Mulesia pisze:Czarek przed chwilą usiłował zjeść ... mój rachunek za wodę

wielkości 40cmx10 cm.
Chce mi chyba pomóc w uporaniu się z płatnościami
Na szczęście dorwałam gadzinę, zanim zdołała coś połknąć.
Kocham Twojego Czarka, wiesz?
Przebrnelam przez to wszystko co sie tu nagromadzilo i pozwolcie ze napisze kilka slow przemyslenia. Postaram sie krotko

Po pierwsze, Broszka, nie wypisuj sie z Paktu. Jest zamieszanie, jak to zwykle sie moze zdarzyc miedzy babami/kociarami/wiedzmami, do tego pogoda zamula mozgi i koniec sezonu urlopowego. Nie sa to okolicznosci sprzyjajace konkretyzowaniu myslenia. Zapewne masz odczucia ze nie zostalas zrozumiana, ale inne Siostry tez takie odczucie moga miec. Ja na przyklad nie rozumiem nic mniej wiecej od polowy dyskusji
(ale ja jestem z Podgorza a poza tym mam olej w oku
) Wyjscie z Paktu i trzasniecie drzwiami niczego nie rozwiaze. Wrecz przeciwnie, utrudni. A przeciez nie o to Ci chodzilo, prawda?
Po drugie. Mysle ze za duzo slow sie pojawia na okreslenie spraw
prostych.
Zasady Paktu sa proste jak konstrukcja miotly - naprawde! A patrzac na rozwoj dyskusji w watku, pojawilo mi sie pytanie czy my przypadkiem nie uzywamy nadmiaru slow zeby ta miotle jak najlepiej opisac? Z dobrej woli oczywiscie i checi usystematyzowania spraw formalnych. Nie neguje tego bynajmniej, bo tez uwazam ze pewne rzeczy trzeba doprecyzowac.
Pakt to Pakt, tak jak miotla to miotla. Jesli bedziemy o miotle opowiadac zbyt rozlegle, to sluchacz pomysli ze ta miotla to niezly mikser tylko czemu przy mieleniu miesa musi jeszcze zamiatac...?

Takie momentami mialam wrazenie sledzac dyskusje.
Po 3. Troche mamy zaburzona komunikacje, tak mi sie wydaje - to co jedna siostra rozumie jako ABC inna czyta ABC ale rozumie BCA. I ma prawo, bo kazdy z nas jest inny tylko prosze, starajmy sie tez czytac innych ze zrozumieniem i
nie unosmy sie emocjami. I jesli czegos NIE rozumiemy albo wydaje sie ze rozumiemy ale nie do konca to zadajmy pytanie dyskutantowi, czy aby na pewno to chcial powiedziec. To nic nie kosztuje a zdecydowanie pomaga

Po 4. Ja np wpisow Broszki nie odczytalam na zasadzie "przyszla nowa i chce sie rzadzic", raczej jako pytania osoby ktora nie kuma czaczy do konca i prosi o wyjasnienie. Rozumiem ze nie zna Paktu, rozumiem ze obawia sie o pieniadze bo zycie i doswiadczenie nas uczy ze trzeba byc ostroznym. Zwlaszcza na miau, gdzie rozne sytuacje mialy miejsce.
Natomiast zaskoczylo mnie - i nie spodobalo mi sie, powiem wprost - to porownanie Paktu do prywatnego folwarku - Broszko, nie obraz sie na mnie prosze, ale uwazam ze bylo to nie na miejscu. Ja traktuje Vill jak Siostre Prezes i Zalozycielke Paktu, ale bynajmniej nie czuje sie jak element folwarku czy innego gospodarstwa. Jesli dobrze rozumiem, zbyt emocjonalnie podeszlas dosprawy - i poszlo napiecie po kablu. To sie zdarza czasami, mnie rowniez, swietanie jestem i udawac nie bede ze bylam kiedykolwiek. Jednak Broszko prosze Cie zebys na przyszlosc starala sie wkrecac wiekszy bezpiecznik, szkoda naszych relacji... Ze o kablach nie wspomne
Po piate i ostatnie w temacie dyskusji: Jest niedziela, zmiana pogody i generalnie koniec tygodnia. Moja propozycja brzmi: odpuscmy na dzis dyskusje o finansach Paktu. Nic sie nie stanie jesli wrocimy do tego jutro, przeczytamy sobie na spokojnie MERYTORYCZNE fragmenty i zadamy konkretne pytania. Ok?
Pochwale sie - wczoraj udalo sie nam w koncu odgrzebac z zaleglego ukladania i sortowania szpejow i elementow wyposazenia gospodarstwa domowego. Mieszkanie przypomina wreszcie miejsce zycia ludzi, koty sa zachwycone faktem ze maja wieksza przestrzen a ja nie nadazam z odkurzaniem kurzu i kudlow. TZ zrobil wczoraj pyszne placki ziemniaczane, przy okazji oparzyl sie paskudnie ale dzielnie mimo bolacej reki sekundowal mi w porzadkach.
Ale temperatura spadla nieco jest lepiej... byle do przodu Siostry

Dobrej niedzieli wszystkim Wam. I dobrego tygodnia!