Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 29, 2011 10:08 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Zofia&Sasza pisze:
joshua_ada pisze:
Jana pisze:Narzekasz na zdjęcie kleszcza? To pomyśl, że ja go musiałam osobiście z Kai wyjąć. I osobiscie zabić (ale pyknął) :twisted:


Współczuję. Brrrrr. Nienawidzę. Wyjątkowe brzydactwo.

Chcesz na żywo? Roz-bratki mają z deczko tego towaru :evil:


Miały chyba jeszcze w piątek. W weekend też? ps: będzie wątek z fotkami?
Sorry Jana za OT, ale wątek się zakleszczył :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon sie 29, 2011 10:12 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Moje drogie, z kleszczy to nas swojego czasu Klusek przeszkolił. Trzy dni wyjmowaliśmy z niego kleszcze, we trójkę (ja, VVu i galla), za pomocą sprytnej pęsety od mamy galli, takiej "na krzyż". Kajowy kleszcz wzruszył mnie tylko z powou swojej wielkości, daltego go uwieczniłam 8)

edit
O, tutaj zaczyna się opis kleszczowej epopei Kluska (wtedy jeszcze Czapeczką zwanego) viewtopic.php?p=3513979#p3513979

BTW - kleszcze żyją po fipreksie / frontlinie. Trzeba je wyjmować, same nie wylezą niestety.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 29, 2011 12:26 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Jana pisze:Moje drogie, z kleszczy to nas swojego czasu Klusek przeszkolił. Trzy dni wyjmowaliśmy z niego kleszcze, we trójkę (ja, VVu i galla), za pomocą sprytnej pęsety od mamy galli, takiej "na krzyż". Kajowy kleszcz wzruszył mnie tylko z powou swojej wielkości, daltego go uwieczniłam 8)

edit
O, tutaj zaczyna się opis kleszczowej epopei Kluska (wtedy jeszcze Czapeczką zwanego) viewtopic.php?p=3513979#p3513979

BTW - kleszcze żyją po fipreksie / frontlinie. Trzeba je wyjmować, same nie wylezą niestety.


Tak, też doświadczyłam, żyją po tych środkach. Jak się wyciąga, to nogami wierzgają.
Kleszce chyba odpadają, jak się opiją krwią na maksa, czy nie???
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 29, 2011 12:30 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Prakseda pisze:
Jana pisze:Moje drogie, z kleszczy to nas swojego czasu Klusek przeszkolił. Trzy dni wyjmowaliśmy z niego kleszcze, we trójkę (ja, VVu i galla), za pomocą sprytnej pęsety od mamy galli, takiej "na krzyż". Kajowy kleszcz wzruszył mnie tylko z powou swojej wielkości, daltego go uwieczniłam 8)

edit
O, tutaj zaczyna się opis kleszczowej epopei Kluska (wtedy jeszcze Czapeczką zwanego) viewtopic.php?p=3513979#p3513979

BTW - kleszcze żyją po fipreksie / frontlinie. Trzeba je wyjmować, same nie wylezą niestety.


Tak, też doświadczyłam, żyją po tych środkach. Jak się wyciąga, to nogami wierzgają.
Kleszce chyba odpadają, jak się opiją krwią na maksa, czy nie???

Odpadają. A z tym fiprexem ciekawe - bo mnie na rockotkach powyzdychały 8O
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 29, 2011 12:58 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Zofia&Sasza pisze:
Prakseda pisze:
Jana pisze:Moje drogie, z kleszczy to nas swojego czasu Klusek przeszkolił. Trzy dni wyjmowaliśmy z niego kleszcze, we trójkę (ja, VVu i galla), za pomocą sprytnej pęsety od mamy galli, takiej "na krzyż". Kajowy kleszcz wzruszył mnie tylko z powou swojej wielkości, daltego go uwieczniłam 8)

edit
O, tutaj zaczyna się opis kleszczowej epopei Kluska (wtedy jeszcze Czapeczką zwanego) viewtopic.php?p=3513979#p3513979

BTW - kleszcze żyją po fipreksie / frontlinie. Trzeba je wyjmować, same nie wylezą niestety.


Tak, też doświadczyłam, żyją po tych środkach. Jak się wyciąga, to nogami wierzgają.
Kleszce chyba odpadają, jak się opiją krwią na maksa, czy nie???

Odpadają. A z tym fiprexem ciekawe - bo mnie na rockotkach powyzdychały 8O


A w jakiej formie stosowałaś, spray czy pipeta?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 29, 2011 13:01 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Prakseda pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Prakseda pisze:
Jana pisze:Moje drogie, z kleszczy to nas swojego czasu Klusek przeszkolił. Trzy dni wyjmowaliśmy z niego kleszcze, we trójkę (ja, VVu i galla), za pomocą sprytnej pęsety od mamy galli, takiej "na krzyż". Kajowy kleszcz wzruszył mnie tylko z powou swojej wielkości, daltego go uwieczniłam 8)

edit
O, tutaj zaczyna się opis kleszczowej epopei Kluska (wtedy jeszcze Czapeczką zwanego) viewtopic.php?p=3513979#p3513979

BTW - kleszcze żyją po fipreksie / frontlinie. Trzeba je wyjmować, same nie wylezą niestety.


Tak, też doświadczyłam, żyją po tych środkach. Jak się wyciąga, to nogami wierzgają.
Kleszce chyba odpadają, jak się opiją krwią na maksa, czy nie???

Odpadają. A z tym fiprexem ciekawe - bo mnie na rockotkach powyzdychały 8O


A w jakiej formie stosowałaś, spray czy pipeta?

Spray. One miały po 60-70 kleszczy na sobie :strach:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 29, 2011 18:04 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Moim zdaniem po sprayu (spot-onów nie stosuję, bo dla kota gorsze) z fipronilem (fipreks, frontline) i tak trzeba z kota kleszcze wyciągać, bo same nie wyłażą. I najczęściej okazują się jeszcze żywe.

Kajunia znowu na wolności, bo darła japę strasznie :roll: Złotooka chyba się tego od niej nauczyła, bo też zaczyna się drzeć za drzwiami, żeby otworzyć. Robi się zabawnie :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 30, 2011 11:01 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Nockę Kaja spędziła na wolności. I oczywiście wlazła za biurko, mimo róznych przeszkód i zasieków :roll: Jak kot tam wlezie, to musi sam wyleźć, nie da się go wyjąć niestety. Na szczęście Kajunia sama wyłazi żeby pobiegać po pokoju. I dlatego dzień znowu spędzi w klatce, z kuwetą i pełną michą :twisted:

Wczoraj wieczorem mała zaprezentowała swoje możliwości w bieganiu - jaki to szybki kotek! :lol: Bawiłyśmy się patyczkiem z piórkami, mała zaczajała się i robiła wypady zza skrzynki, tarmosiła chwilę piórka i zmykała znowu za skrzynkę. Robiła to tak szybko, że rozmazywała się w oczach, prześmieszna jest. I rozruszała Złotooką, grubasia też bawiła się myszką 8O 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 30, 2011 11:09 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Jana pisze:I rozruszała Złotooką, grubasia też bawiła się myszką 8O 8)

8O

:ryk:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 01, 2011 14:55 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Mała sesja fotograficzna z zabaw obu pań - nieco statecznej (z racji gabarytów :roll:) Złotookiej oraz zwinnej Kajuni.

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Szukają domu w parze lub osobno (jeszcze nie zdążyły zakochać się w sobie na zabój, ale bawią się, jak widać na zdjęciach, zgodnie :) ).
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pt wrz 02, 2011 9:20 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Muszę się pozwierzać :wink:

Kiedy Kajunia do nas trafiła, trzymiesięczny przerażony dzikusek, byłam bardzo sceptyczna jeśli chodzi o jej przyszłość. Nie bardzo wierzyłam, że da się ją oswoić ze względu na wiek i na charakter (generalnie 3 miesiące to wiek "graniczny" jeśli chodzi o oswajanie, tak się przyjmuje). Najbardziej nieśmiała i bojaźliwa z czwórki rodzeństwa, nigdy nie wychodząca za parking - to jej uratowało życie, ale źle rokowało jeśli chodzi o oswojenie. W dodatku mamy w domu już kilka kotów, ktorych do tej pory nie udało się wyadoptować bo nie chcą mieć do czynienia z ludźmi (Świerczek, Gryzia) albo są bojaźliwe za bardzo (bracia Pigalaki).

No więc bardzo się pomyliłam jeśli chodzi o Kaję 8)

Mała jest kochana. Wystarczy do niej zagadać, spojrzeć - już mruczy. Uwielbia przytulanie, głaskanie, domaga się tego. Nawet, jeśli się gdzieś bunkruje w pokoju VVu, to zagadana - wychodzi i od razu mruczy oczywiście. Ślicznie się bawi, wcale nie jest jakoś strasznie bojaźliwa. Zakumplowała się ze Złotooką, choć wielkiej miłości nie ma. Możliwe, że gdyby Kaję wypuścić "na pokoje", to by się uwsteczniła i zaczęła troszke dziczyć, ale pewnie szybko by jej przeszło :)

Kajunia jest super.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 02, 2011 11:04 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Wychodzi na to, że przewidywalność charakteru kota jest jeszcze trudniejsza niż przewidywalność nastroju kobiety w trakcie PMS :mrgreen:

:ok: :ok: :ok: za Kaję!


ps: na jedym zdjęciu widzę identyczną skrzynię do tej, której nie udało mi się upolować na aukcji.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt wrz 02, 2011 11:26 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

joshua_ada pisze:ps: na jedym zdjęciu widzę identyczną skrzynię do tej, której nie udało mi się upolować na aukcji.

He, he - w takim razie można przypuszczać, kto tę aukcję wygrał. :mrgreen:
Ale muszę ją obkładać poduszkami, bo Złotooka lubi sobie na niej ostrzyć pazurki. :roll:
I wciąż zastanawiają mnie dziury po kornikach - zastanawiam się, czy czegoś nie przywlekliśmy...
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pt wrz 02, 2011 11:58 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Wcale nie wiadomo, bo dwa razy widziałam takie skrzynki na Allegro. O naszą nikt się nie bił 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 02, 2011 12:08 Re: Szczęśliwa dziewiątka i sześć tymczasów. Kaja foto i kleszcz

Alez mnie zachwycil ten mebel na focie! 8O
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości