Nie wiem, co zrobić, w przypadku, jeśli kot dalej będzie taki przestraszony i dziki. Wypuścić w miejscu złapania? Na razie dajemy jeszcze parę dni szansy.
Czarna dziewczynka (ta, która trafiła do nas jako pierwsza) coraz bardziej się oswaja. Leży na kolanach i mruczy, sama podchodzi. W dodatku "woła" za każdym razem siostrę, kiedy w misce pojawia się jedzenie. Kiedy dzika miauknie, czarna zaraz do niej biegnie i sprawdza, czy wszystko gra.
Plusy są takie, że normalnie jedzą i coraz częściej trafiają do kuwety





