wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 30, 2011 19:50 Re: wspólne życie - nadal optymistycznie nie bierzemy tymczasów

kamari pisze:Miałam cały dzień na myślenie. I wymyślanie. I płacze i żale i wściekłość.

W końcu zadzwoniłam do Casicy. Pogadałyśmy. Poprosiłam, wręcz zażądałam, żeby dziewczyny przeprowadziły w niedziele bardzo dokładną inspekcję wszystkich moich kotów. Jest mi to osobiście potrzebne.

Jestem na forum, żeby pomagać kotom. I kilku osobom. Ale koty sa dla mnie najważniejsze.

Jest u mnie z forum Amelia: (zgwałcona i pozostawiona w siatce na śmierć; zdrowa), Ominia (barbarzyńsko przerobiona przez weta z Łodzi; wygoojona, czeka na 2 operacje), Niusia (strzaskana miednica i postrzał z wiatrówki; w trakcie rehabilitacji), Rudy (od Najszczęśliwszej; z amputowaną łapką, z chronicznym zapaleniem dziąseł; zdrowy); Puma (tymczas, na odkarmienie; zdrowa); Coco (przytrzaśnięta drzwiami, z niedowładem tyłu; w trakcie rehabilitacji), Heniu (od Najszczęśliwszej, z pnn; dożywotnie leczenie). Do tego dochodzą miejscowe: Jasiek (od małego z problemami ocznymi; wieloletnie leczenie zaćmy), Myszol (od małego trzy razy już wybierający się za TM; zdrowy i nigdzie sie już nie wybiera), Kitłaś (10 lat, zdrowy), Mała Czarna (7 lat, zdrowa), Filipek (pogorzelec; 3 lata, zdrowy), Antonio (przyszedł z pp; 2 lata, zdrowy), Pysiu (przyszedł z robaczycą; 2 lata, zdrowy), Lola (1,5 roku, zdrowa; do adopcji), Krawacia (1,5 roku, zdrowa; do adpocji), Chłopaniu (6 miesięcy; zdrowy; do adopcji).


Chapeau bas! Niezwykła istoto!!!

Maciek123

 
Posty: 117
Od: Czw sty 20, 2011 15:53

Post » Wto sie 30, 2011 19:52 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

emkamara pisze:
kamari pisze:Miałam cały dzień na myślenie. I wymyślanie. I płacze i żale i wściekłość.

W końcu zadzwoniłam do Casicy. Pogadałyśmy. Poprosiłam, wręcz zażądałam, żeby dziewczyny przeprowadziły w niedziele bardzo dokładną inspekcję wszystkich moich kotów. Jest mi to osobiście potrzebne.



To ciekawe... dlaczego jest Ci to potrzebne? Inspekcja wszystkich.


Co prawda "Awantura o Basię" rozchodzi się o Henia, ale skoro juz dziewczyny przyjadą, to nalegam, żeby obejrzały dokładnie wszystkie moje koty. Tak na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że je też źle prowadzę.

To jest tylko mój pomysł, Casica wcale nie jest z tego powodu szczęśliwa.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 30, 2011 19:56 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

emkamara pisze:
kamari pisze:Miałam cały dzień na myślenie. I wymyślanie. I płacze i żale i wściekłość.

W końcu zadzwoniłam do Casicy. Pogadałyśmy. Poprosiłam, wręcz zażądałam, żeby dziewczyny przeprowadziły w niedziele bardzo dokładną inspekcję wszystkich moich kotów. Jest mi to osobiście potrzebne.



To ciekawe... dlaczego jest Ci to potrzebne? Inspekcja wszystkich.

Nie wiesz po co ? Po to żeby nareszcie wszyscy się od niej o...!! :evil:
A tak tu niedawno było miło wejść.
Obrazek

mariolatro

 
Posty: 158
Od: Pon wrz 21, 2009 20:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 30, 2011 19:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Bo ja Wam powiem - konińszczaki to najfajniesiejsze koty świecie! :mrgreen:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 30, 2011 20:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

mariolatro pisze:
emkamara pisze:
kamari pisze:Miałam cały dzień na myślenie. I wymyślanie. I płacze i żale i wściekłość.

W końcu zadzwoniłam do Casicy. Pogadałyśmy. Poprosiłam, wręcz zażądałam, żeby dziewczyny przeprowadziły w niedziele bardzo dokładną inspekcję wszystkich moich kotów. Jest mi to osobiście potrzebne.



To ciekawe... dlaczego jest Ci to potrzebne? Inspekcja wszystkich.

Nie wiesz po co ? Po to żeby nareszcie wszyscy się od niej o...!! :evil:
A tak tu niedawno było miło wejść.


Taka "inspekcja" ani mnie nie boli ani nie martwi.
Wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę, że osobiście poznam dziewczyny :ok:

Stale kogoś zapraszam, ale Siedlce chyba mało komu po drodze :roll:

Ale jakby ktoś mial czas, to zapraszam. W pracowni najłatwiej mnie zastać :roll: Jagiellońska 37, Siedlce :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 30, 2011 20:13 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Mnie jest przykro, bo robię wszystko, żeby pomóc kotom.
Jest mi bardzo przykro, bo nie mam jak udowodnić, że robię dla kotów wszystko.
Nie mam jak udowodnić, bo mało komu chce się przyjechać do Siedlec.
Dlatego bardzo, bardzo się cieszę, że dziewczyny przyjadą w niedzielę. I dlatego w rozmowie z Casicą nalegałam na ogólną inspekcję i dokładne obejrzenie wszystkich kotów
. Od razy napiszę, że Casica nie była tą odpowiedzialnością zachwycona, ale odbędzie się to na moją wyraźną prośbę (właściwie żądanie).

A na razie zdjęcia z dzisiaj (ale nie ma dowodu :mrgreen: )

Cocunia i przyjaciele udają, że mi wygodnie, jak we trójkę uwalają się u mnie na kolanach (Cocunia to to czarne wystające spod Niusi)


Obrazek

Obrazek


Witam i bardzo sie ciesze ze Cie widze a raczej czytam :mrgreen: i bardzo prosze o dalsze wiadomosci, zdjecia z Twojej kociarni :mrgreen:
Co do "kontroli"- jesli Ci potrzebna to Twoja sprawa :mrgreen:
Za dlugo Cie znam aby miec jakiekolwiek watpliwosci na ten temat :mrgreen:
:1luvu:

PS Dzieki za nowy adres :mrgreen:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Wto sie 30, 2011 20:13 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Jeszcze może dodam - w pracowni mieszkają: Ominia, Amelka, Niusia, Coco i Myszol. I czasem komórkowiec. I Dyzio od sąsiadów.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 30, 2011 20:14 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

emkamara pisze:
kamari pisze:Miałam cały dzień na myślenie. I wymyślanie. I płacze i żale i wściekłość.

W końcu zadzwoniłam do Casicy. Pogadałyśmy. Poprosiłam, wręcz zażądałam, żeby dziewczyny przeprowadziły w niedziele bardzo dokładną inspekcję wszystkich moich kotów. Jest mi to osobiście potrzebne.



To ciekawe... dlaczego jest Ci to potrzebne? Inspekcja wszystkich.




No własnie ten "pomył"chciałam Marysi wyperswadować .U mnie w domu było kilka osób z forum,po tym dostawałam propozycje przyjecia kotów, bo jak twierdza maja jak w "raju".No ,ale co niektórym ich opinie nie były potrzebne..Oni uwazali,ze moje koty zdychaja z głodu, sraja na gazery, bo zwirku nie mam..itp.Dlatego uwazam ,że pomysł z inspekcja jest nie na miejscu Marysiu.Nic nikomu nie musisz udowadniać.Wiesz ,ze chcetnie bym poznała "inspektorów"w niedziele osobiście,jednak wyjeżdżam do Miedzyrzeca Podlaskiego na grila zborowego z całą rodziną i nie dam rady uściskać PAŃ .A na Ciebie czekam jak ustaliłyśmy ,odsapniesz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 30, 2011 20:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

BOZENAZWISNIEWA pisze:
emkamara pisze:
kamari pisze:Miałam cały dzień na myślenie. I wymyślanie. I płacze i żale i wściekłość.

W końcu zadzwoniłam do Casicy. Pogadałyśmy. Poprosiłam, wręcz zażądałam, żeby dziewczyny przeprowadziły w niedziele bardzo dokładną inspekcję wszystkich moich kotów. Jest mi to osobiście potrzebne.



To ciekawe... dlaczego jest Ci to potrzebne? Inspekcja wszystkich.




No własnie ten "pomył"chciałam Marysi wyperswadować .U mnie w domu było kilka osób z forum,po tym dostawałam propozycje przyjecia kotów, bo jak twierdza maja jak w "raju".No ,ale co niektórym ich opinie nie były potrzebne..Oni uwazali,ze moje koty zdychaja z głodu, sraja na gazery, bo zwirku nie mam..itp.Dlatego uwazam ,że pomysł z inspekcja jest nie na miejscu Marysiu.Nic nikomu nie musisz udowadniać.Wiesz ,ze chcetnie bym poznała "inspektorów"w niedziele osobiście,jednak wyjeżdżam do Miedzyrzeca Podlaskiego na grila zborowego z całą rodziną i nie dam rady uściskać PAŃ .A na Ciebie czekam jak ustaliłyśmy ,odsapniesz


Bożenko, przyjadę jak ustaliłyśmy :ok: A kontrola czasem jest potrzebna, dla własnego spokoju :D
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 30, 2011 20:18 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Gibutkowa pisze:Bo ja Wam powiem - konińszczaki to najfajniesiejsze koty świecie! :mrgreen:



Tak moja droga,żeby jeszcze robiły do kuwety...u mnie znowu w sypialni pod łóżkiem kupska walą :roll:I maja dużo kuwet,dwa rodzaje żwirku...No ,ale kilka lat srania na gazety w schronisku robi swoje :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sie 30, 2011 20:45 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

BOZENAZWISNIEWA pisze:
No własnie ten "pomył"chciałam Marysi wyperswadować .U mnie w domu było kilka osób z forum,po tym dostawałam propozycje przyjecia kotów, bo jak twierdza maja jak w "raju".No ,ale co niektórym ich opinie nie były potrzebne..Oni uwazali,ze moje koty zdychaja z głodu, sraja na gazery, bo zwirku nie mam..itp.Dlatego uwazam ,że pomysł z inspekcja jest nie na miejscu Marysiu.Nic nikomu nie musisz udowadniać.Wiesz ,ze chcetnie bym poznała "inspektorów"w niedziele osobiście,jednak wyjeżdżam do Miedzyrzeca Podlaskiego na grila zborowego z całą rodziną i nie dam rady uściskać PAŃ .A na Ciebie czekam jak ustaliłyśmy ,odsapniesz


No tożesz właśnie. Nie musisz Kamari nic udowadniać. Moim zdaniem nie można się także spodziewać, że krytycy zobaczą zadbaną gromadkę i dadzą Ci ceryfikat. Dodatkowo nie wierzę, żeby dało się przez osobiste spotkanie cofnąć powstałą nieufność. Czarna dziura co...? :lol:
No ale, z natury jestem omylna:D Obym się myliła i wszystko poszło po Twojej myśli! :ok:

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Wto sie 30, 2011 20:48 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Taki OT wątku

Codziennie idąc do pracy mijam tę jarzębinę.
Obrazek

I nie wiem dlaczego, zawsze kojarzy mi się z piosenką:


"Na moim podwórku jest ściana łaciata.
Na ścianie tej dzieci list piszą do świata.
Ogromny, zbiorowy list. Ogromny, zbiorowy list.
W tym liście są żale i skargi dziecięce
pisane niedbale, bazgrane naprędce,
gdy z okien nie patrzy nikt. Gdy z okien nie patrzy nikt.

Gdyby te listy czytał świat,
to pewnie by się zmienił,
a mędrcy mądrzy, że aż strach,
milczeli zawstydzeni.

Na moim podwórku jest ściana łaciata.
Na ścianie tej dzieci list piszą do świata.
Ogromny, zbiorowy list. Ogromny, zbiorowy list.
A ja wam stokrotnie powiedzieć chcę: "Dzięki!
Bo wasze pisanie i nasze piosenki
To w mroku zapałki błysk. To w mroku zapałki błysk.

Gdyby piosenek słuchał świat,
to pewnie by się zmienił,
a mędrcy mądrzy, że aż strach,
milczeli zawstydzeni."
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto sie 30, 2011 21:07 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

:ok: :1luvu: Przeczekamy :1luvu: :kotek: :kotek:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 30, 2011 21:44 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Taki OT wątku

Codziennie idąc do pracy mijam tę jarzębinę.
Obrazek

I nie wiem dlaczego, zawsze kojarzy mi się z piosenką:


"Na moim podwórku jest ściana łaciata.
Na ścianie tej dzieci list piszą do świata.
Ogromny, zbiorowy list. Ogromny, zbiorowy list.
W tym liście są żale i skargi dziecięce
pisane niedbale, bazgrane naprędce,
gdy z okien nie patrzy nikt. Gdy z okien nie patrzy nikt.

Gdyby te listy czytał świat,
to pewnie by się zmienił,
a mędrcy mądrzy, że aż strach,
milczeli zawstydzeni.

Na moim podwórku jest ściana łaciata.
Na ścianie tej dzieci list piszą do świata.
Ogromny, zbiorowy list. Ogromny, zbiorowy list.
A ja wam stokrotnie powiedzieć chcę: "Dzięki!
Bo wasze pisanie i nasze piosenki
To w mroku zapałki błysk. To w mroku zapałki błysk.

Gdyby piosenek słuchał świat,
to pewnie by się zmienił,
a mędrcy mądrzy, że aż strach,
milczeli zawstydzeni."


Mario Dzieki Ze Jestes Dla Wszystkich Twoich Kotow i Dla Nas :1luvu: : :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Wto sie 30, 2011 21:49 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Droga Kamari, Marysiu,

nie znamy się bezpośrednio, ale przez to, że jestem cichą podczytywaczką od I. części wątku optymistycznego, mam wrażenie jakbym znała Cię długo i to nie bez przyjemności:). Dlatego pozwolę sobie na kilka słów...

Na Twoim wątku zawsze odpoczywam i ładuję się pozytywnie od blisko roku.
Mam jedną zdrową koteczkę i tylko i aż jednego chorego kota, którego leczenie jest trudne do ogarnięcia na co dzień, choroba nieuleczalna, chwilami wątpię i zaczynam się nad sobą użalać...
Nie chcę iść w patos, ale to prawda. Twoja postawa życiowa, mądrość, skromność, dystans do siebie i pokora zawsze stawia mnie do pionu. Za to bardzo dziękuję. Dużo się od Ciebie nauczyłam i w sprawach kocich i w ludzkich.

To co najbardziej cenię tu, na wątku, to właśnie optymizm.
Nawet w najtrudniejszych przypadkach nigdy nie narzekasz tylko działasz! Uwielbiam czytać z jaką miłością piszesz o kotach. Wszystkich. Na bieżąco i retrospektywnie, w sensie sylwetek poszczególnych "Jednostek". Jak o nie dbasz i walczysz, mimo że sytuacja wygląda beznadziejnie na pierwszy rzut oka. Szacunek i ukłony.
Również za to jak inteligentnie i z klasą odnosisz się do tej dziwacznej historii związanej z Heniem...

Wyszła mi laurka:) ale należy się jak najbardziej, szczera!

Zapewne jest dużo takich osób jak ja, podczytywaczy od samego początku (skoro Twój wątek miał tak dużo odsłon, aż sprawdziłam I część blisko 19,5 tys., II ok. 17 tys.). Doskonale widzą z jaką troską i odpowiedzialnością podchodzisz do swoich Podopiecznych. Pamiętam, jak na bieżąco cieszyłam się z postępów Amelki, socjalizacji Rudego, błyskawicznej interwencji w sprawie Niusi w tragicznym wtedy stanie, postępów Euzebiusza...
Jak zachwycałam się mądrością i charakterem Ślepcia, a później płakałam jak odchodził... Twoja super inicjatywa z Funduszem i pomaganiem innym...
Jak z dnia na dzień jechałaś pociągiem po Małą do Łodzi i o nią walczyłaś...
Tak pokrótce... Ogromna praca!

Odezwałam się teraz, bo uważam, że powinnam Ci podziękować za to co robisz, a nie tylko brać, w sensie czytać i ładować się jednostronnie. Chciałbym, żebyś wiedziała, że Twoja praca, doświadczenie, przemyślenia są cenne też dla osób, które nie udzielają się bezpośrednio na wątku, ale go regularnie czytają! I oglądają na bieżąco zdjęcia i filmiki. Noo pełna dokumentacja czarno na białym jakie koty są szczęśliwe!
I tu mały przytyk, nie do Ciebie... Irytuje mnie tupet osób, które nie znając całej historii człowieka, zwierząt, wpadają z doskoku i oceniają...

Cieszę się wróciłaś:) Pozdrowienia dla TŻ i ściski dla Wszystkich Kociastych!

PS1. Pamiętam, że wielokrotnie odmawiałaś po drodze, jeśli ktoś proponował wsparcie finansowe na leczenie kolejnych chorych kotów, które do Ciebie trafiały. Prosiłaś o przekazanie dla innych potrzebujących. Jeśli teraz jest potrzeba, to chętnie włączę się w finansowanie leczenia Henia.
PS2. Wszystkie Marie to fajne dziewczyny!

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan, Kankan i 36 gości