Cymanonowe dzień dobry
Jestem nową właścielką Rooneya - obecnie Cynamona. To moje pierwsze kroki na kocim forum, po pierwszej nocy z kotem.
Nic się nie zmieniło - jestem nim oczarowana

a dodatkowo Cynamon zmienił się nie do poznania. W czasie moich wizyt u niego w domku tymczasowym u Mariji, był ostrożny, nie koniecznie przyjazny mojemu głaskaniu - pokazywał ząbki, odganiał moją rękę pazurkami. A teraz łasi się do moich i męża nóg, szuka wyraźnie bliskiego kontaktu. Wczoraj, jak go przywiozłam, od razu wygramolił się z transportera, poszukał miseczki z jedzonkiem, znalazł kuwetę i wywalił taką śmierduchę...

To chyba dobrze.
Dla mnie noc spokojna, przespana. Mąż mówi, że czuwał ??!! Nic nie spadło... kot przeżył i mój mąż też
