"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

katarzyna1207 pisze:
Szenila pisze:Człowiek, który wymyślił kocie zabawki na gumce(dlaczego nie na sznurku ) musiał oglądać kota wyłącznie na obrazku
Przecież to niebezpieczne jest!!! A ja teraz jestem stuknięta

Moje padalce jak miały ze 3 miesiące, zeżarły taką gumkę z kociej wędki ... przez tydzień grzebałam w kuwecie i mierzyłam kawałki, które z nich wylazły ... Na szczęście nic im się nie stało ...wysrały wszystko...ale pamiętam, że też byłam spanikowana nieziemsko...

e, nieeee.... one tego nie zeżarły... one tym bawią się tak, że ta piłeczka na tej gumce odskakuje na wszystkie strony... Zaczepia się pazurem piłeczkę, ciągnie, ciąąąągnieee... a potem się puszcza, w momencie, kiedy gumka jest naprężona do granic możliwości.
I ja właśnie przed chwilą dostałam taką piłeczką na gumce w łeb.

Niesamowite historie tu opisujecie

Gumiś, cudne tymczasiątka :love:

PearlRain pisze:jak skończył 11 lat zaczęło mu odbijać z lekka, kiedyś to był fajny spokojny kot

Bo mu się kryzys wieku średniego zaczął! :mrgreen:

vip0 pisze:Po kiego czorta on grzebie w tych pyrach tak nałogowo (...)
Domowy wywalacz ziemniaków, cholera
I jeszcze obgryza

Mój Apacz ma to samo. Spokojnie nie mogę ziemniaków obrać, bo nochala prawie w nóż by włożył. Pachnie mu to i na surowo by zeżarł najchętniej :roll:

Erin pisze:Najważniejsze, że my je kochamy ... pomimo wszystko

Erin, no nie wiem, nie wiem - cały czas to powtarzasz i chyba sama siebie przekonujesz usilnie o tym... :ryk:

Łomatko, ale ten wątek leci. Tak, że nie nadążam :mrgreen:

Dziękuję Wam, bo jak nic to wątek wsparcia :piwa:

Szejbal pisze:
Erin pisze:Najważniejsze, że my je kochamy ... pomimo wszystko

Erin, no nie wiem, nie wiem - cały czas to powtarzasz i chyba sama siebie przekonujesz usilnie o tym...

Wątpisz?

Szejbal pisze:Mój Apacz ma to samo. Spokojnie nie mogę ziemniaków obrać, bo nochala prawie w nóż by włożył. Pachnie mu to i na surowo by zeżarł najchętniej

Gabunia, która co prawda nie jest kotem, ale niedużą psinką, zawsze pożera kilka pierwszych obieranych przeze mnie ziemniaczków. Surowych, ofc.

E tam, ziemniaki. Pumek to nawet kapustę kiszoną próbował pożreć :roll:

Ale to odkurzacz chodzący jest

Szenila pisze:I ja właśnie przed chwilą dostałam taką piłeczką na gumce w łeb.

Megana pisze:
Szejbal pisze:Mój Apacz ma to samo. Spokojnie nie mogę ziemniaków obrać, bo nochala prawie w nóż by włożył. Pachnie mu to i na surowo by zeżarł najchętniej

Gabunia, która co prawda nie jest kotem, ale niedużą psinką, zawsze pożera kilka pierwszych obieranych przeze mnie ziemniaczków. Surowych, ofc.

a czy na to nie trzeba przypadkiem uwazac ? Bo u ludzi zjedzenie ilus surowych ziemniakow powoduje wysoka goraczke (tak gdzies wyczytalam - na sobie nie sprawdzalam :mrgreen:

)

Pożera je od urodzenia, a to już prawie 13 lat, więc chyba jej nie szkodzą.
Nie jest to codzienne, u nas makaron w menu głównie.

A teraz, specjalnie dla Erin :mrgreen:

i dla innych zainteresowanych :!:

Kuweta, o której wspomniałam, dzieło pomysłu TrzyKociakiIichKłaki (bo bym po głowie dostała, jakbym nie zaznaczyła):

A tak to wygląda w środku:

Tylko od dłuższego czasu trwają poszukiwania odpowiedniego pojemnika, bo te wykonawca zepsuł (bo "niekociarz" nie zrozumie koncepcji kociarza

). Cza było słuchać Szejbal, że najlepiej od razu kupić klajster budowlany, a nie wydziwiać :twisted:

Tu w asyście kotki Panki, która zadurzyła się, od kiedy kibelek został postawiony:

EDIT: poprawiłam nazwę użytkownika - TrzyKociakiIichKłaki rzecz jasna :oops:

; cały czas mi się z "Kitaki" myli... :roll:

Szejbal pisze:A teraz, specjalnie dla Erin i dla innych zainteresowanych Kuweta, o której wspomniałam, dzieło pomysłu TrzyKitakiIichKłaki (bo bym po głowie dostała, jakbym nie zaznaczyła):

A tak to wygląda w środku:

Tylko od dłuższego czasu trwają poszukiwania odpowiedniego pojemnika, bo te wykonawca zepsuł (bo "niekociarz" nie zrozumie koncepcji kociarza ). Cza było słuchać Szejbal, że najlepiej od razu kupić klajster budowlany, a nie wydziwiać

Tu w asyście kotki Panki, która zadurzyła się, od kiedy kibelek został postawiony:

WOW,w cos takiego to mozna srac!!! :ok:

Jaki dobry pomysl z kuweta! A ja wlasnie mialam narzekac na mojego kocura ktory mi za przeproszeniem sika po scianie

, bo kuweta ma za niskie scianki dla niego

.

O ranyż ale cudaczna budowla...

Mary_Poole pisze:WOW,w cos takiego to mozna srac!!!

Dokładnie tak :mrgreen:

Można walić, aż miło :lol:

fieldsofgold pisze:Jaki dobry pomysl z kuweta! A ja wlasnie mialam narzekac na mojego kocura ktory mi za przeproszeniem sika po scianie , bo kuweta ma za niskie scianki dla niego .

Polecam kryte kuwety. Innych już dawno nie stosuję.

"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Kto przegląda forum