wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 29, 2011 16:43 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Olku z Pcimia, mozesz sobie pisać. I tak prawie nikt tego nie czyta (zignorowało cie 75 osob :mrgreen: )

Weź może coś na uspokojenie, chłoptasiu.
Bo na chamstwo to już ci nic nie pomoże :mrgreen:

KociaMama63

 
Posty: 63
Od: Pt sty 21, 2011 13:18

Post » Pon sie 29, 2011 16:52 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Ale się tu fajnie zrobiło :ok:
Aż żałuję, że wcześniej nie mogłam zajrzeć :( no ale poza Heniem mam jeszcze kilka innych kotów, z którymi musiałam dzisiaj być u weta, mam pracę i czasami - życie osobiste :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Spróbuję jakoś przebrnąć przez te kilka stron na pewno bardzo żarliwej dyskusji.

Heniuś ma się póki co świetnie, chociaż pewnie niedługo uda mi się go wykończyć. Je, sika, nie wymiotuje, dostaje leki, jest nawadniany, ma kolegów...

Zanim doczytam wcześniejsze strony zapraszam na film z Coco i jej przyjaciółmi http://www.youtube.com/watch?v=w7KLZgH7leI
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 29, 2011 17:22 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

O Matko, kamari ... masz suwmiarkę 8O Kocham suwmiarki :ok:
Kupiłam sobie własną niedawno - leży w sztywnym futerale wyściełanym czerwonym pluszem :mrgreen:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Pon sie 29, 2011 17:34 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

PcimOlki pisze:Zgody zostały wydane, a decyzje podjęte. Henio, w trybie interwencyjnym, opuszcza DT który nie potrafi zapewnic mu należytej opieki, bo mu się nie chce. Nastąpi to w ciągu najbliższych 28 dni, być moze w najbliższy weekend. O dokładnym terminie zostaniesz zawiadomiona z wyprzedzeniem 72h.

Natychmiast po przewiezieniu kocurka w miejsce docelowe zostanie wykonana pełna diagnostyka celem wnioskowania o opiece w ciągu poprzedzających tygodni. (Zupełnie niepotrzebna, a jednak konieczna.) Doradzam więc ścisłe trzymanie się zaleceń otrzymanych z Łodzi.

Pytanie moje: czy otrzymałaś zalecenia dożylnych wlewów?
Bo ja nie rozumiem, dlaczego Henio otrzymuje dożylne kroplówki, gdy taka potrzeba nie istnieje. Nie rozumiem, jaki jest cel znęcania się nad bezbronnym zwierzakiem. Może coś to uzasadnia, ale wszak wglądu wyniki brak.

Dla mnie kamari, jesteś nieskończenie skompromitowaną i bezmyślną ........... Nie oddał bym ci nawet komara pod opiekę. Dobrze sobie tą sytuację zapamiętam na wieki wieków.

Na tym kończymy. Bawcie się dobrze. Nie będziecie się jednak bawić zwierzakiem, któremu poświęciłem swój czas. Jest dla mnie zbyt cenny, żeby byle idiota miał prawo go marnować. Jeśli powiedziałem A, powiem B, a jeśli zajdzie potrzeba, powiem CDE i F.

Jasne?

EOT


Aż się wruszyłam jak zobaczyłam PcimOlki :1luvu:

Zalecenia z Łodzi:

Fortecor 5 - 1/2 tabletki 1 razy dziennie
Wita - wet - 1 tabletka 1 x dziennie
Lespewet - 1 tabl 1x dziennie
Ipakitine - 1 mała łyżeczka 2 x dziennie
Rubenal - 1 tabl 1 x dziennie

do tego karteczka z informacją:
nie lubi mokrej karmy, je suchą karmę, nie lubi wenflonu

i 3 wyniki badań.

Czy się stosuję? Nie.
Heniuś jest nawadniany codziennie podskórnie, według tego, co mówiła Casica (4 strzykawki po 20 ml). Przy nawadnianiu nie dostaje też Ipakitine. I jest karmiony mięsem a nie karmą nerkową.

Rozmawiałam przed chwilą z Casicą, wpadnie do mnie w niedzielę, i na pewno potem wszystko napisze :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 29, 2011 17:40 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

kamari pisze:Zanim doczytam wcześniejsze strony zapraszam na film z Coco i jej przyjaciółmi http://www.youtube.com/watch?v=w7KLZgH7leI

film pt. "Wielkie polowanie na ogonki" :D
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 29, 2011 17:43 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Willow_ pisze:O Matko, kamari ... masz suwmiarkę 8O Kocham suwmiarki :ok:
Kupiłam sobie własną niedawno - leży w sztywnym futerale wyściełanym czerwonym pluszem :mrgreen:

Też mam suwmiarkę ale moja leży na parapecie aczkolwiek w pokrowcu leży ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 29, 2011 17:49 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Gibutkowa pisze:
Willow_ pisze:O Matko, kamari ... masz suwmiarkę 8O Kocham suwmiarki :ok:
Kupiłam sobie własną niedawno - leży w sztywnym futerale wyściełanym czerwonym pluszem :mrgreen:

Też mam suwmiarkę ale moja leży na parapecie aczkolwiek w pokrowcu leży ;)


W mojej pracy bez suwmiarki się nie da :D

W domu też mam, ale taką wyjątkową, po moim dziadku, który był zegarmistrzem - nie wiem ile ma lat, ale jest starsza ode mnie i z tradycjami.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 29, 2011 18:01 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

kamari pisze:
Gibutkowa pisze:
Willow_ pisze:O Matko, kamari ... masz suwmiarkę 8O Kocham suwmiarki :ok:
Kupiłam sobie własną niedawno - leży w sztywnym futerale wyściełanym czerwonym pluszem :mrgreen:

Też mam suwmiarkę ale moja leży na parapecie aczkolwiek w pokrowcu leży ;)


W mojej pracy bez suwmiarki się nie da :D

W domu też mam, ale taką wyjątkową, po moim dziadku, który był zegarmistrzem - nie wiem ile ma lat, ale jest starsza ode mnie i z tradycjami.

A ja mam (właściwie jest u rodziców w domu) suwak logarytmiczny. Tato mnie kiedyś uczył się tym posługiwać ale już nie pamiętam ;)

Suwmiarkę kupowałam jak się uparłam że będę kolczugi dziergać, po pokaleczeniu paluchów metalowym drutem zaniechałam ;) Teraz czasem sobie odmierzam sreberko do biżu jak mam czas i wenę zrobić coś własnoręcznie (nie z półproduktów).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 29, 2011 18:05 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Mój Tata też ma suwak logarytmiczny :!: Jak dla mnie narzędzie magiczne :ryk:
A miłość do suwiarek też mi zaszczepił ... ma schowaną w szafce (razem z suwakiem), w plastikowym czerwonym trójkątnym pokrowcu :!: Przecież musiałam mieć własną :mrgreen:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Pon sie 29, 2011 18:05 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

kamari pisze:
W mojej pracy bez suwmiarki się nie da :D

W domu też mam, ale taką wyjątkową, po moim dziadku, który był zegarmistrzem - nie wiem ile ma lat, ale jest starsza ode mnie i z tradycjami.


A pokażesz dziadkową suwmiarkę? Uwielbiam stare narzędzia z duszą...

Ach, dziadek zegarmistrz to wiele wyjaśnia.... :love:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pon sie 29, 2011 18:06 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Kamari, gdzie jezdzisz na grzyby? Juz w zeszlym roku chcialam wyskoczyc gdzies na trasie do Hajnowki, ale ktos mnie postraszyl, ze latwo niepostrzezenie znalezc sie na Bialorusi. :mrgreen:
Tymczasem odkrylam Cafe Brama w Siedlcach. Niezle karmia. Szkoda, ze jeszcze nie dostalas finansow na Henka. Mozna by zdefraudowac w tej Bramie :mrgreen:
Poza tym to sama wiesz: jak ktos ma miekkie serce, to musi miec twarda dupę. Stara prawda. ;)

Arcana

 
Posty: 5727
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 29, 2011 18:10 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Mój tato jest chemikiem i suwakiem ligarytmicznym posługuje się do dziś. Próbował mnie kiedyś nauczyć, ale byłam odporna na tę wiedzę. Tablice logarytmiczne - to rozumiem, ale suwak 8O

Szczęśliwie odziedziczyłam kilka narzędzi po dziadku (tylko kilka, bo w rodzinie mam jeszcze dwóch zegarmistrzów). Używam ich codziennie do pracy, gesztelkę (taką ramkę do cieniutkich piłek) naprawiałam już kilkanaście razy, chociaż taniej byłoby kupić nową. Ale ta po dziadku ma duszę :roll:
Porobię jutro zdjęcia :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 29, 2011 18:14 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

To jak już tak o starociach różnych mowa, to jakby ktoś miał stare tłoczki introligatorskie (nie muszą być maszynowe), tudzież radełko na zbyciu to chętnie przytulę :) O prasie to nawet natenczas nie marzę :roll: Maaaasaaaakrycznie drogie ustrojstwo a znaleźć jakiś staroć to graniczy z cudem. :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 29, 2011 18:17 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

Gibutkowa pisze:To jak już tak o starociach różnych mowa, to jakby ktoś miał stare tłoczki introligatorskie (nie muszą być maszynowe), tudzież radełko na zbyciu to chętnie przytulę :) O prasie to nawet natenczas nie marzę :roll: Maaaasaaaakrycznie drogie ustrojstwo a znaleźć jakiś staroć to graniczy z cudem. :roll:


Radełko - to takie kółko zębate na rączce?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 29, 2011 18:25 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- zielnik str 1

kamari pisze:
Gibutkowa pisze:To jak już tak o starociach różnych mowa, to jakby ktoś miał stare tłoczki introligatorskie (nie muszą być maszynowe), tudzież radełko na zbyciu to chętnie przytulę :) O prasie to nawet natenczas nie marzę :roll: Maaaasaaaakrycznie drogie ustrojstwo a znaleźć jakiś staroć to graniczy z cudem. :roll:


Radełko - to takie kółko zębate na rączce?

Tak, coś podobnego jak do pizzy ;) tylko z mocniejszego materiału i niekoniecznie zębate. Może mieć wzorki albo być "gładkie", no i jest grubsze niż to do pizzy bo nie ma ciąć tylko tłoczyć.
Tak wygląda:
Obrazek
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: crisan i 32 gości