Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
grzes78b pisze:Jestem zalamanydcDzisiaj jak co wieczor poszedlem dawac mojej gromadce jedzenie.Najpierw tym za garazem.Wchodze z miseczkami i co widze?Mikusia siedzi sobie na okienku opuszczonej krolikarni.Wolam ja i powolutku podchodzeblizej zeby zobaczyc ja dokladnie-no i to to moja szelma.Podchodze jeszcze blizej a ona hop do srodka.No to teraz juz mi sie nie wywiniesz-pomyslalem.Z tego pomieszczenie wychodzi sie tylko oknem.No to do dziela.Mlotek,lom itp sprzet i do demontarzu okna.Nie bylo latwo ale po godzinie kraty i okno bylo juz historia.Wchodze do srodka i rozgladam sie po tym pomieszczeniu.Duzo zakamarkow zeby kot mogl sie schowac.Szukam powoli i bez pospiechu.Jest juz ciemnawo ale mam jakas latarke.I gdy wydawalo sie ze jest blisko...Mika sobie tylko znanym sposobem uciekla przez te okno.Przechytrzyla i mnie i zone i sasiada,ktory przyszedl na pomoc.Masakra.Myslalem ze padne na zawal.Sybkie dzialanie,duzo potu i krwi i nic.Zero.Porazka!!!!I teraz juz jestem pewny ze jezeli uda mi sie ja zlapac to tylko do klatki.Mam juz zalatwiona.Jutro jadepo nia.Ale nie wiem gdzie ja teraz ustawic.Obawiam sie ze Mika po takim stresie moze juz nie wrocic do tej altanki
I juz sam nie wiem.Moze ona na prawde nie chce do nas wrocic.Sam nie wiem co myslec.Jestem tak zalamany i wyladowany z pomyslow ze hej.Moze postawie nie daleko tej krolikarni.Moze wroci i sie uda.Moze.Moze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 37 gości