Wyłysiała kotka... Basia już za TM [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 27, 2011 22:29 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

sisay pisze:Wiecie, tak próbuję sobie wyobrazić sytuację jak kot wpada w coś. Brzuszek jest też łysy, więc musiałaby wpaść po sam brzuch, ale z kolei łapki nie są całkiem wyłysiałe. Gdyby wpadła na tyle głęboko, żeby poparzyć brzuszek, to łapki powinny być też cale zajęte.

Z kolei gdyby ktoś ją oblał, to lałby z góry.
Ma też wyłysiałe powieki, przynajmniej tak na zdjęciach wygląda.

Do niczego mi to nie pasuje.

A inna rzecz - jeśli rzeczywiście czymś się wysmarowała, to mogła próbować to z siebie zlizać... ona serio wygląda na chorą nie tylko z zewnątrz :roll:

hmmm..... faktycznie, mozesz miec racje.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob sie 27, 2011 22:38 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

A może nużyca?? http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-47.html
Zobaczcie na zdjęcie kota.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 27, 2011 22:42 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Gibutkowa pisze:A może nużyca?? http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-47.html
Zobaczcie na zdjęcie kota.

basteet pisze:Miała badane zeskrobiny (pod kątek grzybów, nużycy i świerzbowca). Oto co napisano:

"W badanej zeskrobinie (sporządzono 3 odrębne preparaty) nie odnotowano obecności jaj oraz dojrzałych postaci ektopasożytów oraz struktur o morfologii nici i zarodników grzybów drożdzopodobnych i dermatofitów.

Informacja dodatkowa: w posiewie kontrolnym obecność licznych kolonii G+ ziarniaków."

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob sie 27, 2011 22:47 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Racja...

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 27, 2011 22:49 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

gibutkowa, ona miała ponoć robione badania w kierunku nużycy, świerzbowca i grzybów.

Ale jest zakażenie bakteryjne, ziarniaki to przecież bakterie, między innymi gronkowce złociste i inne świństwa :roll:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sie 27, 2011 22:52 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

sisay pisze:gibutkowa, ona miała ponoć robione badania w kierunku nużycy, świerzbowca i grzybów.

Ale jest zakażenie bakteryjne, ziarniaki to przecież bakterie, między innymi gronkowce złociste i inne świństwa :roll:

Gronek na skórze... miałam złocistego w gardle i długo leczyłam, oporny był praktycznie na wszystko. Mój tato miał gronka w ranie pooperacyjnej, masakra, zeżarł mu część mięśni w środku, rana się nie goiła ciągle ropa leciała z dziury w klatce... :roll:
Więc może to rzeczywiście gronek... tylko na gronka trzeba zrobić antybiogram bo cholerstwo jest bardzo oporne na większość grup antybiotyków. Z drugiej strony jak dostaje steryd to ten steryd obniża odporność więc gronek się może rozpanoszyć jeszcze bardziej, jeśli to właśnie gronek.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 27, 2011 22:56 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

sisay pisze:Wiecie, tak próbuję sobie wyobrazić sytuację jak kot wpada w coś. Brzuszek jest też łysy, więc musiałaby wpaść po sam brzuch, ale z kolei łapki nie są całkiem wyłysiałe. Gdyby wpadła na tyle głęboko, żeby poparzyć brzuszek, to łapki powinny być też cale zajęte.

Z kolei gdyby ktoś ją oblał, to lałby z góry.
Ma też wyłysiałe powieki, przynajmniej tak na zdjęciach wygląda.

Do niczego mi to nie pasuje.

A inna rzecz - jeśli rzeczywiście czymś się wysmarowała, to mogła próbować to z siebie zlizać... ona serio wygląda na chorą nie tylko z zewnątrz :roll:


Wg mnie - jednak poparzenie - nawet niewysokim poziomem gęstszej cieczy, bo mogła przy cofaniu potknąć się, poślizgnąć, upaść czy przeciwnie szybko wyskoczyć i częściowo tylko zamoczyć brzuch; bolące i oblepione łapki mogła wylizywać - w części mogły nie przemoknąć , tymi łapkami mogła próbować myć zapryskane piekące oczy itd co też spowoduje zapalenie spojówek czy wewnętrzne toksyczne przytrucie i obrzęk wątroby.
Oczywiście nie ja diagnozuję. Ale gdyby ta hipoteza potwierdzała się, to można by szybciej prowadzić leczenie celowane.

Samantha

 
Posty: 368
Od: Śro sty 31, 2007 21:51
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob sie 27, 2011 23:01 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

A czy przy zatruciach "zewnętrznych" też się podaje witaminę K?
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 27, 2011 23:10 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Gibutkowa pisze:A czy przy zatruciach "zewnętrznych" też się podaje witaminę K?

A to nie jest na krzepliwość krwi?
Promyś to dostawał po trutce.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob sie 27, 2011 23:13 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Erin pisze:
Gibutkowa pisze:A czy przy zatruciach "zewnętrznych" też się podaje witaminę K?

A to nie jest na krzepliwość krwi?
Promyś to dostawał po trutce.

No wiem ale właśnie nie pamiętam jakie to ma działanie. Tak mi sie właśnie z Promysiem skojarzyło.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 27, 2011 23:19 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

A może założyć drugi wątek, coś w stylu "Problemy dermatologiczne u kota - prosimy o rady".
Wtedy może więcej osób zajrzy przez KŁ.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob sie 27, 2011 23:24 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Gibutkowa pisze:
sisay pisze:gibutkowa, ona miała ponoć robione badania w kierunku nużycy, świerzbowca i grzybów.

Ale jest zakażenie bakteryjne, ziarniaki to przecież bakterie, między innymi gronkowce złociste i inne świństwa :roll:

Gronek na skórze... miałam złocistego w gardle i długo leczyłam, oporny był praktycznie na wszystko. Mój tato miał gronka w ranie pooperacyjnej, masakra, zeżarł mu część mięśni w środku, rana się nie goiła ciągle ropa leciała z dziury w klatce... :roll:
Więc może to rzeczywiście gronek... tylko na gronka trzeba zrobić antybiogram bo cholerstwo jest bardzo oporne na większość grup antybiotyków. Z drugiej strony jak dostaje steryd to ten steryd obniża odporność więc gronek się może rozpanoszyć jeszcze bardziej, jeśli to właśnie gronek.


No... dlatego trzeba koniecznie, jak najszybciej zrobić kompleksowe badania, a nie takie pitu pitu z leczeniem na oślep "wszystkiego"...
Gronkowiec może być nie bezpośrednią przyczyną tego stanu skóry, tylko jego konsekwencją.
Ale tym gdybaniem kota nie wyleczymy, mimo wielkich chęci ;)
Trzeba tej kici szybko ulżyć w cierpieniach, w którąkolwiek stronę... :roll: bo może po zbadaniu narządów okazać się, ze już nie bardzo jest co leczyć, a ona bidulka cierpi strasznie :(

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 28, 2011 0:03 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

sisay pisze:Trzeba tej kici szybko ulżyć w cierpieniach, w którąkolwiek stronę... :roll: bo może po zbadaniu narządów okazać się, ze już nie bardzo jest co leczyć, a ona bidulka cierpi strasznie :(

sisay -zgadzam się.

Wpłacę coś tam na diagnostykę koteczki, pod warunkiem, że odbędzie się ona dzisiaj, góra poniedziałek. Zapożyczcie się- ale zróbcie diagnostykę teraz.
Osobiście KRZYCZĘ:
Bardzo cierpi z bólu. Każdy dotyk to dla niej droga przez mękę. Przez pierwsze dni w ogóle się nie kładła. Spała na stojąco. Od niedawna zaczęła delikatnie przykucać. Przez ten ogromny ból nie może normalnie chodzić, porusza się bardzo nieporadnie, starając się używać tylko dwóch pierwszych łap. Często chodził do tyłu jak rak, jak dotknie jakiś przedmiot to się przewracała i wyje z bólu

Niestety weci rozkładają ręce.

Już powoli się kładzie i śpi w kłębku, niestety poruszanie się sprawia jej taki ból, że niechętnie korzysta z kuwety, zwłaszcza, że kuweta ma ścianki, więc trzeba podnieść łapki, a to już dla niej przyjemne nie jest... Załatwia się niedaleko swojego posłania, na razie jest to jej wybaczone, choć wiadomo, niesie to za sobą więcej sprzątania.
Amanli, ona dostaje różne leki, może w tym jest i coś na ból? Niestety te nazwy nic mi nie mówią.
Ze wszelkimi smarowidłami jest taki problem, że tak ją ta skóra boli, że nie da się jej dotknąć.

Basia jest u nas 2 tyg. najpierw byla leczona w Szczecinskim Tozie, teraz juz w Policach, poniewaz do Szczecina jest kawalek drogi i trzeba z nia jezdzic autobusami (niestety nie mamy samochodu), a ona zle znosi jazde w transporterku, robi pod siebie. Padlo pytanie czy ona cierpi i czy ja boli ? ]Jak sie jej nie dotyka to jest dobrze, ale jak ja chce przeniesc z brudnego kocyka na czysty to wpada w panike krzyczy, staje na dwoch lapkach i chodzi do tylu i tak jakby cos strzepywala z lapek i strasznie jej serduszko wali.

I ta kotka tak u Was cierpi od dwóch tygodni?
Na co Wy czekacie?
I nawet nie wiecie, czy przyjmuje środki przeciwbólowe? :evil: :evil: :evil:

Dla mnie, ta próba sprawdzenia, czy "miauowi eksperci" są lepsi w diagnozie od polickich czy szczecińskich wetów- to wiwisekcja na kotce.
Kotka ma silną wolę życia, nagrałam filmik jak się mizia i strzela baranki Na pewno wkrótce tu wrzucę.

Cierpiący i umierający kot często mruczy.
Krzysiekbolo
 

Post » Nie sie 28, 2011 5:50 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Czy kotka miała już zrobione badania dodatkowe? Czy zbadano chociaż krew?
Ile pieniędzy potrzebujecie na dokładne badanie krwi?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 28, 2011 9:35 Re: Wyłysiała kotka, bardzo cierpiąca z bólu. Proszę was o pomoc

Krzysiekbolo pisze:
sisay pisze:Trzeba tej kici szybko ulżyć w cierpieniach, w którąkolwiek stronę... :roll: bo może po zbadaniu narządów okazać się, ze już nie bardzo jest co leczyć, a ona bidulka cierpi strasznie :(

sisay -zgadzam się.

Wpłacę coś tam na diagnostykę koteczki, pod warunkiem, że odbędzie się ona dzisiaj, góra poniedziałek. Zapożyczcie się- ale zróbcie diagnostykę teraz.
Osobiście KRZYCZĘ:
Bardzo cierpi z bólu. Każdy dotyk to dla niej droga przez mękę. Przez pierwsze dni w ogóle się nie kładła. Spała na stojąco. Od niedawna zaczęła delikatnie przykucać. Przez ten ogromny ból nie może normalnie chodzić, porusza się bardzo nieporadnie, starając się używać tylko dwóch pierwszych łap. Często chodził do tyłu jak rak, jak dotknie jakiś przedmiot to się przewracała i wyje z bólu

Niestety weci rozkładają ręce.

Już powoli się kładzie i śpi w kłębku, niestety poruszanie się sprawia jej taki ból, że niechętnie korzysta z kuwety, zwłaszcza, że kuweta ma ścianki, więc trzeba podnieść łapki, a to już dla niej przyjemne nie jest... Załatwia się niedaleko swojego posłania, na razie jest to jej wybaczone, choć wiadomo, niesie to za sobą więcej sprzątania.
Amanli, ona dostaje różne leki, może w tym jest i coś na ból? Niestety te nazwy nic mi nie mówią.
Ze wszelkimi smarowidłami jest taki problem, że tak ją ta skóra boli, że nie da się jej dotknąć.

Basia jest u nas 2 tyg. najpierw byla leczona w Szczecinskim Tozie, teraz juz w Policach, poniewaz do Szczecina jest kawalek drogi i trzeba z nia jezdzic autobusami (niestety nie mamy samochodu), a ona zle znosi jazde w transporterku, robi pod siebie. Padlo pytanie czy ona cierpi i czy ja boli ? ]Jak sie jej nie dotyka to jest dobrze, ale jak ja chce przeniesc z brudnego kocyka na czysty to wpada w panike krzyczy, staje na dwoch lapkach i chodzi do tylu i tak jakby cos strzepywala z lapek i strasznie jej serduszko wali.

I ta kotka tak u Was cierpi od dwóch tygodni?
Na co Wy czekacie?
I nawet nie wiecie, czy przyjmuje środki przeciwbólowe? :evil: :evil: :evil:

Dla mnie, ta próba sprawdzenia, czy "miauowi eksperci" są lepsi w diagnozie od polickich czy szczecińskich wetów- to wiwisekcja na kotce.
Kotka ma silną wolę życia, nagrałam filmik jak się mizia i strzela baranki Na pewno wkrótce tu wrzucę.

Cierpiący i umierający kot często mruczy.


uważam ze krzywdzace jest to co piszesz ze nic nie robimy, na co wy czekacie???? itd..
Przeciez robimy, chodzimy do lekarza, ktorzy sa od postawienia diagnozy tak?
Jak pisałysmy wczesniej, lekarze rozkładają ręce, nie chca jej dalej leczyc, ale my CHCEMY I TO ROBIMY.
Nie jestem lekarzem wiec nie znam sie na tym co podają. Nie pozostaje nam nic innego jak zaufac lekarzom, ze wiedza jakie zastrzyki powinna dostawać Basia.
Robimy co mozemy. I dlatego tez jestesmy tu, na forum miau, by wysłuchac waszych rad, i z Wasza pomoca przywrócic jej normalne bezbolesne zycie.
viewtopic.php?f=1&t=138417

Moja kochana Basieńko nigdy Cię nie zapomnę. Wygrzewaj się na słoneczku za TM.

sylwia637

 
Posty: 111
Od: Sob sie 27, 2011 19:14
Lokalizacja: Police - koło Szczecina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 90 gości