U nas raz lepiej, raz gorzej - wczoraj Frania rano napiła się mojej kawy ociupinkę i poszła spać

Potem za bardzo nie chciała jeść, ale wieczorem, mimo że znów gorączka była wysoka (ponad 40C), to zjadła ładnie. Dałam jej oczywiście Tolfinę a dziś jedziemy do pani doktor na kontrolę. Dziwna rzecz - o ile wcześniej kataru nie było ani ani, to teraz jak oddycha słychać, że coś tam się dzieje

Ale poza tym gania, zajada, mizia się - jednym słowem zachowuje się jak zdrowy kot
