sisay pisze:Trzeba tej kici szybko ulżyć w cierpieniach,
w którąkolwiek stronę... 
bo może po zbadaniu narządów okazać się, ze już nie bardzo jest co leczyć, a ona bidulka cierpi strasznie

sisay -zgadzam się.
Wpłacę coś tam na diagnostykę koteczki, pod warunkiem, że odbędzie się ona dzisiaj, góra poniedziałek. Zapożyczcie się- ale zróbcie diagnostykę teraz.
Osobiście KRZYCZĘ:
Bardzo cierpi z bólu. Każdy dotyk to dla niej droga przez mękę. Przez pierwsze dni w ogóle się nie kładła. Spała na stojąco. Od niedawna zaczęła delikatnie przykucać. Przez ten ogromny ból nie może normalnie chodzić, porusza się bardzo nieporadnie, starając się używać tylko dwóch pierwszych łap. Często chodził do tyłu jak rak, jak dotknie jakiś przedmiot to się przewracała i wyje z bólu
Niestety weci rozkładają ręce.
Już powoli się kładzie i śpi w kłębku, niestety poruszanie się sprawia jej taki ból, że niechętnie korzysta z kuwety, zwłaszcza, że kuweta ma ścianki, więc trzeba podnieść łapki, a to już dla niej przyjemne nie jest... Załatwia się niedaleko swojego posłania, na razie jest to jej wybaczone, choć wiadomo, niesie to za sobą więcej sprzątania.
Amanli, ona dostaje różne leki, może w tym jest i coś na ból? Niestety te nazwy nic mi nie mówią.
Ze wszelkimi smarowidłami jest taki problem, że tak ją ta skóra boli, że nie da się jej dotknąć.
Basia jest u nas 2 tyg. najpierw byla leczona w Szczecinskim Tozie, teraz juz w Policach, poniewaz do Szczecina jest kawalek drogi i trzeba z nia jezdzic autobusami (niestety nie mamy samochodu), a ona zle znosi jazde w transporterku, robi pod siebie. Padlo pytanie czy ona cierpi i czy ja boli ? ]Jak sie jej nie dotyka to jest dobrze, ale jak ja chce przeniesc z brudnego kocyka na czysty to wpada w panike krzyczy, staje na dwoch lapkach i chodzi do tylu i tak jakby cos strzepywala z lapek i strasznie jej serduszko wali.
I ta kotka tak u Was cierpi od dwóch tygodni?
Na co Wy czekacie?
I nawet nie wiecie, czy przyjmuje środki przeciwbólowe?
Dla mnie, ta próba sprawdzenia, czy "miauowi eksperci" są lepsi w diagnozie od polickich czy szczecińskich wetów- to wiwisekcja na kotce.
Kotka ma silną wolę życia, nagrałam filmik jak się mizia i strzela baranki Na pewno wkrótce tu wrzucę.
Cierpiący i umierający kot często mruczy.