wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 31, 2011 20:51 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

Zaoferowałam Kamari pomoc we wrzuceniu zdjęć kota :)

A co do kociaka...
Dobrze, że Kamari bierze się za coś na czym się naprawdę zna.

I Henio to nie tylko te 10 minut. Trzeba go obserwować, pilnować sikania i kup, czy wymioty są. Jak w domu jest kilka kotów, i paw to przecież żaden się nie przyzna, a wymioty u Henia to temat, który był już omawiany.
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 31, 2011 20:54 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

najszczesliwsza pisze:Zaoferowałam Kamari pomoc we wrzuceniu zdjęć kota :)

A co do kociaka...
Dobrze, że Kamari bierze się za coś na czym się naprawdę zna.

I Henio to nie tylko te 10 minut. Trzeba go obserwować, pilnować sikania i kup, czy wymioty są. Jak w domu jest kilka kotów, i paw to przecież żaden się nie przyzna, a wymioty u Henia to temat, który był już omawiany.



Najszczęsliwsza, w domu moim jest...21 kotów i zawsze prawie wiem który pawia puścił.Znam moje koty, nawet smarki poznaję :wink: Da się zrobić jak się chce...i potrafi PATRZEĆ . :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 31, 2011 20:58 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

kamari pisze:Mam problem techniczny :oops: Lu może mi przesłać zdjęcia połamanego kotka na telefon. Kabelek do komputera mam, ale po podłączeniu nic się nie dzieje - nie włącza się żaden program.
Co ja robię nie tak?

Jeśli dostałaś zdjęcia jako mms, to najpierw je zapisz w pamięci telefonu, a później przerzuć na dysk komputera (jeśli od razu zapisały się w pamięci jako przesłane bluetoothem, to pierwszą wskazówkę pomiń).
Spróbuj otworzyć "Komputer" i w "urządzeniach z wymiennymi nośnikami pamięci", poniżej "dysków twardych" powinien się jako takie urządzenie pokazać telefon. Wejdź w niego i spróbuj dostać się do folderów ze zdjęciami (photos, images itp.).

^Lil^^

 
Posty: 138
Od: Pon cze 02, 2008 18:59

Post » Śro sie 31, 2011 20:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

najszczesliwsza pisze:Zaoferowałam Kamari pomoc we wrzuceniu zdjęć kota :)

A co do kociaka...
Dobrze, że Kamari bierze się za coś na czym się naprawdę zna.

I Henio to nie tylko te 10 minut. Trzeba go obserwować, pilnować sikania i kup, czy wymioty są. Jak w domu jest kilka kotów, i paw to przecież żaden się nie przyzna, a wymioty u Henia to temat, który był już omawiany.


Szkoda, że nie przyjedziesz w niedzielę, ale może innym razem. Bo Henia trzeba po prostu zobaczyć :ok:

Jak dostanę zdjęcia od Lu, to spróbuję ci je przesłać, bo pojęcia o tych komórkowych działalnościach nie mam :oops:

magdaradek pisze:ja mam taką samą wyobraźnię jak Ty, kamari..
i takie rzeczy mi spać nie dają i nienawidzę, szczerze nienawidzę wtedy takiego człowieka. Z samej mojej nienawiści powinno bo boleć :evil: :evil: :evil:


Pamiętam nieprzespany miesiąc po Amelce...próbowałam zasnąć, ale podświadomość podsuwała różne obrazy.
Szłam wymiotować i znowu próbowałam zasnąć.
Teraz nie rozmawiamy z Amelką na ten temat, bo ona szczęśliwie nic nie pamięta. Taką ma nadzieję. Podchodzi tylko do mnie, ale czasem do dwóch znajomych facetów też.

Kotów nie da się posłać na psychoterapię. Można tylko liczyć na to, że opieka wymaże z ich pamieci tych kilka minut traumy.

ps. tak, ja rozmawiam z kotami :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 31, 2011 21:04 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

kamari pisze:
ps. tak, ja rozmawiam z kotami :roll:


A moje mi nawet odpowiadają :) Presto jest straszna gaduła, miaukoli całkiem długo, jakby wykład wygłaszał :D A Beherit spokojniej, rzadziej i ciszej, a do tego takim raczej ćwierkaniem. Ale każdy z nich lubi rozmawiać :kotek:

A o tym, co zrobiono Amelce i temu drugiemu kotu, którego również w tej samej dzielnicy znaleźli podobnie potraktowanego, nie mogę zapomnieć :( Nie ma kary na takich degeneratów...

^Lil^^

 
Posty: 138
Od: Pon cze 02, 2008 18:59

Post » Śro sie 31, 2011 21:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

Kamari ma Samsunga Avię i Win XP więc nie ma hop siup, sterowniki, te sprawy.
:ryk:

Pomogę ja i z resztą wszyscy we wrzuceniu tych zdjęć, za kota kciuki, oby wieści były dobre...

Tylko jedno mi się nasuwa... ostatnio widziałam taki wątek, co miał w tytule, że tymczasów się nie przyjmuje tam... aaa wiem, to ten wątek, na którym piszę teraz... A tutaj nikt nie prosił, Kamari sama... a potem będzie znów o przemęczeniu, nie chodzeniu do lekarza, braku czasu dla siebie...

Dodam, że każdy nowy tymczas... że ten kot musi przejść bezwzględną kwarantannę z uwagi na inne koty i na HENIA. Dodatkowy kot w "stadzie", to stres dla reszty towarzystwa, a stres dla Henia jest niebezpieczny. Przypominam, że Henryk nie jest szczepiony.
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 31, 2011 21:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

^Lil^^ pisze:
kamari pisze:
ps. tak, ja rozmawiam z kotami :roll:


A moje mi nawet odpowiadają :) Presto jest straszna gaduła, miaukoli całkiem długo, jakby wykład wygłaszał :D A Beherit spokojniej, rzadziej i ciszej, a do tego takim raczej ćwierkaniem. Ale każdy z nich lubi rozmawiać :kotek:

A o tym, co zrobiono Amelce i temu drugiemu kotu, którego również w tej samej dzielnicy znaleźli podobnie potraktowanego, nie mogę zapomnieć :( Nie ma kary na takich degeneratów...



Dziękuję za rady "telefoniczne", może mi się uda :ok:

Wiecie ile jest oficjalnych stron o dewiacjach związnych ze zwierzętami? Nawet nie musiałam tropić, wystarczyło spytać googla. Zgłaszałam, ale nikt nie chciał się tym zająć.

Nadal tropię i nadal nie sypiam, w nadzieji, że kiedyś to coś da.

Ważne, że Amelka śpi słodko :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 31, 2011 21:12 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

najszczesliwsza pisze:Kamari ma Samsunga Avię i Win XP więc nie ma hop siup, sterowniki, te sprawy.
:ryk:

Pomogę ja i z resztą wszyscy we wrzuceniu tych zdjęć, za kota kciuki, oby wieści były dobre...

Tylko jedno mi się nasuwa... ostatnio widziałam taki wątek, co miał w tytule, że tymczasów się nie przyjmuje tam... aaa wiem, to ten wątek, na którym piszę teraz... A tutaj nikt nie prosił, Kamari sama... a potem będzie znów o przemęczeniu, nie chodzeniu do lekarza, braku czasu dla siebie...

Dodam, że każdy nowy tymczas... że ten kot musi przejść bezwzględną kwarantannę z uwagi na inne koty i na HENIA. Dodatkowy kot w "stadzie", to stres dla reszty towarzystwa, a stres dla Henia jest niebezpieczny. Przypominam, że Henryk nie jest szczepiony.


Cały czas mam nadzieję, że dziewczyny zabiorą w niedzielę Henia :ok:
A koty z uszkodzeniami są w pracowni, a nie w domu gdzie jest Heniu :D
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 31, 2011 21:25 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

Sa takie traumy , których kot nie zapomina.Ja mam kotke , której dzieciaki oko patykiem wydłubały....Kiedy ją trzymam i moje dzieci chca ja pogłaskac po tylu latach ona dretwieje i sie trzesie,a przeciez dzieciaki myszkami na kiju sie bawia, jedzeniem przekupują.Inny znów kot nawiewa na widok mojego meża,na jego głos...A mój maż strasznie chciał Śniezynka dotknac, pogłaskać...nie ma zmiłuj sie...kot tylko do mnie w domu podchodzi...Sa takie sprawy jakich nie da sie zapomnieć.Kotca jakiej facet drzwiami noge odrabał ucieka od drzwi...i od mojego meza, który to ulitował sie w lecznicy i przywiózł żonie kotke do domu,bo miała byc uspiona...Powiedział"niech w takim razie doktor spakuje te kuternoge, bo jak sie żona dowie,ze zostawiłem kota w potrzebie to zycie mi wyrzutami sumienia upiekszy :wink: "I takim to sposobem mój maz przytaskał biedniusia koteczke z wiszacym kikutem,jaki zoperowano dzień później.Maz twierdzi ,ze kotów nie lubi,ale po białaczkowego Rumcia ponad 200km jechał..jak twierdzi"ja po kota nie pojechałem tylko ciebie tam zawiozłem i przywiozłem"
Ty Marysia widziałas..u mnie kazdy kot na swoje imie reaguje,odpowiada "gadaniem',przybiega.Jak słysze tupot łap pietro wyżej to nie widzac wiem który rozrabia, bo tupot "kopytek'jest bardzo charakterystyczny.... :)
To do jutra Marysiu,Antek pewnie życ Tobie nie da jak ostatnio-Banderas jeden... :wink:

kamari napisała:
"Cały czas mam nadzieję, że dziewczyny zabiorą w niedzielę Henia :ok:
A koty z uszkodzeniami są w pracowni, a nie w domu gdzie jest Heniu :D"
a "kopa" to ktoś Tobie Maryś zasadził?jak nie to szykuj doope :ryk: moze dam rade noge podniesc jutro :ryk:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 31, 2011 21:37 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

Dla mnie osobiście będzie lepiej, jeżeli oddam Henia. Mam co robić, są różne koty, którymi mogę się zająć. Kotami, a nie ludźmi. Dlatego szczerze przyznaję się do porażki - nie potrafię się nim dobrze zająć. Ale Heniu jest przepiękny, miziaty i bezproblemowy. Wymaga podania 5 tebletek dziennie i wlewu poskórnego - razem 10 minut. Żadne wielkie halo :ok:
Heniuś je przepięknie kurczaka (najchętniej trzy razy dziennie :mrgreen: ), pije w normie, sika w normie, trzeba raz w miesiącu zrobić mu badania krwi.
Będzie żył jeszcze kilka lat, dostarczając państwu wielu radości i fajowych dźwięków (a ciekawy głosik :D )

A ja się lepiej zajmę połamańcami, bo na ty się znam i w miejsce Henia pomogę kilku kotom :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 31, 2011 21:45 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

Idę do domu. Lu dała sms'a, że zdjęcia będą jutro. Przywiozła do domu pogryzioną tygrysicę z małymi :( Nie wiem, skąd ona bierze siłę :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 31, 2011 21:50 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

oj ..Maryś....Ty się ludźmi nie zajmuj i nie przejmuj...Każdy kot może zachorować na nerki,więc gupot nie pisz,bo przecież nie oddasz swojego jakby zachorował(tfu,tfu,oby nie)
Już to przerabiałyśmy...Henio zostaje w Siedlcach i koniec .Henio nie jest rzecza i ja mówię stanowcze NIE kolejnej przeprowadzce.Skoro tu mantre Tobie podesłali to ja jako chrzescijanka słowo z Biblii odnosnie TWOJEGO SŁOWA (Powiedziałas,ze z TZ ustaliliscie,ze Henius u Was zostaje)

"nigdy nie cofaj danego przez siebie słowa, nawet gdyby cie to kosztowało życie"-dobranoc.Ja chyba tego Heńka u mnie schowam w niedziele, bo jak Ci odwali to go oddasz ,a potem spać nie będziesz z żalu.Teraz po tych "jajach' powinnaś wiedzieć od kogo kotów nie brać-duża dziewczynka jesteś , trzeba w końcu przejrzeć na ślepka Marysiu :?
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 31, 2011 21:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

Dopiero udało mi się nadążyć za wątkiem (nie było mnie na forum jakieś trzy tygodnie, a i później postów przybywało w zawrotnym tempie).
Szczerze mówiąc, kiedy czytałam wpisy z ostatnich kilku dni nie wierzyłam własnym oczom. :(
Mario, mam wielką nadzieję, że optymizm i dobra energia znowu zagoszczą w Twoim życiu i na wątku :ok:
Sprawa skatowanego kotka też mnie bardzo poruszyła :( Postaram się przynajmniej trochę pomóc wysyłając parę groszy na leczenie. Zobaczę, może znajdę też coś na bazarek.
Dobrze, że Lu6 zgłosiła sprawę na policji. To bardzo dzielna dziewczyna.
Dla mnie to właśnie jest optymistyczne: jest coraz mniej - nawet biernego - przyzwolenia na zło.
Ktoś śpiewał taką piosenkę: "Jak się bawisz? Świata nie naprawisz - nie jest tego wart." Od dzieciństwa mnie złościło to zdanie, bo uważam, że można i trzeba próbować naprawiać świat. I że jest tego wart. A to, co robisz i piszesz, było i jest dla mnie tego potwierdzeniem.
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 31, 2011 22:06 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

alata pisze:Dopiero udało mi się nadążyć za wątkiem (nie było mnie na forum jakieś trzy tygodnie, a i później postów przybywało w zawrotnym tempie).
Szczerze mówiąc, kiedy czytałam wpisy z ostatnich kilku dni nie wierzyłam własnym oczom. :(
Mario, mam wielką nadzieję, że optymizm i dobra energia znowu zagoszczą w Twoim życiu i na wątku :ok:
Sprawa skatowanego kotka też mnie bardzo poruszyła :( Postaram się przynajmniej trochę pomóc wysyłając parę groszy na leczenie. Zobaczę, może znajdę też coś na bazarek.
Dobrze, że Lu6 zgłosiła sprawę na policji. To bardzo dzielna dziewczyna.
Dla mnie to właśnie jest optymistyczne: jest coraz mniej - nawet biernego - przyzwolenia na zło.
Ktoś śpiewał taką piosenkę: "Jak się bawisz? Świata nie naprawisz - nie jest tego wart." Od dzieciństwa mnie złościło to zdanie, bo uważam, że można i trzeba próbować naprawiać świat. I że jest tego wart. A to, co robisz i piszesz, było i jest dla mnie tego potwierdzeniem.


:ok: :ok: :ok:

PS :flowerkitty: wyslalam PW - mozesz spojrzec ? :mrgreen:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Śro sie 31, 2011 22:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny? - skatowany kociak

BOZENAZWISNIEWA pisze:oj ..Maryś....Ty się ludźmi nie zajmuj i nie przejmuj...Każdy kot może zachorować na nerki,więc gupot nie pisz,bo przecież nie oddasz swojego jakby zachorował(tfu,tfu,oby nie)
Już to przerabiałyśmy...Henio zostaje w Siedlcach i koniec .Henio nie jest rzecza i ja mówię stanowcze NIE kolejnej przeprowadzce.Skoro tu mantre Tobie podesłali to ja jako chrzescijanka słowo z Biblii odnosnie TWOJEGO SŁOWA (Powiedziałas,ze z TZ ustaliliscie,ze Henius u Was zostaje)

"nigdy nie cofaj danego przez siebie słowa, nawet gdyby cie to kosztowało życie"-dobranoc.Ja chyba tego Heńka u mnie schowam w niedziele, bo jak Ci odwali to go oddasz ,a potem spać nie będziesz z żalu.Teraz po tych "jajach' powinnaś wiedzieć od kogo kotów nie brać-duża dziewczynka jesteś , trzeba w końcu przejrzeć na ślepka Marysiu :?


:ok: :ok: :ok: - "swiete slowa" :mrgreen:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Paula05 i 10 gości