Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
KarolinaS pisze:no i naprawdę nie wiem czy rzeczywiście jest ciachnięta, tak jak pisałam wcześniej miauczy rujkowo;
Betbet pisze:maria-kania a oprócz jabłuszek jabłonkowa gałąź by się znalazła? Jakiś kawałek? Jesli nie jest niczym pryskana to miałabym dla królika;)
KaleidoStar pisze:Maria, będę![]()
A jabłuszka...jabłuszka to ja chętnie i w każdej ilości!!! Bo u mnie w sadach zdziczałych są tylko takie późne, jeszcze muszę poczekać z miesiąc. A jabłka i inne płody rolne z okolicznych dawnych gospodarstw to moje główne źródło witamin i takich tam, co je trzeba jeść ;]
Mieszkam może i daleko do miasta, może i mam kłopoty z dojazdami.. ale za to mogę oszczędzać na owockach niektorych w sezonie ;]
A jak bida przyciśnie, to wiem, gdzie da radę ziemniaków nakopac nawet ;]
Betbet pisze:Może być ze wszystkim w pakiecie, nic nie trzeba obrywać:) Ale fajnie!:)
No... a mam zagwozdkę i proszę o radę. Pani ma mój numer, bo kilka lat temu byłam u niej z klatką łapką i pomagałam łapać kotkę. Nie bardzo już pamiętam szczegóły. Pani miała koty i psy w domu, a oprócz tego w domku piwnicę i tam było sporo pół-dzikich kotów.
W każdym razie zadzwoniła. Gdańsk, ul. Krzywoustego. Pani ma w domu 5 swoich kotów, chyba 2 psy, a wpiwnicy około 12 sztuk rezyduje. Koty sa niesterylizowane, co roku mają mioty... Pani nie stać na sterylki.
Aleee oprócz tych kotów jeszcze obok w posesji rezydowały koty dzikie, bo posesja stała psuta. Teraz tam ktoś się wprowadził, kotów nie chce, okoliczni mieszkańcy też nie. Kotów jest około 10. Pani dzwoniła do mnie czy mogę przyjechać z łapką, to się je zlapie i wywiezie do schroniska. Powiedziałam jej, że raczej schronisko ich nie rpzyjmie, to po pierwsze... po drugie nie mam już łapki od dawna. No to ona pyta co ma zrobić? Bo psy są regularnie szczute psami i znajduje co chwila jakiegoś dogorywającego kota, jedną kotkę pozbierała z ulicy i pojechała uśpić na swój koszt.
Nawet nie wiedziałam co jej poradzić:/
Betbet pisze:Może być ze wszystkim w pakiecie, nic nie trzeba obrywać:) Ale fajnie!:)
No... a mam zagwozdkę i proszę o radę. Pani ma mój numer, bo kilka lat temu byłam u niej z klatką łapką i pomagałam łapać kotkę. Nie bardzo już pamiętam szczegóły. Pani miała koty i psy w domu, a oprócz tego w domku piwnicę i tam było sporo pół-dzikich kotów.
W każdym razie zadzwoniła. Gdańsk, ul. Krzywoustego. Pani ma w domu 5 swoich kotów, chyba 2 psy, a wpiwnicy około 12 sztuk rezyduje. Koty sa niesterylizowane, co roku mają mioty... Pani nie stać na sterylki.
Aleee oprócz tych kotów jeszcze obok w posesji rezydowały koty dzikie, bo posesja stała psuta. Teraz tam ktoś się wprowadził, kotów nie chce, okoliczni mieszkańcy też nie. Kotów jest około 10. Pani dzwoniła do mnie czy mogę przyjechać z łapką, to się je zlapie i wywiezie do schroniska. Powiedziałam jej, że raczej schronisko ich nie rpzyjmie, to po pierwsze... po drugie nie mam już łapki od dawna. No to ona pyta co ma zrobić? Bo psy są regularnie szczute psami i znajduje co chwila jakiegoś dogorywającego kota, jedną kotkę pozbierała z ulicy i pojechała uśpić na swój koszt.
Nawet nie wiedziałam co jej poradzić:/
mpacz78 pisze:jakiś czas temu zrobiłam dobry ruch taktyczny i przeniosłam jego ciuchy do innej szafy, żeby nie miał potrzeby chodzić do tego pokoju i mogę tam przemycić jakiś kociambry awaryjnie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 131 gości