
Ale mimo wszystko niepewność...
Selya nie wiem, co Tobie powiedzieć.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AYO pisze:Dziwny ten telefon - nie ufałabym do końca takim wiadomościom. To znaczy jak? Facet widział jak go zabierali i jest pewien, że to wasz bo obok leżał plakat? Moim zdaniem ktos sobie jaja z pogrzebu robi
selya pisze:bo jej kotka czasem skacze z drugiego piętra, póki co się nic nie stało
skwareek pisze:selya pisze:bo jej kotka czasem skacze z drugiego piętra, póki co się nic nie stałoPowiedz koleżance że koty nie zawsze spadają na cztery łapy i może niech sama spróbuje poskakać
.
skwareek pisze:selya pisze:bo jej kotka czasem skacze z drugiego piętra, póki co się nic nie stałoPowiedz koleżance że koty nie zawsze spadają na cztery łapy i może niech sama spróbuje poskakać
.
Asia_Siunia pisze:Selya... trzymam kciuki żeby Roger się odnalazłGdyby mi zaginął kot, wypłakałabym oczy zostawiając puste oczodoły, wyłaziłabym drogi, których nie ma na mapach a potem zaszyłabym się w kącie i wykrzyczała do zrypania gardło niczym ostatnia wariatka. Jestem straszną przeżywaczką takich traumatycznych sytuacji i wielokrotnie wiem, że zbyt emocjonalnie podchodzę do sprawy ale...inaczej nie potrafię - wszelki bóle muszę wykrzyczeć, wypłakać, gdybym miała je zdusić w sobie pękłoby mi serce a rozum zwariował do reszty
Sol - uwierz mi, można szukać pracy naprawdę długo - mimo kwalifikacji i doświadczenia nie mieć odzewu na wysłane aplikacje jakby się je do studni wrzucało. Ale przyjdzie taki dzień, że z radością nam obwieścisz "dostałam pracę" bo jesteś fest babka, jedna z twardszych na forum i dasz radę![]()
solangelica pisze:SELYA - ja podobnie jak Ayo nie do konca dowierzam ze to byl Roger. czy mozecie sprawdzic naocznie czy to byl wasz kot? Jest taka mozliwosc??
Facet raz zadzwonil na ogloszenie, potem od razu po Straz...? Dziwne to troche dla mnie, albo gosc kreci albo mowi prawde. WIem ze Wam trudno ale starajcie sie dowiedzic czy to na pewno byl Roger - wszystkie mozliwe opcje, moze Wam moga pokazac zdjecie znalezionego kota?
I strasznie mocno Was przytulam...
solangelica pisze:Asia, ja tez przezywam takie akcje. Choc moze z pozoru jestem twarda i nie pokazuje tego po sobie ale... Wewnatrz jest duzo emocji i kruchosc i wrazliwosc i przychodzi taki moment ze czlowiek nie moze spac. Analizuje w kolko co mogl zrobic, czego nie zrobil itp. Po uspieniu Macka i Rudej mialam dlugo awersje do burych kotow, nie moglam na nie patrzec a jak otwieralam szafe w ktorej siedziala Ruda i widzialam jej wygniecione legowisko miedzy ubraniami to wylam po prostu wylam.
solangelica pisze:Co do pracy dziekuje za dobre slowa i wsparcie, wiem ze jestem twarda kobieta ale nawet twardosc moja ma swoje granice... Zbliza sie koniec miesiaca, oplaty czsciowo porobilam do przodu ale sa takie ktore trzeba zrobic. No i zyc jakos trzeba. Przejazdowka 128 zlDo tego cyrk z lazienka i rura odplywowa. Nie przyjmuje do wiadomosci opcji kucie podlogi, po prostu nie. Szukam innego nieinwazyjnego sposobu i go znajde, przysiegam.
Wyslalam dzis ponad 40 aplikacji. Wszedzie. Zobaczymy, co to da....
kciuki mocne sie przydadza jednakowoz caly czas.
fajnie ze jestescie
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google Adsense [Bot] i 761 gości