solangelica pisze: Ewus, mysle ze jak kazda kochajaca matka masz prawo do tego by sie martwic o syna. Zwlaszcza w obliczu takich masowych zaginiec mlodych ludzi... Najwazniejsze zebys miala z Krzyskiem dobry kontakt, zebyscie ustalili miedzy soba ze powiadamia Cie gdy bedize gdzies jechac itp. mlodzi ludzie podchodza do tego na luzie i czasami lekcewaza obawy rodzicow (wiem po sobie

) ale tym sie nie trzeba zrazac. Mlodosc ma swoje prawa ale i rodzice maja prawo wiedziec gdzie sa ich dzieci i czy sa bezpieczne. Nawet jesli maja ten magiczny dowod osobisty i studiuja daleko od domu
Piekne zdjecia

Powodzenia w okielznaniu techniki. Ja jutro ide do urzedu pracy zobaczymy, jak sie to skonczy czuje w kosciach ze bedzie wesolo....

Nieważne ile trwało zanim do nas dotarłaś - wiedzialam wszystko na bieżąco z FB

Nie miałaś czasu czytać moich poprzednich postów – napisałam tak:
kussad pisze:Normalnie nie wydzwaniam, zawsze wiem jeżeli gdziekolwiek jedzie, zawsze wiedziałam gdy miał później wrócić do domu wieczorem albo wcale nie wrócić na noc i znałam namiary na miejsce gdzie się wybierał, możemy się połączyć przez Skype,a mam GG włączone z opcja że widzę kiedy jest aktywny, tak samo jest na FB, na gmailu – widzę Go na czacie i wiem, że jest..
Spanikowałam po takim telefonie nie widząc Go nigdzie przez dwa dni... – teraz mogę się przyznać bo mi już odpuszcza...
W internecie nie znalazłam potwierdzenia takich pogłosek ale Krzyś też coś takiego słyszał...
Bardzo dziękuję!
Powodzenia jutro w urzędzie pracy!
solangelica pisze:kussad pisze:Prześliczna opowieść o mieszkańcach parku i cala reszta bardzo ciekawa
Czy mogę sobie u nas zacytować odpowiedź na moje pytanie - z wiadomych względów zbieram wszystkie takie informacje
Za całokształt trzymam bardzo mocne kciuki

dziekuje, ewus

jesli chcesz, zacytuj nie ma sprawy - jak tylko znajde jakies informacje ktore moga cos rozjasnic to Ci podrzuce na watek.

Bardzo dziękuję za zgodę – więc cytuję:
solangelica pisze:o zaginięciach młodych ludzi w Krakowie słyszałam. Jest to dla mnie dziwne, bo dawno nie było aż tylu przypadków nagłośnionych w tak krótkim okresie czasu - albo były, tylko w dobie facebooka każda wiadomość szybciej i głośniej dociera do odbiorców... okres wakacji jest typowym momentem gdy zaczynają się zaginięcia tak twierdza specjaliści od tematu i policja, ale i tak zestawienie tych wydarzeń jest niepokojące.
do żadnych innych prób wytlumaczenia tego zjawiska nie dotarłam... :
Słyszałaś o wielu przypadkach? – Krzyś, tak samo jak ja wie o informatyku, o dwu dziewczynach i dwu osobach, że zostały znalezione nad zalewem.
Kontynuuję przeorganizowywanie i porządkowanie spraw prywatnych. Czasem ktoś komentuje to co robię, ocenia to nie znając sytuacji, ktoś próbuje mną rządzić i dyktować co mam robić.
Wróciłam do Was, znowu mam zasięg Internet. Tutaj wiem, że zaglądacie.
Wracam tam, gdzie wiem, że jestem potrzebna, ktoś o mnie pyta i interesuje się mną, chce kontynuować rozpoczęty temat.
Zostawiam miejsca gdzie zauważam, jak to określam, „pisanie monologu”, gdzie za coś co robię nawet nie usłyszę słowa „dziękuję”.
W większości traktujemy forum jako odskocznię. Na otwartym wątku nie rozmawiamy o życiu codziennym i problemach – takie tematy zostawiamy dla życia prywatnego, dla realnego życia, dla najbliższych ewentualnie przechodzimy na PW..
Tutaj rzadko przenosimy emocje – tutaj nie ma miejsca na kłótnie, spory i ich rozstrzyganie – to też zostawiamy dla relacji prywatnych.
Czasem proszę o poradę. Czasem ktoś kto prowadzi wątek opisuje jakiś swój problem – tak jest u mnie. Może dlatego, że przyszłam z innego forum gdzie inne osoby pisały o wszystkim a problemy okazywały się bardzo poważne.
Znaliśmy się osobiście i utrzymywaliśmy blisko kontakt, spotykaliśmy się poza forum i w realu, wszędzie była rozmowa na każdy temat – potem to już tak zostało też na wątku.
Z czasem dużo się zmieniło – rzadko wiemy kto czym się zajmuje w życiu codziennym, nie wiemy kto na czym się zna chyba że zauważymy czyjeś kompetencje w poruszaniu tematów z jakiejś dziedziny.
Pisałam bloga codziennie prze półtora roku, pisałam do kogoś listy, pisałam coś rodzaju dziennika bardziej dla siebie niż do wysyłki czy opublikowania, może dlatego bawię się w genealogię ze spisywaniem wspomnień, zawsze lubiłam czytać dzienniki, pamiętniki i wspomnienia – może dlatego mój wątek ma także trochę inny charakter.
Podczas urlopu przeczytałam w jednej z książek i
myślę, że warto to zapamiętać:
”Pamiętnik pisany miłością” – James Patterson
Matka pisze pamiętnik dla swojego synka. Oto fragment:
„Wyobraź sobie, że życie polega na żonglowaniu pięcioma piłkami. Ich nazwy to praca, rodzina, zdrowie, przyjaciele i prawość.
Wszystkie udaje ci się utrzymać w powietrzu. Ale pewnego dnia wreszcie do ciebie dociera, że praca jest gumową piłka, Jeżeli ją upuścisz, odbije się i wróci, Pozostałe cztery piłki – rodzina, zdrowie, przyjaciele, uczciwość – to szklane kule. Jeśli się którąś upuści, może się obić, wyszczerbić lub nawet roztrzaskać. Kiedy pojmiesz naukę o pięciu piłkach, wkroczysz na drogę równowagi w życiu. ” .
Dużo ludzi się zmieniło, zmieniło się forum, cześć osób założyła rodzinę, wyjechali, zmieniły się ich zwierzęta, mają inne zainteresowania, przenieśli się na inne forum , znudziła im się taka forma utrzymywania kontaktu i po prostu odeszli.
Też już nie jestem tak aktywna jak kiedyś gdy szukałam porad, bywałam wszędzie w realu, na wystawach, zawodach, różnych wspólnych spotkaniach, bardzo dużo czasu spędzałam na forum, miałam dużo więcej znajomych niż teraz... wtedy to dla mnie była nowość ale po ponad 5 latach nabrałam dystansu...Nawet jeżeli spotykamy się osobiście w kawiarni, na spacerze czy innej sytuacji w różnym gronie ma to niewiele wspólnego z życiem codziennym i rzadko się zdarza żeby miało związek z życiem prywatnym.
Wspomnienia, rocznice...Przeglądałam stare zdjęcia, stare dokumenty, stare listy... Trafiłam na osoby, które straciłam [*] – wiem, że liczy się każda najkrótsza chwila spędzona wspólnie... bo nigdy nie wiadomo która okaże się tą ostatnią, które spotkanie, które słowa, która rozmowa, codziennie jestem w miejscu,
w którym spotkaliśmy się po raz ostatni.... najtrudniejsze są rozstania z kimś bliskim obojętnie w jakiej formie... Minęła rocznica śmierci Mojego Taty [*], zbliża się jeszcze Kogoś Innego

.... Rozluźnienia kontaktu i porozumienia nie przeżywamy – to zwykłe zmiany w życiu...
Czytałam wielokrotnie wiersz księdza Jana Twardowskiego – wiem, że dotyczy różnej formy odchodzenia nie tylko ostatecznej ale też rozstań gdy tracimy kogoś mentalnie...
"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą..."
Okres wspomnień, rocznic....
Wczoraj i dziś finały Dogfriesbee – 4 lata temu startował tam Wiktor, ten zaginiony owczarek węgierski mudi i kilka moich innych koleżanek.
Dziś Parada Labradorów – kiedyś na innym - Zjazd Retrieverów i byłam razem z Choco przed Pałacem Kultury i Nauki...
Erin pisze:Cudne

kussad pisze:Skąd wiesz?
kussad pisze: Nie pamiętam u kogo bardzo dawno temu widziałam zdjęcie kilku kotków na jednym łóżku. Bardzo mi się podobało, chyba było zrobione z komórki. To nie było przypadkowo dawno temu u którejś z Was
A stąd

Iza! Bardzo dziękuję - to właśnie jest to zdjęcie, o które pytałam
