nią walczyli.
Byłabym wdzięczna za wklejenie jej wyników badań - dla wiedzy tak na przyszłość.