Henia ja tu nie widzę.
Widziałam szeleczki łososiowe i z mojej strony tyle, że chłopak ma pecha, tu łososiowe szelki, u mnie do kołnierza obróżka czarna w brokatowe serduszka kolorowe w stylu emo...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
najszczesliwsza pisze:Willow_ pisze:kamari pisze:Co prawda wątpliwości dotyczą Henia, ale korzystając z okazji wizyty Casicy i Carmen w niedzielę, będę zdecydowanie nalegać na dokładne obejrzenie wszystkich moich kotów, tych mieszkających w domu i tych mieszkających w pracowni. Zarówno tymczasów jak i rezydentów.
Kamari, zupełnie nie rozumiem dlaczego masz się poddawać weryfikacji osób raczej mało życzliwych![]()
![]()
Dla mnie istotne jest to, że koty są po opieką weterynarza, a nawet dwóchKorzystasz w razie konieczności z konsultacji specjalistów i robisz wszystko, żeby koty miały się dobrze, a części skutecznie poprawiłaś standard życia
Mieszkają w Twoim domu, sama je utrzymujesz, więc poddawanie się jakimś dziwnym ocenom uważam za zbędne
![]()
Nie lubię samozwańczych guru i niestety obawiam się negatywnych komentarzy pod Twoim adresem po tej wizycie, sądząc po dotychczasowych wypowiedziach na forum.
Willow jeżeli Ty się obawiasz, że opinie o Kamari po wizycie dziewczyn będą negatywne, to znaczy, że nawet TWA czuje, że coś może być nie tak.
Ja to w ten sposób odbieram.
A co do Kamari... Casica i Carmen to nie TOZ i jakaś z jego ramienia interwencja. Casica i Carmen pojadą odwiedzić Henia i tyleBo jak piszesz, sama masz wątpliwości co do Henia...
najszczesliwsza pisze:A ja to w sumie myślałam, że już wszyscy mnie ignorują po dokładnych instrukcjach jokototo jak się dodaje do ignorowanych...
Henia ja tu nie widzę.
Widziałam szeleczki łososiowe i z mojej strony tyle, że chłopak ma pecha, tu łososiowe szelki, u mnie do kołnierza obróżka czarna w brokatowe serduszka kolorowe w stylu emo...
jokototo pisze:nie rozumiem , jak kotek był u najgorliwszej to nawet mimo choroby i mimo że mu się pogarszało (sama n. pisała że jej kory go prześladują i cierpi z powodu stresu) to jakiegoś wielkiego odzewu nie było. Wychodzi na to że może gdyby tam został to może by już go nie było a teraz trafił tak źle że mimo iż ma dobre jedzenie i opiekę gorzej miał by tylko u tych smalcowników z Kłomnic. Paranoja
Swoją drogą ciekawe kiedy zaczną maltretować Astkę tak jak wcześniej pastwiły się nad Bubą z którego to powodu Buba również zaczęła chorować?
kamari pisze:Niestety nie jestem odporna na "najszczęśliwsze", przyznaję się bicia do porażki - chciałam dobrze, wyszło jak zwykle.
Uczestniczę w forum aktywnie od pażdziernika zeszłego roku. Przyjechało do nas i żyje szczęśliwie (tak mi się przynajmniej wydaje) kilka uszkodzonych przez ludzi kotów. Ale to widocznie za mało.
Mam dość. Nie jestem odporna psychicznie. Mogę walczyć o koty, ale nie umiem walczyć o siebie.
Macie do mnie namiary, w razie wątpliwości wiecie, gdzie mnie szukać. Casica przyjedzie i pewnie zda wam relację, ale ja odpadam.
Agatko, wątek jest twój.
joshua_ada pisze:Poczytajcie swoje posty.![]()
![]()
![]()
Nie macie poczucia piaskownicy?!
To jest żenada i nie wiem jak to ująć. Zastanawiam się na ile ten wątek jest faktycznie o kotach.
BTW: rzadko mi się to zdarza, ale post Doroty Wojciechowskiej został przeze mnie zgłoszony do moderacji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 21 gości