Zołzik pisze:Wiecie co zgłosiłam się po pomoc, a wy jedyne, co robicie, to bronicie Figaro - kiedy ja nie mam do niej pretensji - opisałam tylko dokłądnie historię pinkiego, żeby przedstawić jak najjaśniejszy obraz sytuacji/choroby. Kiedys na tym forum można był uzyskać porady naprawdę cenne, teraz można się tylko dowiedzieć, że się jest złym człowiekiem, bo na coś zwraca się uwagę...
Nie podoba Wam się moje zdanie - ok ale mi nie musi podobać się Wasze. Temat miał być o zdrowiu moich kotów, a nie o dt Figaro, bo taki już jest. Widzę, że nie da się uzyskać pomocy, bo reagujecie wręcz alergicznie na jakiekolwiek uwagi pod waszym adresem...
Żałuję, że zwróciłam się o pomoc na forum. Z tego fajnego kiedys forum zrobiło się jakieś kółko wzajemnej adoracji fanatyczek. jessi - wiesz nie chciałam Ci tego mówić, ale znam kilka "spraw" w które się mieszałaś i zawsze twierdziłaś, że to inni robią źle, a Ty wiesz lepiej. Dla mnie jesteś nienormalna - skoro już sobie tak szczerze rozmawiamy.
Dziękuję za ofertę skonsultowania wyników - skany to ja też umiem wysłać do innych wetów ( i moja wetka też potrafi) i też mam wetów zaprzyjaźnionych - ale żaden z nich nie miał do czynienia z takim przypadkiem, ani weci, z którymi oni się konsultowali, dlatego zapytałam na forum, czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem - mój błąd.
To mój ostatni wpis na tym forum. Was to nie ruszy, a ja przynajmniej nie będę się denerwować, że zamiast uzyskać pomoc o którą prosiłam dostaję wykłądy od jakiejś idiotki.
Nie twierdzę, że figaro jest złym DT, gdyby nie ona nie miałabym Pinkiego, którego bardzo kocham. Uważam jednak, że przy Pinkim popełniła kilka błędów i nie boję się o tym powiedzieć - Wy za to boicie się przyznać mi rację. Ale to nie moja sprawa. Chciałabym mieć takie dobre samopoczucie i zdanie o sobie, jak Wy!
Dla mnie dyskusja jest jałowa, bezcelowa... po prsotu zbędna. Tym samym ją kończę.
Żegnam.

jestem w szoku!
Zołzik no stanowczo przesadziłaś! o obrażaniu jessi to już nawet nie wspomnę...
Nikt nie broni Figaro bez powodu! Gdybyś robiła choć 1% tego co Figaro zrobiła dla chorych i pokrzywdzonych kotów miałabyś prawo ją oceniać. Może i nie zawsze da się dopilonować wszystkiego w DT ( doświadczone DT o tym wiedzą) ale zawsze jest to wybór mniejszego zła.... lepiej uratowac 2 kociaki więcej, nawet jak nie da się im osłony antybiotykowej... niż zostawić je na ulicy żeby zdechły pod płotem.... nie uważasz?
Co do osłony to co wet to opinia. Nie każdy wet uważa to konieczne! ja takiej ochrony nie stosowałam w każdym przypadku i jakoś żaden kot nie umarł.... nie ma reguły. Każde leczenie jest konsultowane z wetem, więc pretensje raczej nie do Figaro.
"kółko wzajemnej adoracji fanatyczek" to lekka przesada! zwyczajnie broni się osób które się zna i co do których nie ma cienia wątpliwości że mogły coś celowo zaniedbać.... nie rozumiesz tego? to przykro mi.... masz jakiś przyjaciół w życiu? bo jak tego nie rozumiesz, to zaczynam w to wątpić.
O porady zawsze się możesz zwracać na forum , ale atakując ludzi w ten sposób i reprezentując tak niski poziom, nie oczekuj że nikt się nie zjeży i nie zagotuje..... Mi adrenalinę podniosłaś skutecznie!
Co do porad: też polecam dr Włodarczyka i ogólnie wetów w LEGWANIE.
To że "przejechałaś" się na wielu wetach nie znaczy że twoja wetka jest the best.... warto zawsze się skonsultować.
Jeśli to chlamydia to dziwne że tak długo ją się leczy. Miałam koty z chlamydią i porządny antybiotyk, wybija ją bardzo skutecznie.
To tyle ode mnie. Trochę wybuchłam...... a teraz mi przeszło
POWODZENIA!